Kuba
Odkąd Natalia leży w szpitalu wyglądam jak cień człowieka: nie śpię, nie jem, nie pije, nie chodzę do pracy. Wszystko wokół przypomina mi o mojej kochanej żonie, która nie wiadomo czy przeżyje. Lekarze mówią, że mogło dojść do krwiaka mózgu. Siedziałem w mieszkaniu w sypialni i oglądałem zdjęcia moje i Natalii. Na każdym byliśmy szczęśliwi.
Aż do dnia tego cholernego wypadku. Ze złości rzuciłem albumem w drzwi, przez które właśnie wchodziła Emilka.
Em: Tato, co ty robisz?
Ku: Przepraszam Cie. Po prostu boje sie o Natalie.
Em: Mama jest silna i na pewno z tego wyjdzie. Nie chce jej stracić. Kocham ją.
Ku: Nie stracisz jej. Ona nas kocha. I będzie walczyć. Nie tylko dla Ciebie. Będzie walczyć: dla swojej mamy, dla mnie i dla Tomka. Dla nas wszystkich będzie walczyć.
Przytuliłem ją mocno do siebie. Ona teraz bardzo tego potrzebowała.
Em: Kocham Cie, tato.
Ku: Też Cie kocham, skarbie.
Pocałowałem ją w czoło. Cały czas trzymała w ręce album, który rzuciłem w nią. Wypadło z niego zdjęcie Natalii i Hawryluka. Gdy tylko je zobaczyłem w naszych wspólnych zdjęciach wściekłem się
Em: Tato, kto to jest?
Ku: To mój i Natalii znajomy z pracy. Nie znasz go.
Em: Ale on w jakiś sposób jest powiązany z mamą?
Ku: Zanim poznała mnie, była z nim w związku, ale dla niej to nie było nic poważnego. Rozstali sie i potem ja i Natalia zostaliśmy parą.
Em: Tato, mama do nas wróci i wszystko będzie dobrze, prawda?
Ku: Oczywiście, że tak.
W głębi serca z dnia na dzień traciłem nadzieję w sercu, że Natalia wyjdzie cała z tego wypadku. Bardzo często takie wypadki kończą się śmiercią. Postanowiłem zajrzeć do Natalii.
Ku: Emilka, zostawię was teraz pod opieką babci. Chce zajrzeć do Natalii.
Em: Nie, tato. Ja chce jechać z tobą do mamy.
Ku: Jesteś pewna, że chcesz na nią patrzeć w tym stanie?
Em: Tato, proszę. Chce ją zobaczyć.