44

644 48 0
                                    

*JUNGKOOK POV*

Dziś nadszedł dzień naszego ślubu z szerokim uśmiechem stałem przy lustrze przyglądając się swojemu makijażowi jak i ułożonym włosom. Wyglądałem idealnie i to nie tylko zdanie moich makijażystek, ale również naszego szefa, który w końcu nam przedstawił swoją dziewczynę. Naprawdę cudownie razem wyglądali, byli tacy idealni. Gdy byłem już gotowy odwróciłem się w stronę drzwi uśmiechając delikatnie do Baekhyuna, gdy ten złapał mnie pod ramie i pociągnął do wyjścia wziąłem tylko głęboki wdech idąc za nim.

***

Po dojechaniu do urzędu cywilnego od razu wyszedłem z auta i przeniosłem swój wzrok na mojego prawie już męża. Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Podszedłem do niego i wtuliłem się w jego tors wzdychając cicho. Było mi tak przyjemnie jednak musieliśmy to załatwić jak najszybciej, żeby móc się później nacieszyć sobą. Po wejściu do środka wszyscy zajęli swoje miejsca, my również to uczyniliśmy patrząc na kierownika USC. Wziąłem kilka głębszych wdechów i zaraz zaczęła się cała ceremonia, z delikatnym uśmiechem przyglądałem się starszemu... był taki idealny pod każdym względem, nadal nie wierzyłem w to, że wybrał mnie chociaż miał wiele innych osób do wyboru. Podnieśliśmy się ze swoich miejsc i odwróciliśmy w swoją stronę... czas na przysięgę... mam nadzieję, że niczego nie zapomnę. Spojrzałem w oczy Jimina i momentalnie zacząłem się w nich rozpływać. Po przysiędze założyliśmy sobie obrączki cały czas wpatrując się w siebie.

- Teraz mogą się Państwo pocałować - odparł kierownik USC, Jiminowi nie było trzeba powtarzać, bo zaraz przyciągnął mnie do siebie i musnął moje usta na co przymknąłem oczy i odwzajemniłem pocałunek. Po chwili jednak oderwaliśmy się od siebie, żeby podpisać papiery. Po kilku minutach z szerokimi uśmiechami mogliśmy opuścić urząd cywilny.

***

Od kilku godzin siedzieliśmy na sali dobrze się bawiąc, Jimin o dziwo nie wypił dużo alkoholu mimo, że mu na to pozwoliłem. Ja sam wypiłem z dwa kieliszki i teraz razem z Jiminem byliśmy na parkiecie tańcząc do każdej możliwej piosenki. Oj coś czuje, że dziś zasnę bardzo szybko. Jednak za godzinkę mieliśmy iść na sesję, którą zaplanował nasz szef i musieliśmy być trzeźwi. Mam tylko cichą nadzieję, że żaden fan się nie znajdzie i nie będzie nas gonił prosząc o zdjęcie czy porozmawianie z nim choć chwilę. Nie miałem nawet siły wypowiedzieć kilku zdań. Tak jak mówiłem, po godzinie na sali nas już nie było, musieliśmy zostawić wszystkich gości, nawet nie wiem czy zauważyli naszą obecność i skierowaliśmy się na małą sesję zdjęciową. Akurat był zachód słońca, więc było idealnie.


****************

Jest to króciutki rozdzialik bo nie chce was zamęczać... Następny to będzie epilog^^

"Who are you?"// JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz