XII

967 36 5
                                    

                        ... trzy tygodnie później...

Jestem już cały miesiąc w strefie. Jak się cieszę wreszcie nie będą mówić do mnie świeża! Za dwie godziny powinien być świeżuch. Jak być może pamiętacie poprosiłam o rzeczy stworów i nie zgadnie cie co oni mi wysłali. Było specjalne pudełko z napisanym moim imieniem. Ciekawe skąd wiedzą że to ja, ale nie zaprzetaj głowy pytaniami, na które zapewnie odpowiedzi nie znajdę. Było w pudełku dwa szkicowniki, różne ołówki, 24 kolorowe kredki, trochę ciuchów i dwie książki, które od razu przeczytałam. Chłopaki od dwóch dni nie mam treningu. Mówią że to dla,, bezpieczeństwa ''chyba ich. Jestem naprawdę we wszystkich dobra. Teraz mogę rzucić nożem z odległości 6 metrów celnie, a z strzałami z około 12 metrów. Jak nie którzy mogą się domyśleć, te nasze treningi były tajemne. Kilka dni temu zostaliśmy przyłapani przez jakiegoś szczylniaka, który musiał trochę gałęzi przynieść dla budoli. On nas wydał Albiemu!! Dobrze że Alby powiedział, za cytuję,, To dobrze jest jedyną dziewczyną w strefie, więc powinna się czuć bezpiecznie ''. Od tego czasu wszyscy wiedzieli o tych treningach, a ja zawsze na plecach miałam kołczan, w którym znajdują się strzały. Wstaje od trzech dni na 5.00. Pewnie myślicie,, po co ona tak wcześnie wstaje '',ponieważ robię se trening jedno godziny, ale tym razem w strefie a nie w lesie. Robię o tej godzinie, bo wszyscy śpią, a ja mogę się wyglupiać i cicho śpiewać różne melodie. Robię kilka kółek wokół strefy, rzucam do celu i z rozbiegu próbuje wejść na drzewo. Nawet dobrze mi to wychodzi, ale wczoraj jak wchodziłam ( wbiegłam) na drzewo nie zdążyłam złapać gałęzi i spadłam na pośladki. Nadal bolą od upadku z drzewa. W tej chwili wyrywam chwasty jabłoni ( jeśli jabłoń nie ma chwastów to za to bardzo przepraszam) i prowadzę pogawędke z takim chłopakiem, który ma na imię Percy. Percy ma nieskazitelnie niebieskie oczy. Można nawet powiedzieć że są koloru morza. Ciekawe czy kiedyś kiedykolwiek widziałam jakieś morze. Ma ciemno, brązowe włosy. Z Percym się spaniale dogadujemy. Zwykle Percy biega po labiryncie, tak samo jak Newt czy Minho. Pewnie zadajecie w głowie dlaczego on zemną ma pogawędke, a nie biega w labiryncie. Tydzień temu Percy miał kontuzje z swoją lewą nogą, ale już wszystko wraca do zdrowia. Za kilka dni wróci do biegania w labiryncie. Widziałam niedawno wygnanie z strefy jakiegoś chłopaka, którego bóldozerca ukosił. To było straszne. Percy jest około jednego roku starszy. Dogadujemy się bez słów. Ciogle się śmiejemy i takie tam. To się nazywa odlotowy kumpel...
                                     ...
Stoi większość strefy nad pudłem i się wgapiają się tam. Ja stoję z tyłu, bo nie mogę się przeczisnać przez chłopaków. Po kilku minutach usłyszałam Albiego który każe wracać do swoich czynności. Po paru sekundach wszyscy się rozproszyli i wreszcie mogłam zobaczyć kto przyjechał pudłem. Około 12 latni chłopczyk przyjechał. Jak wyjdę na wolność to zniszcze tych okropnych stworów. Jak tak można! Wysyłać takie małe dziecko do niebezpiecznego labiryntu. Chłopak bardzo jest przestraszony. Szkoda mi go. Ja sama strasznie się bałam, a on jest o wiele młodszy oddemnie. Po patrzyłam się na niego i ruszyłam robić swoje...

                    ... ognisko dla świeżego...

Świeży ma na imię Ethan. Nawet chyba się już przyzwyczaił się do tej sytuacji. Właśnie rozmawia z młodszymi oddemnie chłopakami. Ja jeszcze z nim nie rozmawiałam. W tej chwili oglodam z Minho jak Gally się bije z innymi. Liam i Percy gadają gdzieś po drugiej stronie ogniska. Newt musiał zrobić notatki z dzisiejszego dnia w labiryncie i rysować drogę labiryntu. Minhowi się upieklo, ponieważ jest w parze z Newtem, a jego jest kolej takich rzeczy robić. Właśnie Gally wypchnał przeciwnika poza koło i tym ruchem wygrał.

- Kto z was zemną się zmierzy! - powiedział Gally i patrząc na każdą osobę lecz zatrzymał wzrok na mnie - A może Emma się zemną zmierzy?

Wszyscy krzyczeli moje imię. Spojrzałam na Minho, który pokazywał oczami że mi współczuję. Wstałam i powoli ruszyłam do kręgu.

- Nie wiem Emma czy jesteś bardzo odważna czy bardzo głupia - powiedział.

- Może zaczniemy? - zapytałam i ugiełam leko nogi. Stanęłam w pozie obronej. Nagle Gally natarł na mnie i chciał mnie walnąć, ale ja szybko ukucnełam. Wstałam szybko i ruszyłam w bok. Zatrzymałam atak Gallygiego i go odepchnełam. Podciał mnie. Upadłam. Zrobiłam to samo i wstałam. Też wstał. Biegnie na mnie. Szybko się odsuwam, kilka centymetrów. Odpycham go z całej siły. Londuje za okregiem. Ja też wylondowałam na ziemi lecz w okręgu. Cisza. Nikt nie mówi. Wszyscy się patrzą na mnie z niedowierzaniem. Wstałam. Odrzepałam kurz z spodni. Gally też wstał. Nagle wszyscy skandowali moje imię. Gally mi pogratulował, ale widać że przegrana mu się nie podoba. Zobaczyłam Newta, który stał na końcu gromady. Przecisnełam się pomiędzy chłopaków i podeszłam do moje najlepszego przyjaciela, jakiego w życiu można mieć. Stanełam przed nim. Jego oczy pokazywały dużo emocji, których nie mogę odczytać.

- Coś się stało Newt? - zapytałam z troską, ale zamiast odpowiedzi dostałam przytulasa. Odzajemniłam gest przyjaciela.

- Nie wiesz jak bardzo się bałem się o ciebie - wyszeptał mi do ucha - Nigdy mi tego nie rób. Jakby coś ci się stało to nigdy sobie nie wybaczył.

- Ciiiiii.... Spokojnie. Jestem tu cała i zdrowa - popatrzyłam na Newta piękne oczy, od których trudno się oderwać.

- wziął głęboki wdech i powiedział - Gratuluję wygranej i jako pierwsza pokonałaś Gal.. - przerwał.

- Nie wieże. Wygrałaś! - powiedział Minho, który z nie wiem skąd przyszedł i kiedy przyszedł.

...

Resztę wieczoru rozmawiałam i się śmiałam. Po szłam do pokoju przebrałam się i odrazu zasnęłam.

Więzień Labiryntu Newt (tymczasowo zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz