Część VIII; touch me

576 32 26
                                    

Perspektywa Louis'a

— Tyra, Harry zaprosił mnie na kolację! — pisnąłem gdy dziewczyna przekroczyła tylko próg naszego mieszkania.

Tak ja jak zaczęła piszczeć i mocno mnie przytuliła.Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 9 rano.Mam jeszcze..10 godzin.Kurwa, to i tak za mało, aby wyglądem dorównać Harry'emu.

— Czy powinienem się ogolić? — spytałem patrząc na swój zarost.

— Zdecydowanie — pokiwała głowa Tyra i uśmiechnęła się — Pomogę Ci się przygotować. — wzięła moją rękę udając się do mojej garderoby w której spędziliśmy pare godzin przygotowując mnie na randkę z Harry'm.

Po 20 zmianach stroju,czesaniu się,myciu i ogoleniu się w każdym możliwym miejscu(nie miałem zamiaru się z nim przespać, po prostu nic nigdy nie wiadomo, prawda? ) spojrzałem na swój telefon.18:55.5 minut.Wziąłem głęboki oddech i po raz ostatni spojrzałem w lustro aby dokonać ostatnich poprawek.Czarne jeansy i biała bluzka, to chyba dobry wybór prawda? A może powiniennem ubrać garnitur.Kurwa nie zdążę się przebrać.

— Wyglądasz świetnie Loui, wyluzuj — powiedziała Tyra poprawiając moje włosy.

Wziąłem głęboki oddech i uśmiechnąłem się, jednak uśmiech zszedł z mojej twarzy, gdy tylko usłyszałem dzwonek do drzwi.Miałem ostatnią szansę się wycofać.

— Ja otworzę! — krzyknęła Tyra, i zanim zdążyłem ją zatrzymać otworzyła drzwi w których stał Harry.

Spojrzałem na niego i uwierzcie, nigdy nie byłem ckliwy, ale jedyne jak mogłem go opisać to perfekcja.Jego włosy były lekko pokręcone, a jeden kosmyk opadał mu na twarz.Jestem wręcz w 100% pewny, że na policzkach miał rozświetlacz, a na ustach delikatny błyszczyk, bo to niemożliwe, aby jego usta naturalnie miały tak malinowy kolor.

— Cześć Księżniczko — powiedział i uśmiechnął się do mnie.

Pokiwałem szybko głową,pożegnałem się z Tyra i udałem się za Harry'm do jego auta.

— Co się stało, że tym razem nie wozi Cię Twój kierowca? — zapytałem uszczypliwie.

— Chciałem żebyśmy byli sami, a poza tym jedziemy się przejechać — odpowiedział wsiadając do auta.

Na nos ubrał czarne okulary co mnie zdziwiło biorąc pod uwagę fakt, że niedługo miało się ściemnić.

— Po co Ci one?

— Masz ochotę, być na jutrzejszej okładce magazynu plotkarskiego? Wątpię. — mruknął oschle.

Uśmiechnąłem się lekko, nie dając po sobie poznać, że ton jego głosu sprawiał mi przykrość.On chyba to zauważył, ale jedyne co zrobił to włączył radio i odjechał.
Przez pierwsze minuty jazdy obydwoje milczeliśmy.Nie wiedziałem o czym mam z nim rozmawiać.Onieśmielał mnie.

—A więc..uhm,lubisz muzykę? — szybko pożałowałem tego pytania.

On jest kurwa muzykiem,to chyba oczywiste, że lubi muzykę.Jestem idiotą.Jednak moje idiotyczne pytanie spowodowało uśmiech na jego twarzy, przez co zrobiło mi się ciepło na sercu.

— Tak Louis, lubię muzykę — zachichotał — Możesz zadać mi ambitniejsze pytanie, ja naprawdę nie gryzę — wtedy położył rękę na mym udzie i lekko pogłaskał je kciukiem.

Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka a na twarzy wielki rumieniec.Spojrzałem na niego niepewnie, ale był on tak skoncentrowany na drodze, że nie widział jak jego dotyk na mnie podziałał.

Groupie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz