Rozdział 28

1.1K 31 4
                                    

Natalia

Wszystko już na ślub mój i Kuby jest przygotowane. Kościół jest, obrączki są, sala na wesele jest, zespół jest, jedzenie jest. Wszystko jest. Moją świadkową będzie Majka, a Kuby świadkiem będzie Krystian. Nie mogę się doczekać tego dnia. Całe szczęście wszystko już jest gotowe i nie muszę się martwić, że o czymś zapomnę. Kuba również jest szczęśliwy. Zaproszenia zostały również wysłane. Nawet moi rodzice potwierdzili swoją obecność z czego bardzo się cieszyłam. Wszyscy potwierdzili swoją obecność. Na twarzy Kuby malował się jakaś dziwna mina.

Na: Kuba, wszystko w porządku?

Ku: Tak. Wszystko gra.

Na: Jakoś dziwnie wyglądasz. Na pewno wszystko jest ok?

Ku: Natalia, wszystko jest ok.

Na: Kuba. Ostatnio za dużo pracujesz. Może weź urlop i wyjedźmy gdzieś. Do ślubu zostały jeszcze dwa tygodnie. A na tydzień możemy gdzieś wyjechać.

Ku: Skoro Ci tak bardzo na tym zależy, niech Ci będzie.

Miałam nadzieję, że ten wyjazd pozwoli Kubie się zrelaksować i zapomnieć o tym co go dręczy. Pomyślałam, że pojedziemy za Warszawę na działki. Tam babcia miała domek, który zostawiła mi w testamencie. Klucze miałam w  szafce. Postanowiliśmy wziąć również ze sobą Emilke. Szef na cały tydzień dał nam wolne. Kilka godzin później byliśmy na miejscu.

Działki za Warszawą

Dojechaliśmy na miejsce. Było tu pięknie, ale trochę się tu zmieniło od czasu mojej ostatniej wizyty. Nie ma co się dziwić było to kilkanaście lat temu. Weszliśmy do domku.

Na: I jak Ci się podoba?

Ku: Śliczny jest.

Na: Pamiętam, że gdy rodzice mieli urlop to zawsze tu przyjeżdżaliśmy gdy byłam mała. Ostatni raz byłam tu 15 lat temu, a babcia zmarła 10 lat temu. Strasznie za nią tęskniłam, była dla mnie jak druga mama. Zawsze się mną zajmowała gdy rodzice byli w pracy. Byłam z nią bardzo zżyta. Zawsze lubiła mnie rozpieszczać.

Ku: Nie wiesz, że rodzice są po to, aby wychowywać dziecko, a dziadkowie po to, aby rozpieszczać?

Na: Wiem.

Ku: A może przejdziemy się po okolicy? Emilke weźmiemy w wózek. Przyda jej się troche świeżego powietrza.

Na: W sumie to masz racje. Chodźmy.

Po kilku minutach wyszliśmy na spacer. Większość terenu była nie zmieniona co coraz bardziej przypominało mi dziecięce lata spędzone z babcią. Samotna łza spłynęła mi po policzku. Kuba to zauważył.

Ku: Natalia, wszytko ok?

Na: Tak. Po prostu przypomniały mi się lata spędzone z babcią.

Ku: Rozumiem.

Zaczynało się ściemniać i robiło się chłodno.

Ku: Wracamy. Zimno się robi.

Domek

Gdy spojrzałam pod szafkę. Zauważyłam maskotkę w postaci mustanga. Od razu przypomniała mi się moja ulubiona bajka z młodości - Mustang z Dzikiej Doliny. Gdy oglądałam ją pierwszy raz miałam 16 lat. Uwielbiałam piosenkę "Nigdy Nie Ulegne". Zawsze gdy jej słuchałam wiedziałam, że nie mogę się poddać, że muszę być silną choćby nie wiadomo jakie przeszkody los rzucał mi pod nogi. Dzięki niej odzyskiwałam wiary w swoje możliwości. Postanowiłam poszukać kasety z tą bajką. Po paru minutach znalazłam. Stał tam telewizor razem z odtwarzaczem kaset wideo. Włączyłam ją. Od razu przewinęłam do tej piosenki.

Ku: Natalia, co to jest?

Na: Gdy miałam 16 lat po razy oglądałam tą bajkę. Ta piosenka najbardziej utkwiła mi w pamięci.

Ku: Rozumiem.

Gdy skończyłam oglądać było bardzo późno, więc postanowiłam iść spać. Po kilku minutach zasnęłam.

Natalia i Kuba - Czy to napewno przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz