Natalia
Przed szpitalem spotkaliśmy Dawida. Nie miałam ochoty go oglądać.
Na: Co ty tu robisz?
Daw: Jak to co? Przyjechałem po Ciebie i naszą córeczkę.
Na: Ona nigdy nie pozna swojego prawdziwego ojca. Będzie żyła w świadomości, że to Kuba jest jej prawdziwym ojcem.
Daw: Natalia, to wszystko można jeszcze odkręcić.
Na: Ale ja nie mam zamiaru niczego odkręcać! Kocham Kube. Z Tobą to była jednorazowa przygoda, której żałuje do teraz. Przez Ciebie Robert nie żyje! Przez Ciebie nie zdążyłam mu powiedzieć jak bardzo go kochałam! Ale teraz mam Kubę i kocham go! Nie chce Cię nigdy więcej widzieć! Nie zbliżaj się więcej ani do mnie ani do mojej rodziny.
Emilka zaczęła płakać. Kubie oddałam nosidełko, a sama zaczęłam uspokajać Emilke.
Na: Już cichutko. Już, nie płacz. Wynoś się stąd, Dawid! Nie chce Cię nigdy więcej widzieć! Zniknij z mojego życia! Na zawsze!
Daw: Mogę chociaż widzieć jak ma na imię moja córka?
Na: Emilka.
Dawid nic więcej nie mówiąc odszedł. Wsiadł na motor i odjechał.
Ku: Natalia, wszystko w porządku?
Na: Tak. Jedźmy na komendę. Muszę pogadać z Anetą.
Ku: Z Anetą? Ale o czym?
Na: Czy zgodzi się zostać chrzestną Emilki.
Ku: A chrzestny?
Na: Krzysiek?
Ku: Dobra.
Komenda
Od razu po wejściu na komendę przy wejściu czekali nasi przyjaciele.
Maj: Witamy świeżo upieczonych rodziców.
Na: Maja!
Przytuliłam ją.
Kr: A ja to co? Nie dostanę przytulasa od przyjaciółki?
Na: Chodź tu, Krycha.
Podeszłam do niego i przytuliłam.
Na: Cieszę się, że Was widzę. Anetka i Krzysiek muszę z Wami pogadać. Chodźcie na górę!
Poszliśmy do Anety gabinetu.
Pokój techników
An: Co tam, Natalia?
Na: Chciałabym Was zapytać czy zgodzili byście się zostać chrzestnymi Emilki?
Krz: Ja bardzo chętnie.