//Pyra?//Rozdział 20//

309 28 8
                                    

Uwaga 2-3 info
1. Pryia dojdzie do "naszej" klasy w tym roz.
2. Dzięki już za 900-1k osób ❤❤
3. Sr że tak długo nic nie ma ale serio nauka, mangi, anime, inne ksiazki to wszystko muszę nadrobić

Jakiś czas po całym wydarzeniu czyli pikniku wróciliśmy zadowoleni do szkoły.
Była historia. Pan Frazowski wszedł do klasy a za nim dziewczyna. Azjatka? Czy tak ją mogę nazwać?
Przedstawiła się ma na imię Pryia, mówiła, że zwiedziła wiele krajów ze względu na prace ojca i bla bla... Rozalia powiedziała mi, że to jest Priya, chichotałam się ale nie lubię być złośliwa...
***
Po historii miała być lekcja geografii.
Ja i Roza łaziłyśmy w tą i spowrotem i się śmiałyśmy. Pani Delaney zwróciła nam uwagę ale my zachwiałyśmy się jak pijane. Widziałyśmy Lyska, pewnie znowu szuka kinder mlecznej kanapki, przecież ten notatnik tak wygląda.
- Ha ha dziś mamy głupie humory - tak to była prawda.
- Hey Rozo cześć Lisiu - dał mi buziaka w policzek
- Hejo haha. Wybacz dziś mamy głupawkę.
- Hah rozumiem - chichotał się - jak znajdziecie moją kanapkę - spojrzał na mnie z uśmiechem - to przynieście mi ją
- Dobrze misiu złoty - chłopak, ja i Roza śmialiśmy się a Lys dał mi buziaka w głowę i poszedł.
- Ha ha! - Roza upadła na kolana i płakała.
- Roza dziś serio z nami jest coś nie tak - powiedziałam to z bulem brzucha od śmiechu - Jestem głodna... - odparłam
- Tak ja też... To chodźmy do sklepiku szkolnego. Doszłyśmy na miejsce. Rozalia kupiła sobie drożdżowe a ja kanapkę z szynką, serem i pomidorem. Usiadłysmy przy stoliku, które stoją obok sklepiku.
- Matko jakie dobre, byłam taka głodna - odparłam uradowana.
Nagle widziałam jak moje moje idzie a ta nowa Priya biegnie w jego stronę i go woła. Widziałam jak oddaje mu notatnik i puszcza oczko. Byłam taka zła, że zgniotłam kanapkę.
- Hmmm... Nie dobrze... - powiedziała zła Roza marszcząc brwi - jest nowa a sobie grabi...
- Nie wiem co powiedzieć - to była taka okropna prawda.
- Nic nie mów tylko działaj!
- Nie.
- Co?
- Nie - odparłam stanowczo
- Jak to? Czemu NIE?!
- Jeśli mu zależy...
- Aha! Więc tak! Okej! Pomoge ci!
- Dzięki.
Zjadłyśmy i poszłyśmy. Lys i Pyra dalej gadali, zignorowałam ją i poszłam z Rozą. Byłyśmy tak rozbawione wszystkim i niczym. Wątpie aby Lysander zakochał się w pierwszej lepszej, w końcu sam długo tłumił uczucie do mnie. Przecież trzeba go dobrze i długo znać aby zostać przyjaciółmi z Lysanderm. Sama długo czekałam na jego miłość.
***
Po całym dniu lekcji widziałam jak Lys idzie a z nim Kastiel i .... Priya.... Cały czas o czymś gadali. Święta z geogragi, w dogadywaniu i poznawaniu się, w w-f i umie dogadać Amber! Zaraz mnie coś trafi!
Podeszłam do Lysia udając "niewiniątko" aby się w końcu mną zainteresował.
- Lysander - udawałam niewinną i smutną
- Tak Lisa? - mówi normalnie! Może dlatego, że ja też powiedziałam bez żadnego psełdo, a może dlatego, że się nie chce rzucać w oczy czy po prostu dlatego, że jest tu Priya?
- Czy przyjdziesz dziś do mnie? - zaczęłam się smutna czerwienić
- A coś się stało?
- Nie... ale miałeś... Przyjść... Zapomniałeś?
- Oj! Wybacz dziś nie przyjdę. Ja i Kastiel idziemy do Pryi. Chciała abyśmy jej pomogli się zapoznać.
- To może jutro - chłopak chciał mnie przytulić na porzegnanie, ale ja się odsunęłam.
- Jutro nie mam czasu - poszłam zła po jakimś czasie zaczęłam się tak smucić, że chciało mi się płakać. Wystawił mnie tak po prostu. Jestem taka zła!
***
Wróciłam do domu i wyżyłam się na poduszce. Gadałam z Rozalią o tym co się stało, była tak samo wkurzona. Lysander do mnie wypisywał cały czas

Lysander
Lisa coś się stało?

Martwie się o ciebie...

Jesteś na mnie zła?

Odpisz jak będziesz aktywna.
Dobranoc ❤

Zasnełam zła na niego i już więcej mu nie odpisałam.
Następnego dnia.
Nie poszłam do szkoły z rana się popłakałam. Ale to tylko z zmartwień. Ale to nie jest dziwne, że jestem trochę zazdrosna? Prawda?

//Lysander//Do not forget about me //Słodki Flirt//ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz