-Co się właśnie stało?Jungkook?-zapytał zaszokowany.
-Spróbuj komuś powiedzieć,a pożałujesz!-zaczął groźnie Kook.
-Ale,ja wciąż nie rozumiem,dlaczego?-zapytał zaniepokojony Tae
-I nie zrozumiesz,chyba ci to nie przeszkadza,skoro mnie nie odepchnąłeś?
-Od kiedy zadajesz się z tymi "nowymi" jak ja?Ogłupiałeś?!Nie,nie podobało mi się!-zaczął krzyczeć Tae,wstawając ostrożnie z podłogi.
-Nie zadaję się,jak komuś wygadasz,nie przeżyjesz do następnych urodzin,rozumiesz?
-Pf,zapomnijmy o tym i chodźmy gdzieś usiąść,by ktoś nas w końcu zauważył i wypuścił.
Kook również wstał z podłogi,otrzepując przy tym spodnie.Nie mógł przestać myśleć o tym,co właśnie zrobił.Emocję biorąc górę nad Jungkookiem kierowały nim już do reszty.Tae,również nie dowierzał co się wydarzyło.Miał przed swoimi oczyma,te piękne niebieskie oczy Jungkooka.Gdy obaj tak leżeli,Kook czuł w brzuchu dziwne uczucie,jakby chmara motyli latała mu we wnętrzu brzucha.Wiedząc,że zakochał się w blondynie,nie mógł tego pokazywać ani po sobie poznawać.Jeszcze zniszczył by sobie reputację,zadawając się z takim osobnikiem jak on.
-Tae,chodź,usiądźmy tam na ławce-wskazując palcem na ławkę obok szkolnej stołówki oboje ruszyli w jej stronę.
-Chyba śnisz,że usiądę obok ciebie.Wolę siedzieć na podłodze.-po wypowiedzianych słowach usiadł pod ścianą na podłodze,naprzeciwko Jungkooka.
Cisza między nimi trwała już dobre 5 minut,gdy Kook zaczął kierować się w stronę Taehyunga.Obmyślając przedtem plan,jak by tu przetestować Tae.
-Odepchnie mnie,czy znów nic nie zrobi? -pomyślał Kook,siadając na podłodze obok zielonookiego.
-A ty tu czego?Mogłeś siedzieć już na tej ławce...-ze znużeniem odparł Tae
Kook w ogóle jakby nie usłyszał słów blondyna,położył swoją rękę na jego udzie.Zjeżdżał powoli w dół,gdy nagle czyjaś ręką go odepchnęła-ręka Taehyunga.
-CO TY ZNÓW WYPRAWIASZ?!ZABIERAJ TE ŁAPSKA!-podnosząc się z podłogi usiadł na drewnianą ławkę,na której wcześniej siedział Jungkook.
-Przepraszam Tae,ja myślałem...
-TO NIE MYŚL,BO TO NIE JEST TWOJA MOCNA STRONA.-Z wyraźnym oburzeniem odparł Tae
Cisza znów nastała,Kook nie wiedząc co dalej czynić,bo nie chciał zezłościć chłopaka,bo wie że żywi go silnym uczuciem. Pokierował się w stronę ławki,gdzie siedział teraz Taehyung.
-Tae,przepraszam.-wyszeptał do chłopaka.
-I jest za co!-ze skrzywioną minął wyzionął blondyn
-Tae,ja po prostu,chyba...z-zakochałem się w Tobie,n-nie mogę przestać na ciebie patrzeć,ciągle o tobie myślę. Chciałbym,abyś był tylko mój!Ale nie mogę na to pozwolić ze względu na mój wysoko ustawiony poziom w tej szkole.-zbierając w sobie odwagę,powoli wyjaśnił Kook.
-Kook,ja też Cię lubię,nawet bardzo.Ale wciąż jestem pewny,że pociągają mnie tylko dziewczyny i tego chcę się trzymać.Nie przyjmij tego źle,jak coś się zmieni-dam ci znać...
-Czy mogę coś narazie dla Ciebie zrobić Kook?-zapytał troskliwie,nie chcąc zranić uczuć drugiego. Chociaż sam nie był pewny co do swoich.
-Nie,myślę że nie...przepraszam Cię za moje dziwne wybryki.To wszystko przez emocje,jeśli będę to znów robił-po prostu mnie powstrzymaj.
-Niech będzie..
Wyjaśniając sobie wszystko,Kook doszedł również do tego,że popularność nie jest ważna. Zdecydował,że nie chce być już na samej górze drabiny popularności.Teraz liczą się tylko jego szczere uczucia do Taehyunga.
Mimo,że ten narazie ich nie odwzajemnia,musiał sobie radzić wraz z jego "CHOROBĄ",o której nigdy nikomu nie wspominał...Jungkook można powiedzieć,że choruje na chorobę podchodzącą pod erotomanię. Właśnie dlatego,nie potrafi opanować się przy Taehyungu,który tak na niego działa. Jednakże,nie przyzna mu się do jego choroby,bo byłoby mu głupio.
Chłopcy udali się do szkolnej stołówki,by usiąść na wygodnych krzesłach i najeść się obiadem,który kucharki przygotowały dziś rano. Taehyung,zaczął nakładać sobie na talerz coś w stylu zupy-było to bardzo gęste lecz wciąż było zupą. Natomiast Jungkook zdecydował się na frytki z keczupem i hamburgery,które tak ubóstwiał.
CZYTASZ
Unknown •taekook/vkook•
FanficJungkook poznał nowego ucznia w swojej szkole i od razu bez zastanowienia chciał go poznać. Od początku wiedział, że to będzie coś więcej niż sama znajomość. Lecz nowy uczeń - Tae, nie wykazywał się zbytnim entuzjazmem do niego... (uwagi: choroba...