Ugh... Znowu nudny dzień tym razem już wieczór i mamy na koloniach imprezę pożegnlną... W końcu! Ale żadna dziewczyna nie chce tańczyć bo się wstydzą... Eh.. Walić to to sobie potańcze z Eddem.
Po tańcach chciałem iść do pokoju żeby iść spać a za ten czas Mark i Alex świetnie się bawili. Gdy wychodziłem zaczepia mnie moja koleżanka Adrianna.
-Już idziesz?
-Tsa... Nikt nie tańczy więc wiesz
-ja też idę do pokoju więc może wpadniesz do mnie? Dziewczyny z są na imprezie a my możemy sobie posiedzieć w spokoju
-no ok a masz tą pyszna wode?
-jasne, że tak
-to idziemy
I poszliśmy do jej pokoju. Potem położyliśmy się na jej łóżku i oglądaliśmy "Planeta faktów". Za ten czas ja piłem trochę wody i zaczołem zasypiać ale nie do końca. Również zaczołem myśleć co się ostatnio wydarzyło, ponieważ załatwiłem sobie alkohol jak byliśmy z naszą grupą w sklepie ale nic potem nie pamiętam. Znając życie się upiłem ale czemu? Hm... Chyba... Chyba żeby zatopić żale? Ale ja mam dopiero 12 lat...ale chwila o faq już pamiętam! To przez Karola! Pamiętam wszystko, on mnie często przytulał, mówił, że mnie kocha i... Ostatnio prawie zrobił mi na szyi malinke ale mu uciekłem! A co na to opiekun? Gówno! Wielkie gówno! Nic! Zero! Tylko mnie wyśmiał! Nie dziwię się, że się upiłem...
-Będę się już zbierał do siebie..
-tak szybko?
-dziewczyno jest 23:16
-no ok
Wstałem, ubrałem się i wyszłam z jej pokoju. Po drodze minąłem jej współlokatorki. Na terenie ośrodka było już całkiem ciemno, tylko latarnie nieco oświetlały mi drogę. Po chwili dotarłem do swojego pokoju, w którym jak się okazało, byli Alex i Mark. Zdiąłem buty, od razu żuciłem się na łóżko i zamknąłem oczy. Przed zrobieniem tego zauważyłem, że Mark śpi a Alex się kąpię. Po nie całych 5 minutach wyszedł z łazienki i przebrałem się w piżame po czym na mnie spojrzał.
-Tom wali od ciebie alkoholem
-wal się...
-Tom ja tylko cię uświadamiam, że jak ktoś z opiekunów się dowie to będzie lipa
-pff...
-eh... Powiesz czemu się upiłeś?
-nie chce do tego wracać...
-spokojnie, ja cie do niczego nie zmuszam tylko chce ci pomóc, naprawdę
W tym momęcie podniosłem się i oparłem o poduszkę. Alex usiadł po turecku na przeciwko mnie, znajdował się mniej więcej na środku mojego łóżka.
-no ok...
-ale jak zechcesz to możemy przestać o tym rozmawiać, wystarczy, że powiesz
-spoko... Eh..
-więc?
-więc, pamiętasz tego chłopaka, który mnie cały czas przytulał i takie tam?...
-tak, chyba Karol?
-tsa...
-no i co?
-no i to, że jak byliśmy przy kapliczce wodnej to siedziałem na jego kolanach bo nie było wolnej ławki... I... W tedy jak skupiam się na czymś innym to... Zrobił mi szybko malinke... I-i w ułamku sekundy go walnołem i upadłem plecami na ziemię...
-i...to przez malinke?
-nie tylko...
-więc co jeszcze?
-jeszcze to, że jak potem wstałem to wy się ś-śmialiscie ze m-mnie..nawet Edd i Matt...
Łzy pojawiły się momentalnie w moich oczach... Pozwoliłem im wypłynąć, ponieważ potrzebowałem to jakoś odreagować, jednak nie wydawałem z siebie żadnego dźwięku.