Część VII; what is love?

513 30 13
                                    

UWAGA
W części tej występuję scena, która może urazić niektórych czytających (lekki smut).
enjoy

Perspektywa Louis'a

Około 8 rano, obudziło mnie chiche chrapanie Harry'ego.Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się do siebie.Kiedy spał wyglądał uroczo.Kosmyk włosów opadał mu na czoło, a jego usta były lekko rozchylone.Grzbietem ręki delikatnie odgarnąłem jego włosy co spowodowało grymas na jego twarzy.Kurwa, tak bardzo chciałem go pocałować.Kiedy spał, nie wyglądał już jak dupek,na którego się kreuje.Wyglądał tak..niewinnie, wręcz anielsko.Gdyby tylko Tyra nas teraz widziała...Kurwa Tyra! Gdzie ona jest?!
Zerwałem się z łóżka, i wziąłem telefon do ręki.

Kurwa Tyra! Gdzie ona jest?! Zerwałem się z łóżka, i wziąłem telefon do ręki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zabije ją, kurwa przysięgam.Zacząłem podnosić swoje ubrania...Zaraz.Przecież się nie rozbierałem.Czy ten skurwiel mnie rozebrał?
Pokręciłem głową i zacząłem się ubierać.Spojrzałem ostatni raz na śpiącego Harry'ego i opuściłem jego pokój.Wychodząc wpadłem na Josh'a.Mruknąłem coś i kiedy chciałem przejść, złapał mnie za ramię.

— Przespałeś się z nim? —zapytał wprost.
Co za dupek.
— Nie, nie przespałem się z nim i tego zrobię.A Ty daj sobie spokój z Tyrą, bo jedyne co zrobisz to ją zranisz. — warknąłem i ruszyłem w stronę windy.
Godzinę później pukałem do drzwi własnego mieszkania, czekając aż Tyra łaskawie otworzy.

— Louis tak strasznie przepraszam, zachowałam się dziecinnie. — powiedziała od razu kiedy mnie zobaczyła. — Zrozum mnie, wiesz jak bardzo on mi się podoba.

Nie lubiałem się z nią kłócić, ale czasami po prostu przesadzała.Na przykład wtedy kiedy sprawdzić czy napewno jestem gejem, na moje urodziny zamówiła mi striptizerkę.

— Tyra, po prostu mam tego dość.Jestem tym zmęczony, czy nie możesz go sobie odpuścić? Już go zaliczyłaś, więc po co to ciągniesz?

— Bo Louis..ja się w nim chyba naprawdę zakochałam..

Parsknąłem tylko śmiechem i poszedłem do łazienki.Zdjąłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic.Zamknąłem oczy i starałem się odprężyć.

Księżniczko

Poczułem ciarki na ciele na odtworzenie tego słowa w mojej głowie.Kochałem kiedy to słowo opuszczało usta Harry'ego.Czułem się wtedy...jego.Czubkiem kciuka lekko przejechałem po swoim sutku, myśląc o nim.O jego dłoniach jeżdżących po moim ciele.Ręką zjechałem w dół i chwyciłem swojego penisa.Syknąłem i powoli zacząłem poruszać ręką.Myśląc o wszystkich rzeczach, które chciałbym robić z Harry'm zaciskałem dłoń i poruszałem nie co raz szybciej.Odchyliłem głowę do tyłu i po paru szybkich pociągnięć dłonią doszedłem z głośnym jękiem,i jego imieniem powtarzanym w kółko.Wziąłem kilka głębokich oddechów i wyszedłem z pod prysznica.Owinąłem ręcznik wokół bioder i wyszedłem na zewnątrz.

— Czy Ty właśnie doszedłeś pod naszym prysznicem krzycząc imię Harry'ego? — zaśmiała się dziewczyna a ja się cholernie zaczerwieniłem.— Czy on Cie dalej nie przeleciał? Louis co jest z Tobą nie tak?

I to właśnie mnie uderzyło.Już kilka razy przespałem się z kimś tylko na jedną noc i to mi nie przeszkadzało.Czemu z nim tak nie jest? Czemu przejmuję się tym, że nie jestem jedyny?
Tyra pstryknęła palcami wyrywając mnie z myślenia i ponowiła pytanie.

— Uhm..To skomplikowane. — mruknąłem.
— Zachowujesz się jak baba — zachichotała — Zrobiłam Ci tosty i herbatę, zjedz coś a ja wyjdę za na zakupy.

Uśmiechnąłem się i poszedłem do swojego pokoju.Ubrałem się, i sięgnąłem po telefon, aby napisać Tyrze, żeby kupiła mi piwo.I wtedy zamarłem.

Czy on właśnie zaprosił mnie na randkę? Kurwa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czy on właśnie zaprosił mnie na randkę? Kurwa.Kurwa.Kurwa.

Perspektywa Harry'ego

Czy ja właśnie zaprosiłem go na randkę? Nie to tylko przyjacielskie spotkanie.Skoro on nie da mi się przelecieć to możemy się przecież przyjaźnić.

— Przyznaj się, podoba Ci się — powiedział Josh podając mi odpalonego papierosa. — Nigdy jeszcze tyle czasu zajęło Ci przelecenie kogoś, a teraz zapraszasz go na kolacje?

— Zamknij się — warknąłem zaciągając się papierosem.To prawda, podoba mi się, ale to wszystko.Stwierdziłem, że skoro nie da mi się przelecieć, to zostaniemy przyjaciółmi.

Josh parsknął śmiechem i zaczął kręcić głową.

— Stary, wy się nie będziecie przyjaźnić, uwierz mi.Z tego co powiedziała mi Tyra, Ty też mu się podobasz.

— I kto to mówi? Z tego co wiem ją też miałeś tylko przelecieć, i gdyby nie ja nawet byście się kurwa nie umówili.

— Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć. — warknął i zostawił mnie samego na balkonie.

Wyciągnąłem telefon, aby zobaczyć czy Louis odpowiedział.Zgodził się! Skarciłem się w myślach za ekscytacje, którą wzbudziły we mnie słowa proste słowa „dobrze" odpisane przez Louis'a.Jeżeli on myśli, że jestem dupkiem, to sprawię że to będzie najlepsza randka jego życia.

iiii jak się podobało? już dzisiaj wieczorem pojawi się kolejna część,abyście nie musieli czekać? co myślicie o takich wstawkach zdjęciowych? może chcielibyście takich więcej np.wygląd Tyry?
piszcie w komentarzach ponieważ WASZA opinia jest dla mnie bardzo ważna i to ona mnie motywuje
buziaki xxx

Groupie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz