ps.jeżeli przy wyrazie pojawia się ** to pierwsze proponuje do zjechania na sam dół, a potem dalsze czytanie
Perspektywa Louis'a
Pare dni po zdarzeniu w autokarze, moja nadzieja na ponowne spotkanie Harry'ego malała z dnia na dzień.Josh wciąż nie zadzwonił do Tyry, i pewnie nawet nie ma zamiaru.Czemu tak bardzo przejmuję się jakimś zakochanym w sobie gwiazdorze? Jest zwykłym dupkiem, traktujących ludzi jak zabawki.Co prawda ma piękny głos...
— Tomlinson pospiesz się, za niedługo otwieramy. — z moich myśli wyrwała mnie Tyra.
Razem pracowaliśmy w Hard Rock Café*** w centrum Londynu.Nieźle zarabialiśmy,plus często udawało nam się załapać na czyjś koncert.Spojrzałem na zegarek, na którym widniała 9 p.m, co oznaczało, że już niedługo w barze znajdzie się grupa ludzi czekających, aż w ich żyłach będzie płynął czysty alkohol.
— Czy,uhm..Czy Josh do Ciebie dzwonił? — zapytałem mając nadzieję, że odpowie mi głośnim piskiem euforii,jednak w odpowiedzi dostałem pokręcenie głową.
Kurwa.Jeżeli nadzieja jest matką głupich, to w tym momencie byłem największym idiotą w całej Anglii.Przygryzłem usta z nerwów i zabrałem się za układanie szklanek.Pracowałem jako barman, co pozwalało mi na konwersacje z klientami, czasami było to jednak męczące.Ale hej, jeżeli za słuchanie historii życia dostawałem napiwki, to mogłem to robić do rana.W barze zaczęli powoli zbierać się ludzie.Podkręciłem muzykę i zamknąłem oczy.Zaraz.Poznaję ten głos.Kurwa, to piosenka Harry'ego.
And now she's all over me, it's like I paid for it..— Czy mógłbyś dzisiaj za mnie przejąć roznoszenie drinków? Nie mam dzisiaj na to siły — westchnęła Tyra.
Przewróciłem oczami.
— Dobra, ale zaklepuje dzisiaj każdego przystojniaka — puściłem jej oczko a ona się zaśmiała.
Parę godzin później, bar był już pełen ludzi a w powietrzu unosił się zapach dymu.Razem z Tyrą mieliśmy krótką przerwę, więc wyszliśmy zapalić na zaplecze.
— Gdybyś miał być pójść do łóżka z gwiazdą,to kto by to był, i dlaczego?— zapytała mnie.
— Harry — zarumieniłem się.
— Wiedziałam.Sidziałam jak na niego patrzyłeś, Ty chyba też wpadłeś mu w oko — oznajmiła sięgając po telefon, który wydał dźwięk przychodzącego SMS'a.
I wtedy omal nie ogłuchłem od pisku, który wydała.Spojrzałem na nią pytająco,a ona wręczyła mi telefon.Poczułem mocny ucisk w brzuchu i zakręciło mi się w głowie.Harry i Josh będą tu za 10 minut.Wbiegłem szybko do środka i udałem się do łazienki.Nie wyglądałem źle, ale też nie wyglądałem na tyle dobrze, aby spotkać Harry'ego.Szybkim ruchem poprawiłem włosy i wyszedłem na sale.Do ręki wziąłem notatnik i rozpocząłem chodzenie po sali w celu zebrania zamówień.Po okrążeniu wszystkich stolików wróciłem do baru, aby przygotować drinki.
— Czy mógłbym prosić 20 shotów,księżniczko?
To,co poczułem w tamtej sekundzie jest nie do opisania.Ciarki przeszły moje ciało, a oddech przyspieszył.Jest jedna osoba, która mnie tak nazywa.
Perspektywa Harry'ego
Udało mi się namówić Josh'a na wspólny wypad.Co prawda wyjście to miało na celu spotkania Louis'a.Skąd wiedziałem gdzie pracuje? Błagam, nie jest to dla mnie sztuką dostać to czego chcę.Wystarczyło podać jego imię mojemu menadżerowi,a on jakoś to załatwił.Kiedy wkońcu dotarliśmy na miejsce już z daleka go poznałem.Czarne jeansy, które idealnie leżały na jego tyłku, który nie wiem jak, był lepszy od większości dziewczyn w tym lokalu.Ruszyłem w kierunku baru.Byłem zdeterminowany, i pewny siebie.
— Czy mógłbym prosić 20 shotów,księżniczko? — powiedziałem ochrypłym głosem, który spowodał gesią skórkę na opalonej skórze Louis'a.
Kochałem sposób w jaki na niego działałem.Z jednej strony wiedziałem, że pragnie mnie tak samo jak ja jego, ale z drugiej bycie niedostępnym cholernie mnie kręciło.Spojrzał mnie i uśmiechnął się,by za chwile zrobić poważną minę.
— Uhm, mówiłem Ci żebyś mnie tak nie nazywał — mruknął marszcząc nos. — To będzię 35 funtów.
Wyciągnąłem pieniądze i podałem mu przy okazji delikatnie głaszcząc jego rękę.
— Reszta dla Ciebie —puściłem mu oczko i wskazałem nasz stolik.
Po paru minutach czekania na niego zjawił się z tacą pełną kolorowych shotów.Wyglądał przeuroczo z rumieńcem na twarzy.Ciekawe czy od pieprzenia też takich dostaje?
— Napijesz się z nami Louis? — zapytałem biorąc kieliszek do ręki.
— Nie piję w pracy — mruknął wzrokiem unikając mojego.
— Ale mi nikomu nie powiemy.Daj spokój, wyluzuj trochę. — podałem mu kieliszek, który posłusznie wziął do ręki.
Uśmiechnąłem się do siebie wiedząc jaki wpływ mam na chłopaka.Szybkim ruchem wypiliśmy zawartość kieliszków.
— M-Muszę wracać do pracy — powiedział Louis i szybko ruszył w stronę baru.
— Jaki jest Twój plan? — zapytał Josh.
— Nie mam plan — odrzekłem — po prostu czekam na idealny moment.
Wtedy spojrzałem na Louis'a, który wchodzi do łazienki.To jest właśnie mój moment.Wstałem szybko z krzesła i zacząłem przeciskać się przez tłum pijanych ludzi.Wchodząc do łazienki zamknąłem drzwi na zamek, aby nikt mi nie przeszkodził.Oparłem się o umywalkę i czekałem, aż Louis wyjdzie z kabiny.
— Co za niespodziewane spotkanie,co księżniczko?
* Hard Rock Café - wydaje mi się że idealnie oddaje atmosferę tego opowiadania, dlatego tu zamieszczam zdjęcie, abyście wczuli się w klimat
I JAK WAM SIĘ PODOBA? ZOSTAWCIE KOMENTARZ JEŻELI MACIE JAKIEŚ SUGESTIE CZY UWAGI
kisses xx
CZYTASZ
Groupie
FanficMoże jednak to co piszą o mnie media nie jest prawdą? - mówi Harry, po czym nachyla się i całuje mnie. Czyli historia miłości, na którą wpływa ma reputacja Harry'ego, kreowana przez media.