Spóźnione słowa

23 4 2
                                    

Miałam coś powiedzieć,
Już brałam oddech,
Raz, dwa i trzy.
I nic.
Mogłam tylko dalej siedzieć.
Na tym pokątnym głazie.
A ty patrzyłeś tylko,
Bo o czym mówić z niemową?
Dla jednych chcieć to móc,
Ale czy to działa zawsze,
I z pełną szarych komórek głową?
Moje myśli to nudystyczne osły,
Które nie sposób przyodziać w słowa.
A ty tylko patrzyłeś przez czarne szkła,
I ostatnia deska ratunku-pogoda.
Doprawdy czasami potrzeba mi ciszy,
Ale ta zrobiła się już mdła.
Teraz leżę w słuchawkach,
Masując niewprawne nogi.
I po co ten wypad w plener,
Skoro i tak boimy się siebie?
Więc może faktycznie procent lub dwa,
Żebym pewniej przy rowerze szła,
Albo może ty z niego zsiadł...

~~25.08.18.~~

Moi drodzy, ten wiersz powstał dla konkretnej osoby i pewnie gdyby nie to że jestem tu anonimowa, nigdy nie zdobyłabym się na odwagę, aby dodać go na wattpadzie. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. ;)

~Czarno-białe Serce~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz