Nastał ranek. Dochodziła godzina 11:20,Taehyung i Jungkook wciąż spali. Gdy słońce przedzierało się przez zasłony i firany,a ptaki siedzące za oknem na parapecie,wydawały z siebie przepiękne kukanie i ćwierkanie, Taehyung zbudził się. Po określeniu,gdzie się właśnie znajduję,spanikował.
-CO JA TU ROBIĘ?! JESZCZE Z TOBĄ W ŁÓŻKU?
-Aishhh,Tae nie drzyj się tak. Jesteśmy u mnie w domu, w moim łóżku.- Wyjaśnił Jungkook.
-Jak to?!-Tae jeszcze bardziej wytrzeszczył oczy i próbował sobie coś przypomnieć.
-Jak mogłeś zapomnieć,Taeś. Takich rzeczy się nie zapomina. Opowiem ci,przyszliśmy do mnie do domu,zjedliśmy,wypiliśmy, przeleciałeś mnie,robiłem Ci laske,całowaliśmy się,zasnęliśmy. To tak mniej więcej było.
- p r z e l e c i a ł em C i ę?-Taehyung skrzywił się,po czym przybił sobie piątkę z twarzą.
-No tak,powiem Ci szczerze,nie wiedziałem,że masz taką anakondę w spodniach.
-Głupi jesteś,wiesz?- Wyznał Tae
-Ale za to przystojny.-odparł Jungkook.
-To już chyba narcyzm.
-Tae,to nie żaden narcyzm. Nie wymyślaj słów.
-Jak to możliwe,że zdałeś podstawówkę?
-Nadrabiałem u nauczycieli urokiem.
-Ciekawe jakim. Jungkook, co ja tu jeszcze w ogóle robię? AHH,ZAPOMNIAŁEM. PRZECIEŻ MAMY LEKCJĘ! ZABIJE CIĘ!
-Ano,faktycznie. E tam,nie pójdziemy,nic się nie stanie.
-MOŻE TOBIE NIC SIĘ NIE STANIE. A JAK MNIE WYRZUCĄ ZE SZKOŁY?-Taehyung już sobie wyobraził minę swoich rodziców. Szlaban,zmiana szkoły. Koniec z internetem. Przecież dopiero co przyszedł do tej szkoły. Próbując ochłonąć Taehyung wstał na nogi i oparł się plecami o ścianę,głęboko oddychając. Tym samym Jungkook podążył za nim. Stanął przed nim i planował go uspokoić.
-Tae,nic się przecież nie stało. Napiszesz sobie usprawiedliwienie i z głowy. Zapomnij o tym.- Jungkook przybliżył się do twarzy Taehyunga i położył dłonie na jego biodrach. Przesunął dłoń po czym ścisnął za pośladek Taehyunga.
-Kook...N-nie wiem czy teraz powinniśmy...-wyjąkał Tae.
-A pamiętasz nasz układ? Przyjaciele,którzy sobie 'pomagają'. A ty musisz mi teraz pomóc...
-W tym momencie...To już sam z grzeczności nie zaprzeczę.
-I dobrze.-wymruczał Kook,gdy po chwili złączył usta z Taehyungiem. Jungkook nie próbując się hamować,wypychał językiem policzki Taehyunga. Ich języki raz były splątane,a raz luźne. Taeś przegryzał lekko Kookową wargę,nie odrywali się od siebie ani na sekundę. W namiętnym pocałunku,udali się na łóżko. Tym razem to Tae leżał na dole,a Jungkook był na górze. Oboje zdarli z siebie ubrania i przeszli do planu Jungkooka.
Kook chcąc go zdominować jak najszybciej,wyciągnął lubrykant z szuflady i nałożył go wokół dziurki Taehyunga. Pozostałości wtarł w swojego penisa. Nie przygotował go do niczego. Chciał być brutalny,ostry,bez litości. W końcu ostry seks to dobry seks. W Jeongguku obudziła się jakaś masochistyczna ciemna strona. Strona,gdzie widział w sobie tatusia,a ten którego pieprzył był jego maluszkiem,lecz nie zawsze tak też było. Teraz po prostu chciał brutalnego stosunku z Taehyungiem. Gdy powoli wchodził w Taesia,ten lekko jęknął. Milimetr po milometrze wchodził w niego coraz głębiej.
-Aishhh,Jungkook!
-Zaraz będziesz mocniej krzyczał. Chcę to usłyszeć,krzycz kochanie.- Jungkook był tak napalony,że już nie mógł odwlekać. Zaczął się w nim powoli poruszać. Chciał,by Tae zwariował z rozkoszy. Rozkoszy,którą oboje właśnie odczuwali.
-Ju-Jungkook,to takie przyjemne..T-Takie dobre.-wyjąkiwał Taehyung. Kookie poruszał się nieco szybciej,gdy Tae wykrzykiwał jego imię,jednocześnie mieszając je z jękami. Ponownie złączyli swoje usta. Tae oblizując usta Kooka,złapał go za jego dłoń, kiedy po chwili je splotli.
-Kookie,dochodzę,już z-za moment..Ahh.-wysapał Taehyung,gdy po chwili już doszedł. Oboje opadli na łóżko i poduszki,jednak przed tym sam Jungkook również wytrysnął. Zmęczeni i spoceni leżeli w negliżu na łóżku.
CZYTASZ
Unknown •taekook/vkook•
FanfictionJungkook poznał nowego ucznia w swojej szkole i od razu bez zastanowienia chciał go poznać. Od początku wiedział, że to będzie coś więcej niż sama znajomość. Lecz nowy uczeń - Tae, nie wykazywał się zbytnim entuzjazmem do niego... (uwagi: choroba...