...tydzień później...
Z każdą osobą w strefie rozmawiałam. Kilka zdań z pomyjami gadałam, ale oni chyba się mnie boją. Nie wiem dlaczego. Powiem im coś to oni zawsze to samo,, Przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać '' i szybko uciekali. Na początku to myslałam że to prawda. Ale jak ich spotykam to zawsze ta sama wymówka. Jak coś mam przekazać, to nawet nie dadzą słowa powiedzieć, tylko to mówią. Z resztą strefy bardzo się zaprzyjaźniłam. Nawet z Gallym, traktuje mnie jak siostrę. Ale i tak moimi najnajlepszymi, prawdziwymi przyjaciółmi jest Newt, Liam i Minho. Jestem lepsza w walce od chłopakom. Tak mi mówią. Dziś ma być zebranie, na którym będę przydzielona do jakiegoś opiekuna. Boję się werdyktu. Kilka dni temu była dostawa od pudła. Poprosiłam stworów o kilka książek, ołówek, blok rysunkowy,kilka ciuchów. No sorry ale dziewczyny muszą mieć miliard ciuchów. Co u Daniela? Ten klump ma się do mnie nie zbliżać i jutro go wypuszczą z ciapy. Szkoda... Nic szczególnego się nie stało ciogu tego tygodnia. Właśnie zajadam obiad z moją paczką. Nikt się nie odzywał przez długi czas. Mi ta cisza nawet się podobała. Nagle Liam podniósł swoją twarz i patrzył się przed siebie. Zobaczyłam że się stał spiety. Ciekawe o co chodzi. Nagle Liam obrócił twarz w moją stronę.
- Emma... papietasz jak mówiliśmy że będziesz ćwiczyć tym co wybrałaś - skinełam głową - No bo wiesz... dziś mieliśmy cię szkolić z obrony.
- No wiem - przerwałam mu.
- Nie będziemy cię już szkolić - dokończył Minho. Co? Dlaczego!? Uniosłam jedną brew do góry.
- To są żarty, tak? - zapytałam zdziwiona.
- Emma chyba nas źle zrozumiałaś. Nie kończymy szkolenia. Po prostu teraz nie będziemy cię uczyć obrony ani walki... Tylko obsługiwania tych narzędzi co wybrałaś - powiedział Newt. Nie można było tego powiedzieć od razu ja się pytam? Czekaj czekaj czy on powiedział narzędzia. Ale ja głupia. Przecież jak ktoś by się dowiedział że mnie trenują to by było po naszej czwórce.
- Liam tym się denerwowałaś? - zapytałam przyjaciela.
- Łatwo tobie to powiedzieć. Nie widziałaś siebie w złości. Jesteś jak bomba atomowa - oznajmił na co się uśmiechnełam. Po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
Chłopacy mnie opuścili i poszli na zebranie. Wszyscy poszli jednym słowem. Zostałam sama. Co tu robić.. Umrę z nudów. Skierowałam się pod moje drzewo i wspiełam się w górę. Siedziałam jeszcze z jedną godzinę patrząc w stronę strefy. Po kilku chwilach zasnęłam.
***
Obudziłam się. Leżałam na czyimś ramieniu. Stałam jak oparzona i prawie spadłam, ale ta osoba mnie złapała w ostatniej chwili. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Newtego. Skąd on się tu wziął? Jak? Mam przecież słaby sen i słyszę najmniejszy ruch.- Wszystko dobrze - zapytał nadal trzymając mnie w pasie.
- Tak... Tylko skąd się wzięłaś? - zapytałam prosto z mostu.
- Przyszedłem.
- To jest pewne, ale kiedy?
- Kwadrans temu - powiedział i uśmiechnął się - A tak wogule będziesz pracować u - strzyłam wdech - Zarta - odetchnełam z ulgą.
- To dobrze. U innych by ze mnie zostały po kilku dniach kości same - oznajmiłam.
- Chodź księżniczko trzeba iść na trening - objął mnie ramieniem.
- Z miłą chęcią.
Na treningu musiałam przebiec dwa okrążenia wokół strefy. Oni nawet palcem nie drgną. To nie fer. Po przebiegnieciu Liam dał mi ( takie opakowanie na strzały. Nie wiem jak się nazywa więc napiszę tylko strzały) strzały, które przerzuciłam przez ramię. Minho dał mi łuk prosty. Newt zaznaczał nożem gdzie mam trafić. Oni poszli na bok i czekali. Co ja mam z tym łukiem zrobić ja się pytam!?!? Po patrzyłam tam gdzie mam strzelić. Cztery metry od miejsca w którym stoję. Wyjełam strzałe z tego czegoś. Strzały była biała, ale miała na końcu końcówkę niebieską, który na końcu pod chodzi w granatowy. Znów popatrzyłam w cel. Denerwuję się jak cholera. Popatrzyłam na przyjaciół.
- No strzelaj - pośpieszył mnie Minho.
- No to może ja dam ci ten łuk, a ja se popatrzę jak prubujesz strzelić! - zaproponowałam.
- To może mały zakładzik? - zapytał Liam za nas.
- Jeśli ja trafię to powiesz w kim jesteś zakochana - powiedział Minho, a Newt zainteresował się naszą pogawedką.
- A jeśli ja to.. - zastanowiłam się - przebiegnieś 30 razy strefę i będziesz wrzeszczyć że bóldozerca cię goni.
- Stoi.
- Stoi.
Dałam Minhowi łuk i strzałe. Stanął tam gdzie ja wcześniej. Pociągnął za cieciwę i strzelił..... w ziemię!! Haha haha. Po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem. No oprócz Minho, który pewnie popadnie w depresję. Minho oddał mi łuk i stanęłam na jego miejscu. Włożyłam strzałe pomiędzy cieciwę. Dwoma palcami ustaliłam cel i strzeliłam. Strzała utkwiła w sam sierodek mojego celu. Chłopacy wyszczerzyli oczy. Za pierwszym razem się udało. Nie wieżę. To napewno sen.
- Chyba już nie musimy cię uczyć strzelać - oznajmił Newt.
- Wy nawet nie umiecie - zaczęłam się śmiać jak warjatka.
- Przegrałem - wyszeptał Minho.
- To prawda, a teraz biegnij - powiedział Liam.
Po półgodzinie Minho robił dopiero 12 raz. Wszyscy nie wtajemniczeni w ten zakład patrzyli na niego jak na głomba. My siedzieliśmy obok lasu żeby dobrze widać było Minho. Gadaliśmy na różne tematy. Tej chwili Liam nawija o tym że będzie mu raźniej, kiedy będę z nim pracować. Według Newt była już 19, a on zrobił dopiero połowę. Zaproponowałam że pójdę się umyć, a oni go popilnują. Zgodzili się. Szybko pobiegłam po ciuchy. Poszłam się umyć. Jak wychodziłam zobaczyłam Minho, który nadal biega. Och jakie miłe uczucie wygrać zakład. Zapytałam chłopaków ile zrobił. Powiedzieli że jeszcze trzy mu brakuje do trzydziestu. Po czekaliśmy. Jak zrobił kółka daliśmy mu picie. On na nas się wydzierał. Nie długo potem jak Minho przestał na nas wrzeszczeć poszłam do pokóju. Przebrałam się i poszłam spać.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Pszepraszam że długo nie było rozdziału. Teraz będą rzadziej się pojawić, ponieważ mam teraz dużo sprawdzianów i kartkowek.
Podoba się?
Komentujcie i głosujcie to mnie motywuje :-) Przepraszam z góry za wszystkie błędy.
CZYTASZ
Więzień Labiryntu Newt (tymczasowo zawieszone)
FanfictionJestem Emma. Osoba, która trafiła do strefy. Jestem tam jedyną dziewczyną. Będzie mieć przyjaciół i wrogów? Czy streferzy będą ją szanować. Czy odnajdzie swoją miłość życia? Wszystko dowiecie się w opowiadaniu. 26.01.18