Rozdział X

1.2K 81 7
                                    

Tom usiadł wygodniej, próbując jednocześnie zebrać myśli. Wiedział, że nie będzie to łatwa rozmowa, o nie. Mimo to, nie miał pojęcia od czego w ogóle rozpocząć. Tego wszystkiego było po prostu zbyt wiele. Nie pomagały mu również dziwne, nowe emocje pojawiające się w jego umyśle. Czuł się... Zraniony? Zdradzony? Nie, to niemożliwe. Potrząsnął głową, aby opanować chaos panujący w jego głowie. Nie mógł pozwolić sobie na żaden błąd, a już na pewno nie na taki, który będzie spowodowany uczuciami. Tom Riddle nie ma uczuć. 

– Co wiesz o pętlach czasowych? – spytał. Postanowił rzucić wszystko na jedną kartę. Nie będzie niepotrzebnie omijał tematu, bo tak najłatwiej będzie trafić do umysłu Gryfona.

– Pętlach czasowych? – powtórzył Harry, zaskoczony tematem, jaki obrała ich rozmowa. – Miałeś wytłumaczyć mi, co tutaj robię, a nie bawić się w nauczyciela – mruknął, czując narastającą irytację zachowaniem starszego chłopaka.

– Nie bawię się w nic – warknął Tom. – To pytanie jest ściśle związane z tobą. Z nami. Więc jeśli chcesz poznać odpowiedzi, a wiem, że tego chcesz – rzucił już spokojniej, jednocześnie uśmiechając się przebiegle – to musisz ze mną współpracować. I nie podważać wszystkiego, co powiem – dopowiedział, wiedząc, że właśnie to musiał robić Harry, bo inaczej nie byłby taki zdziwiony niemal każdym jego pytaniem. Poczuł niemałą satysfakcję, kiedy na jego słowa drugi chłopak zarumienił się lekko.

– Wcale tego nie robię – prychnął, jednak sam dobrze wiedział, że to nieprawda. – Dobra, skoro to takie ważne – westchnął ze zrezygnowaniem. Postanowił, że lepiej się teraz nie kłócić, a ładnie, grzecznie odpowiadać. – Nie wiem zbyt wiele na ten temat, jakoś nigdy się w niego nie zagłębiałem – przyznał, myśląc intensywnie. Musiał coś powiedzieć, bo nie chciał wyjść na ignoranta w każdym temacie. – Myślę, że to pewnego rodzaju błąd w czasoprzestrzeni? – rzucił niepewnie.

Na ustach starszego chłopca pojawił się kolejny uśmieszek, co nie mogło wróżyć niczego dobrego dla Harry'ego. Miał ochotę znowu uciec, byle nie musieć dłużej patrzeć na taki wyraz twarzy u Ślizgona. Mimo wszelkich wysiłków, czuł się przy nim po prostu głupio, czuł się przytłoczony. Riddle był ciągle rozluźniony, tak bardzo pewny siebie, kiedy Potter ciągle tylko się wahał, łapał chwili. 

– Odpowiadasz, czy pytasz? – Tom nie mógł się powstrzymać. Reakcje chłopca siedzącego naprzeciwko były po prostu zbyt zabawne - na jego słowa jeszcze bardziej się zarumienił, jednocześnie zapadając się głębiej w sofę. Mimo że Riddle świetnie się bawił, postanowił ulżyć mu w cierpieniu. – Twoją pewnością siebie zajmiemy się później. Jak na razie, twoja odpowiedź była jak najbardziej poprawna. To oznacza, że kojarzysz ten temat, co znacznie ułatwia sprawę.

Przez chwilę w pokoju panowała nieprzyjemna cisza, przerywana jedynie odgłosem palącego się drewna w kominku. Tom wyglądał na głęboko zamyślonego, a mimo że Harry bardzo chciał już poznać całą historię, to nie mógł się przemóc, aby tę ciszę przerwać. Kręcił się więc niespokojnie, oczekując następnych słów swojego rozmówcy.

– Harry, posłuchaj mnie – przemówił nagle Tom, łamiąc dyskomfort Harry'ego i wzbudzając w nim czujność. – To, co za chwilę usłyszysz pewnie wyda ci się irracjonalne i, nawiasem mówiąc, będziesz miał całkowitą rację. Ale musisz mi uwierzyć, bo inaczej nie uda nam się przerwać tego ciągłego koła powtórzeń.

Potter nie miał pojęcia, o co chodzi drugiemu chłopakowi. Zauważył jednak nutę desperacji w głosie Ślizgona, która zmusiła go do tego, aby uznać, że mówi on prawdę. Nie mógł już dłużej doszukiwać się ukrytych motywów, które miałyby mu zaszkodzić, ponieważ wyczuwał szczerość w jego słowach. A jedynym, czemu w życiu ufał bezgranicznie, była jego intuicja.

Pętla CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz