Rozdział IV

6.3K 254 15
                                    


*** Blake ***

Mój pyszczek leżał na jej udzie, głaskała mnie. Sprawiało jej radość przebywanie ze zwierzętami... Jej serce biło nierówno, trochę się wystraszyłem. Zerknąłem w jej stronę, miała zamknięte oczy. Za chwilę zrozumiałem że coś jej dolega. Wstała nie zwracając na mnie ani na Milkę uwagi. Milka tylko miauknęła i poszła tam gdzie ja łapy poniosły, natomiast moja Ivy, oparła się rękoma o blat w kuchni i ciężko oddychała. Musiałem coś zrobić ale byłem kompletnie sparaliżowany tą sytuacja.

~ Zrób coś baranie! ~ Krzyczał mój wilk, a więc szybko wybiegłem z powrotem na dwór, iż nie chciałem się przemieniać obok niej. Po przemianie wróciłem w bardzo szybkim tempie, Ivy siedziała oparta o blat nadal ciężko oddychając.

- Ivy? Wszystko ok? - Spytałem podchodząc do niej i kucając przy niej. Chciałem być jak najbliżej, aby poczuć jej ciepło i zapach.

- A nie widzać?! - Powiedziała wkurzona.

- No i o co znowu się gniewasz?! - Spytałem również zdenerwowany.

- O nic... - Powiedziała szeptem na co ja się uśmiechnąłem.

- No i co się znowu cieszysz? - Spytała, jej tonacja głosu zmieniła się na taką miękką i przyjemna; oraz pełną bólu.

- Gdzie cie boli? - Spytałem niczym doktor z wysokim wykształceniem. A tak naprawdę byłem licealistą. I to w dodatku takim niezbyt dobrym.

- Tutaj... - Wskazała ręką na prawe biodro. Hmmm, co to może być?

- Boli jak dotykam? - Spytałem niepewnie gładząc jej ciało w miejscu w którym wskazała, była cieplutka, i taka przyjemna...

- Odsuń się! - Wrzasnęła.

~ NIE!! ~ Zawarczał mój wilk.

- NIE! - Krzyknąłem, trochę się przestraszyła chciała się odsunąć ale nie mogła.

- Odsuń się ode mnie! Odczep się! - Krzyczała Ivy,a jej naszyjnik zaczął lśnić.

- Nie, nie odczepię się bo jesteś tylko moja! - Powiedziałem patrząc jej w oczy, bała się. Naglę po policzkach spłynęły jej łzy.

- SWOJA, NIE TWOJA!!! 'Za jakie grzechy mnie to spotyka...' - Powiedziała cichym głosem, zrobiło mi się tak niedobrze, moje serce jakby rozpruło się na tysiąc części. Odsunąłem się od niej i ponownie wyszedłem na zewnątrz, daleko od domu...

- Kurwa! - Ryknąłem.

- Alfo coś się stało ? - Spytała znajoma mi osoba, moja siostra.

- Ile mam ci razy powtarzać! Masz do mnie mówić po imieniu! Dotrze to do ciebie? Clara, słuchasz mnie w ogóle?! - Wydarłem się na siostrę, jednak byłem daleko od domu więc Ivy nie mogła mnie usłyszeć, przynajmniej mam taką nadzieje.

- Dobra Blake! O co ci chodzi?! - Powiedziała dumnie... Tak jak jej kazałem. Jednak moja siostra była Egoistką nie było tego widać na pierwszy rzut oka, była bardzo zadufana w sobie, i ogólnie była wredną osobą. Na szczęście byłem jej przeciwieństwem. Jest ona moją siostrą bliźniaczką, ma długie kręcone włosy oraz oczy niczym stal. Niestety ona nie była wilkołakiem, ale wszystko o nich wiedziała. Kiedy byliśmy w podstawówce, i gdy wtedy się o nich dowiedziała. Rozpowiedziała to po całej szkole, jednak nikt jej nie wierzył i wszyscy wzięli ją za wariatkę.

- Chodzi... o moją mate.. - Powiedziałem nieśmiało.

- Masz mate?! Od kiedy? Jak ma na imię? Ile ma lat? Ładna chociaż? A fajny ma charakter? Gdzie ONA jest???? - Zawaliła mnie pytaniami.

Swoja, nie TWOJA (Trwa Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz