#2

457 23 4
                                    

Nastał nowy dzień.Jungkook wstał o równej 7:00,ponieważ lubił spóźniać się na lekcję,które zaczynały się już o 7:40. Ubrał się w swoje ulubione jeansy,luźny t-shirt odsłaniający lekko odstające obojczyki oraz timberlandy-jedne z jego najbardziej ekskluzywnych par butów.
Wyszedł z domu o godzinie 7.30,miał 10 minut do rozpoczęcia lekcji,a dopiero był w połowie drogi do szkoły. Wiedząc,że i tak spóźni się na lekcję,wszedł po drodze do sklepu,by kupić sobie energetyka i wypić go pod drogą. Gdy dotarł już do szkoły,przypomniał sobie po co właściwie dziś do niej poszedł.Chciał zobaczyć Taehyunga. Tylko to miał od wczoraj w głowie.Rozmyślając wciąż o chłopaku,wszedł do sali lekcyjnej.Wiedział,że nauczyciel od razu się do niego przyczepi.
-Dzień dobry,przepraszam z-..-Nie dokończył,gdyż zobaczył,że w sali znajduję się tylko 10 osób z jego klasy i na dodatek nie ma nauczyciela,który powinien w tym momencie prowadzić lekcję biologii.
-Coś mnie ominęło?!-zapytał z ogromnym zdziwieniem.
-W mieście panuje jakaś epidemia grypy,przyszły tylko te osoby,których to cholerstwo jeszcze nie dopadło.-Wyznał jeden z uczniów o imieniu Namjoon.
-Epidemia?To po co my w ogóle wychodzimy z domu?-zapytał skołowany całą tą sytuacją
-UWAGA UWAGA,Z POWODU EPIDEMII GRYPY PANUJĄCEJ NA ULICACH,PROSIMY O NATYCHMIASTOWĄ EWAKUACJĘ,dziękuję
-Czyli,że mamy tak po prostu iść do domu?-zapytał Yoongi
-Na to wygląda-odparł Jungkook
Po kilku sekundach od komunikatu szkolnego,do sali wszedł nauczyciel i rozkazał uczniom opuścić szkołę w trybie natychmiastowym.Jungkook już stał na korytarzu,przed głównymi drzwiami,kiedy przypomniał sobie o Tae,którego tak bardzo chciał dzisiaj zobaczyć.Zamiast wyjść ze szkoły,jak nakazał komunikat oraz nauczyciel,Kook pokierował się wzdłuż korytarza,poszukując uroczego chłopaka o zielonych oczach.
-Może nie przyszedł dziś do szkoły? -dumał chłopak
-A może,nie usłyszał komunikatu i siedzi w którejś z sal?Może jest w łazience? No nic,poszukam go!-wpadając na pomysł zaczął przeszukiwać szkolne łazienki.
-W łazienkach go nie ma,jeszcze sprawdzę w salach u góry.Muszę się pospieszyć,bo zamkną szkołę!-przyspieszając tempo,pokierował się na 2 piętro i zaczął szukać zielonookiego w salach.
Przejrzał już 2 salę,wciąż nie znajdując Taehyunga.Kiedy dotarł do 4 sali zauważył czyjąś sylwetkę przez małą szybę w drzwiach od pomieszczenia. Nacisnął klamkę i wszedł do klasy.Nikogo tam nie było,nikogo prócz Taehyunga siedzącego w kącie sali pod oknem.Kook bez namysłu podszedł do niego,z bananem z twarzy.
-Tae,co tu robisz nie słyszałeś o ewakuacji?-zapytał Kook
-Jakiej ewakuacji?-Spytał zdezorientowanie blondyn.
-W mieście panuje jakaś epidemia grypy,szkoła zorganizowała ewakuację.
-Żartujesz?Szkołę zamykają za-Nie zdążył dokończyć,wsłuchując się w kolejny komunikat
-UWAGA UWAGA SZKOŁA ZOSTANIE ZAMKNIĘTA ZA 3,2,1
-No świetnie,my jedyni tu zostaniemy aż do śmierci!-zezłościł się Tae
-Mi to się tam podoba. Ale może jednak poszukamy wyjścia?-wpadając na kolejny pomysł wstał z podłogi,na której wcześniej siedział i wskazał palcem na drzwi
-Pospieszmy się-dodał Tae.
Wychodząc z sali,zamknęli za sobą drzwi i udali się na szkolny korytarz by poszukać wyjścia.
-Jungkook patrz!Drzwi automatyczne są otwarte!
Tae,biegnąc ile sił w nogach na koniec korytarza,wywrócił się przez śliską, dopiero napastowaną podłogę. Upadając zauważył,że drzwi automatycznie się zamknęły.Wiedzieli,że zostaną tu zamknęci na kolejne dni.
-Tae,kochany,nic ci nie jest!?!-nie mogąc opanować emocji,Kook pobiegł na pomoc Taehyungowi. Sam po chwili poślizgnął się, upadając na Taehyunga. Utrzymał się nad nim na rękach,by się z nim nie zderzyć twarzami. Leżeli tak dokładnie 3 minuty,patrząc sobie nawzajem w oczy.Tae miał oczy zielone jak wiosenna trawa,natomiast Jungkook niebieskie niczym ocean.Kook nie mógł oderwać oczu od twarzy chłopaka. Skanował każdy cal jego szczęki,nosa i ust. Nagle zaczęły kierować nim emocje. Nachylił się nad zielonookim,łącząc jego usta ze swoimi. Utrzymali się w takiej pozycji ze złączonymi ustami,conajmniej 10 sekund.Po czym Tae,zepchnął z siebie lekko Kooka i wstał z jeszcze większym zdezorientowaniem.
-Co się właśnie stało?Jungkook?-zapytał zaszokowany.

Unknown •taekook/vkook•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz