Usunęłam książkę mówiącą o moim życiu .Sorki.
###########################################################################
Hejka tu Tom. Parę tygodni potem nadal pisałem z Tordem.Z czasem zakochiwałem się w nim coraz bardziej.Wysyłaliśmy sobie regularnie paczki ze słodyczami,pozdrowieniami i raz z pierścionkiem i bluzą.Dostałem od Torda czarną bluzę ,której kaptur posiadał stojące uszy kotka a on dostał ode mnie ciastka oreo i pierścionek z dwoma serduszkami w których były czerwone kryształy.
Było super,dogadywaliśmy się i nigdy nie kłóciliśmy.Pisalismy dniami i nocami tak jak zawsze.Opowiadałem kolegom z klasy ,którym najbardziej ufałem o mnie i o Tordzie.Moja rodzina też o nim wiedziała ale nie wiedziała ,że jesteśmy razem.Zawsze ,jak tylko jeździłem do wujków czy dziadków ,pytali się"A jak tam twój Tord" strasznie sie cieszyłem ,że tak mówią i nie tylko oni.Z czasem kłóciłem się też często z moim tatą.Mówił mi ,że się zmieniłem ale to ni prawda.Chodziłem nawet do psychologa ale przestałem,tata powiedział ,że tylko na darmo wydawał pieniądze bo psycholog mi nie pomógł.Kłuciłem się z nim bardzo,bardzo często.Robił mi reglarnie zakaz na telefon i Tord zawsze się martwił ale tata tego nie rozumiał.Gdy robił mi zakazy ,robiłem się wredny i pyskowałem.Poprostu byłem na niego wściekły ,że zabrania mi pisać z Tordem i tak dalej.Znienawidziłem go już 2 lata temu za to ,że się nademną znęcał a teraz nienawidze go jeszcze bardziej .Jak raz zrobił mi zakaz to prawie uciekłem z domu ale mnie złapał.Od tamtej pory miałem zakaz przez 2 tygodnie aż w końcu dostałem telefon.Sprawdziłem wiadomości od Tord .
Tord321: jesteś
Tord321: Czemu nie odpisujesz?
Tord321: haaaloooo
Tord321: Ja tu umieram.....dosłownie..
Tord321: nie dajesz znaku życia od 3 jebanych dni....
Tord321: Cholernie się martwię o ciebie....
Tord321: jeśli to jest test i sprawdzasz czy wytrzymam bez ciebie to nie...n-nie wytrzymam...
O mój boże ...on się tak bardzo o mnie martwił....moje biedactwo.Od razu mu odpisze.
Tomek-demonek: Torduś,skarbie już jestem ,przepraszam ,że mnie nie było i ,że cie tak wystraszyłem
Nie czekałem długo.O razu dostałem odpowiedź.
Tord3210: jejku Tomik nareszcie! ja tu na zawał zchodze
Tomek-demonek: ojciec zrobił mi zakaz...
Tord3210: ważne ,że jesteś
Tomek-demonek: też tak myśle
I w ten sposób zaczęła się nasza 8 godzinna rozmowa.Znowu adaliśmy codziennie o pierdołacha ja coraz bardziej się w nim zakochiwałem.Nazwał mnie koteckiem a ja go nazywałem księciem albo skarbem.I znowu wszystko było super!
Aż któregoś dnia znienawidziłem cały świat.Nie pamiętam czemu ale pamiętam ,że gdy wruciłem z siostrą do domu i poszła do swojego pokoju a tata się kąpał,otworzyłem szafkę z lekami. Wziąłem jakieś 12 różnych tabletek.Na drugi dzień w szkole łykałem po 3 na każdej przerwie. Czułem się normalnie i byłem wkurzony ,że nie zdechłem albo nie zaszkodziły mi bardzo mocno. Na ostatniej lekcji było zastępstwo i poszliśmy z nauczycielem na salę gimnastyczną. Powiedział,że możemy robić co chcemy.Ja usiadłem w kącie ogromnej sali ,położyłem plecak na kolana i zacząłem zasypiać . Siedziałem z zamkniętymi oczami pół godziny ale nie zasnąłem . Wyjąłem sobie książkę pod tytułem"Alkochol,prochy i ja" .Lubiłem takie książki,zazwyczaj o przemocy i inne takie a ich tytuły to: "LOVE YOU kropka FOREVER"," Dobranoc słońce","Buntownik","Pamiętnik narkomanki","W sidłach anoreksji",Slepy zaułek wolności ".Było ich więcej ale nie pamiętam tytułów ,z tego co wiem było ich ponad 40.Gdy usiadłem na ławce na środku sali aby poczytać moją książkę podszedł do mnie nauczyciel od niemieckiego/pedagog szkolny.
- Co czytasz Tom?
- Um...kiążkę
- Pokarz
I mi ją zabrał a potem dokładnie obejrzał i przeczytał opis.
- To nie jest książka dla osób w twoim wieku
- Ale mi się podoba
I rozmawialiśmy o różnych innych rzeczach, ponieważ byłem częstą osobą ,która odwiedzała Pana pedagoga,on znał większość moich problemów.Gdy dobiegł koniec lekcji i wróciłem do domu. Zamknąłem się w moim pokoju z telefonem i pisałem z Tordem RP,przy okazji łykając tabletki. Zawsze rozważałem samobójstwo ale wiedziałem ,że mój słodki Torduś by nie wytrzymał tego. Teraz jednak miałem to głęboko gdzieś. Chciałem tylko umrzeć i nie wyszło.Zawsze pomagam innym a teraz to ja potrzebuje najwiękrzej pomocy ale kogo o nią prosić?