Kuba
Wróciłem do mieszkania wściekły na siebie. Teraz boję się, że Ci ludzie, którzy pobili Radka będą teraz skrzywdzić Natalie. A to wszystko sprawka tego Żarskiego. Mam nadzieję, że nie zdążył nic jej zrobić.
W mieszkaniu
Ra: Kuba, gdzie jest Natalia?
Ku: Nie znalazłem jej. Prawdopodobnie ją porwali Ci sami ludzie co Cie pobili.
Ra: Cholera. W takim razie Natalii grozi poważne niebezpieczeństwo.
Ku: Wiem i cholernie sie o nią boję.
Ra: Masz tych swoich kolegów na komendzie. Zadzwoń do nich i niech namierzą telefon Natalii. Może dzięki temu uda sie ją odnaleźć.
Ku: Racja. Zadzwonię do Leny.
Rozmowa telefoniczna Kuby i Leny
Len: Tak, słucham?
Ku: Cześć, Lena. Mówi Kuba. Mam do Ciebie prośbę.
Len: Co jest?
Ku: Namierz gdzie ostatnio logował sie telefon Natalii. To bardzo ważne.
Len: Ok, mam ją. Jest w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym na Targówku.
Ku: Dzięki, Lena.
Rozłączyłem sie. Wziąłem pas z bronią i bez wsparcia pojechałem ratować Natalie.
Opuszczony szpital psychiatryczny na Targówku
Jestem już na miejscu. Telefon w kieszeni cały czas mi wibrował, ale nie zwracałem na to uwagi. Dla mnie najważniejsze było życie mojej żony, którą bardzo kocham. Słyszę płacz Natalii i odgłos uderzenia w twarz. To pewnie ten Żarski torturuje Natalie. Postanowiłem wkroczyć. Odbezpieczyłem broń i ruszyłem w stronę odgłosów. Wszedłem do jednej z sal. Natalia była pobita, ale żyła. Nikogo nie było w sali. Podbiegłem do niej.
Ku: Nic Ci nie jest, skarbie?
Na: Kuba,...uważaj...on tu jest....
Ku: Natalia kto tu jest?
Na: Wojtek...
Ku: Żarski?
Na: Tak...
Ku: Chodź. Zabieram Cie stąd.
Wziąłem ją pod ramię i zacząłem z nią wychodzić, ale na korytarzu zatrzymał nas Żarski.
Wo: Proszę, proszę, widzę, że nasz bohater sie zjawił. Powiedz: żegnaj Roguz.
Wycelował we mnie bronią. Zamknąłem oczy, aby nie patrzeć co sie dzieje. O dziwo nic nie poczułem. Usłyszałem jak ktoś upada.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Żarski leży na podłodze, a za nim stoi Stefan.
St: Żegnaj Żarski.
Ku: Stefan? Skąd wiedziałeś gdzie jesteśmy?
St: Dzwoniłem do Ciebie, ale nie odbierałeś. Więc poszedłem do Leny, aby namierzyła twój telefon.
Nagle poczułem jakiś ciężar na moim ciele. Spojrzałem w stronę Natalii. Straciła przytomność.
Ku: Natalia? Stefan, dzwoń po karetkę!
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją na dół. Po 10 minutach przyjechała karetka i zabrali ją do szpitala. Pojechałem ze Stefanem za karetką.
Szpital
Weszliśmy do szpitala i szliśmy w stronę sali Natalii. Wyszedł z niej lekarz.
Ku: Doktorze, co z nią?
Le: Pan jest kimś z rodziny?
Ku: Jestem jej mężem. Kuba Roguz, a to jest moja żona Natalia Roguz. Co z nią?
Le: Pańska żona jest pobita i ma połamane żebra, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Myślę, że kilka dni na obserwacji i wypuścimy ją do domu.
St: Można do niej wejść?
Le: Nie. Teraz śpi. Teraz potrzebuje przede wszystkim spokoju i odpoczynku. Proszę wracać do domu.
Ku: Dobrze. Dziękujemy, doktorze.
Byłem szczęśliwy, że najważniejszej kobiecie w moim życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bałem się, że mogę nie zdążyć na czas ją uratować. Zadzwonił mój telefon. To Zarębski.
Rozmowa telefoniczna Kuby i Zarębskiego
Ku: Tak, szefie?
Za: Kuba, do jasnej cholery! Gdzie jesteś razem ze Stefanem? Próbuję się do obydwu dodzwonić się od godziny i nic. Co się dzieje?
Ku: Musiałem pomóc Natalii, bo została porwana przez Żarskiego.
Za: A co z Żarskim?
Ku: Nie żyje. Żarski chciał mnie zastrzelić, ale Stefan go uprzedził i sam go zastrzelił.
Za: Rozumiem. A jak Natalia?
Ku: Jest pobita i ma połamane żebra, ale nie zagraża jej niebezpieczeństwo.
Za: Rozumiem. Przyjedź na komendę. Muszę z Tobą porozmawiać.
Ku: No dobrze. Już jadę.
Komenda
Gabinet Zarębskiego
Zapukałem do gabinetu szefa. Po usłyszeniu "proszę" wszedłem.
Ku: Jestem, szefie.
Za: Siadaj, Kuba. Wiesz, że to co zrobiłeś było niebezpieczne?
Ku: Wiem, szefie, ale nie pozwolę nimomy skrzywdzić Natalii. Jestem jej mężem u muszę być pewien, że nic jej nie grozi.
Za: Kuba, rozumiem to. Ale gdyby nie Stefan wiesz jakby to sie mogło skończyć?
Ku: Wiem, szefie. Przepraszam.
Za: Żeby było mi to ostatni raz.
Ku: Tak jest.
Za: Możesz już iść.
Ku: Jeszcze raz przepraszam.
Za: Nie szkodzi, ale na drugi raz informuj mnie.
Ku: Dobrze.
Za: Możesz już iść.
Wyszedłem z gabinetu szefa i pojechałem do mojego mieszkania.