Eurydyka

74 12 2
                                    

Gdy jest mi źle, tak bardzo źle,
Ona zawsze pojawia się,
Najpierw powoli i jakby ospale,
Zaplata na mej szyi srebrne szale.
Stopniowo przyspiesza kroku swego.
Już nie poznaje siebie samego.
Dotyka mej troski i cierpienia.
Dzięki niej zawsze wszystko się zmienia.
Całuje usta, schodzi niżej,
Bo chce być serca jeszcze bliżej.
Jej słowa, jak balsam na moje uszy.
W niej dostrzegam odbicie swej duszy.
To co mówi jest mi znane,
Mimo to wyczekiwane.
Każde słowo z drżących ust zczytuje.
Nimi świat wokół pędzlem pomaluje.
Jest przyjacielem, który nie zdradzi,
Pomocną dłonią, bo zawsze doradzi.
Ukojeniem w cierpieniu, goryczy,
Ona jedna na mnie nigdy nie krzyczy.
Jest miłością mą jedyną,
Wierną, oddaną dziewczyną,
Zwykłą nazwą jej muzyka,
A zaś dla mnie Eurydyka.

~~21.02.18r.~~

~Czarno-białe Serce~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz