Park na Mokotowie
Kuba Roguz
Byliśmy na prowokacji. Natalia chodziła po parku w bardzo wyzywającym czarnym stroju. Nagle obok niej przebiegł jakiś facet, który dźgnął ją nożem. Całe szczęście zdołał ją dźgnąć w ramię. Chciał uciec, ale Paweł i Stefan skuli gościa, a ja podbiegłem do Natalii.
Ku: Natalia? Natalia, nic Ci nie jest?
Na: Nie, tylko ramię mnie strasznie boli. W końcu całkiem mocno.
Ku: Chodź, zawiozę Cię do szpitala. Lepiej będzie, żeby lekarz Ci to obejrzał.
Pomogłem jej wstać, cały czas trzymała się za ramię.
Na: Myślałam, że zadźga mnie tym nożem, jak Ade i Sabine. Dziękuje, Kuba.
Ku: Nie ma za co. W końcu jesteśmy partnerami, musimy sobie pomagać.
Na: Kuba przepraszam, że byłam dla Ciebie niemiła. Po prostu nadal nie mogę się oswoić z tym, że Roberta i Adama już nie ma. Byłam z nimi bardzo zżyta. Ale wiem, że muszę się podnieść i iść dalej.
Ku: Słyszałem o eksplozji. Przykro mi.
Na: Dzięki, ale podniose się. Zawsze się podnoszę.
Szpital
Lekarz powiedział, że rana nie jest bardzo poważna i że może dzisiaj wrócić do domu.
Ku: Natalia, jak się czujesz?
Na: Całkiem dobrze.
Ku: Może zawioze Cię do domu?
Na: Dam radę przesłuchać tego gościa. Jedziemy na komendę.
Ku: Natalia, ale powinnaś....
Na: Kuba, jedź na komendę!
Ku: No dobrze, Pani Dyrektor.
Na: Ja Ci dam Pani Dyrektor. *walnęła mnie w głowę*
Ku: Ała! A to za co?
Na: Za nazwanie mnie Panią Dyrektor.
Ku: Dobra, przepraszam, Natalia.
Na: Dobra. Ruszaj na komendę.
Po kilku minutach byliśmy na komendzie. Skierowaliśmy się do pokoju przesłuchań, aby przesłuchać Darka Marciniaka.
Pokój Przesłuchań
Na: Dobra, Marciniak gadaj czemu zamordowałeś Ade Filipiak i Sabine Mróz?
Dar: Były mi winne kase. Nie wywiązały się z rozliczenia w terminie to zamordowałem suki jedne.
Ku: A wiesz, że za morderstwo i za napaść na funkcjonariusza na służbie grozi dożywocie?
Dar: Główno mnie to obchodzi! I tak nie mam nic, więc do końca życia posiedze sobie w pierdlu.