Rozdział 60

964 23 4
                                    

Kuba

Wróciłem do mieszkania wściekły na siebie. Teraz boję się, że Ci ludzie, którzy pobili Radka będą teraz skrzywdzić Natalie. A to wszystko sprawka tego Żarskiego. Mam nadzieję, że nie zdążył nic jej zrobić.

W mieszkaniu

Ra: Kuba, gdzie jest Natalia?

Ku: Nie znalazłem jej. Prawdopodobnie ją porwali Ci sami ludzie co Cie pobili.

Ra: Cholera. W takim razie Natalii grozi poważne niebezpieczeństwo.

Ku: Wiem i cholernie sie o nią boję.

Ra: Masz tych swoich kolegów na komendzie. Zadzwoń do nich i niech namierzą telefon Natalii. Może dzięki temu uda sie ją odnaleźć.

Ku: Racja. Zadzwonię do Leny.

Rozmowa telefoniczna Kuby i Leny

Len: Tak, słucham?

Ku: Cześć, Lena. Mówi Kuba. Mam do Ciebie prośbę.

Len: Co jest?

Ku: Namierz gdzie ostatnio logował sie telefon Natalii. To bardzo ważne.

Len: Ok, mam ją. Jest w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym na Targówku.

Ku: Dzięki, Lena.

Rozłączyłem sie. Wziąłem pas z bronią i bez wsparcia pojechałem ratować Natalie.

Opuszczony szpital psychiatryczny na Targówku

Jestem już na miejscu. Telefon w kieszeni cały czas mi wibrował, ale nie zwracałem na to uwagi. Dla mnie najważniejsze było życie mojej żony, którą bardzo kocham. Słyszę płacz Natalii i odgłos uderzenia w twarz. To pewnie ten Żarski torturuje Natalie. Postanowiłem wkroczyć. Odbezpieczyłem broń i ruszyłem w stronę odgłosów. Wszedłem do jednej z sal. Natalia była pobita, ale żyła. Nikogo nie było w sali. Podbiegłem do niej.

Ku: Nic Ci nie jest, skarbie?

Na: Kuba,...uważaj...on tu jest....

Ku: Natalia kto tu jest?

Na: Wojtek...

Ku: Żarski?

Na: Tak...

Ku: Chodź. Zabieram Cie stąd.

Wziąłem ją pod ramię i zacząłem z nią wychodzić, ale na korytarzu zatrzymał nas Żarski.

Wo: Proszę, proszę, widzę, że nasz bohater sie zjawił. Powiedz: żegnaj Roguz.

Wycelował we mnie bronią. Zamknąłem oczy, aby nie patrzeć co sie dzieje. O dziwo nic nie poczułem. Usłyszałem jak ktoś upada.

Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Żarski leży na podłodze, a za nim stoi Stefan.

St: Żegnaj Żarski.

Ku: Stefan? Skąd wiedziałeś gdzie jesteśmy?

St: Dzwoniłem do Ciebie, ale nie odbierałeś. Więc poszedłem do Leny, aby namierzyła twój telefon.

Nagle poczułem jakiś ciężar na moim ciele. Spojrzałem w stronę Natalii. Straciła przytomność.

Ku: Natalia? Stefan, dzwoń po karetkę!

Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją na dół. Po 10 minutach przyjechała karetka i zabrali ją do szpitala. Pojechałem ze Stefanem za karetką.

Szpital

Weszliśmy do szpitala i szliśmy w stronę sali Natalii. Wyszedł z niej lekarz.

Ku: Doktorze, co z nią?

Le: Pan jest kimś z rodziny?

Ku: Jestem jej mężem. Kuba Roguz, a to jest moja żona Natalia Roguz. Co z nią?

Le: Pańska żona jest pobita i ma połamane żebra, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Myślę, że kilka dni na obserwacji i wypuścimy ją do domu.

St: Można do niej wejść?

Le: Nie. Teraz śpi. Teraz potrzebuje przede wszystkim spokoju i odpoczynku. Proszę wracać do domu.

Ku: Dobrze. Dziękujemy, doktorze.

Byłem szczęśliwy, że najważniejszej kobiecie w moim życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bałem się, że mogę nie zdążyć na czas ją uratować. Zadzwonił mój telefon. To Zarębski.

Rozmowa telefoniczna Kuby i Zarębskiego

Ku: Tak, szefie?

Za: Kuba, do jasnej cholery! Gdzie jesteś razem ze Stefanem? Próbuję się do obydwu dodzwonić się od godziny i nic. Co się dzieje?

Ku: Musiałem pomóc Natalii, bo została porwana przez Żarskiego.

Za: A co z Żarskim?

Ku: Nie żyje. Żarski chciał mnie zastrzelić, ale Stefan go uprzedził i sam go zastrzelił.

Za: Rozumiem. A jak Natalia?

Ku: Jest pobita i ma połamane żebra, ale nie zagraża jej niebezpieczeństwo.

Za: Rozumiem. Przyjedź na komendę. Muszę z Tobą porozmawiać.

Ku: No dobrze. Już jadę.

Komenda

Gabinet Zarębskiego

Zapukałem do gabinetu szefa. Po usłyszeniu "proszę" wszedłem.

Ku: Jestem, szefie.

Za: Siadaj, Kuba. Wiesz, że to co zrobiłeś było niebezpieczne?

Ku: Wiem, szefie, ale nie pozwolę nimomy skrzywdzić Natalii. Jestem jej mężem u muszę być pewien, że nic jej nie grozi.

Za: Kuba, rozumiem to. Ale gdyby nie Stefan wiesz jakby to sie mogło skończyć?

Ku: Wiem, szefie. Przepraszam.

Za: Żeby było mi to ostatni raz.

Ku: Tak jest.

Za: Możesz już iść.

Ku: Jeszcze raz przepraszam.

Za: Nie szkodzi, ale na drugi raz informuj mnie.

Ku: Dobrze.

Za: Możesz już iść.

Wyszedłem z gabinetu szefa i pojechałem do mojego mieszkania.

Natalia i Kuba - Czy to napewno przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz