. . .~~~
~ 17.11.2016r ~
~ 18:31 ~
~ Buenos Aires ~
~ Drogi Pamiętniczku... 💭 ~
Nie czuję się dobrze, czuję się wręcz fatalnie 😧. A zapowiadał się taki spokojny dzień...
Dzisiaj w szkole wszystko szło mi normalnie 👍🏫, jednak najgorzej okazało się na próbie z wszystkimi osobami z Los Vulnerables 👫👬👭. Na początku próba przebiegała normalnie, uczyłam się po kolei ruchów, dużo ćwiczyliśmy, zaaklimatyzowałam się 👍🏃. Jednak wszystko się zmieniło gdy na salę weszła cała drużyna Los Rebeldes, a wśród wszystkich osób ujrzałam Matteo ⌛.
Totalnie mnie zamurowało 😮. Skoro on wszedł na salę razem z Los Rebeldes, to musi należeć do tej grupy. A przecież Simón tłumaczył mi, że te dwie drużyny wrotkarskie - Los Vulnerables i Los Rebeldes - są ze sobą skłócone od wielu lat 💢😠⏳! Wspominał mi również wiele razy o tym, że mam ograniczyć kontakty ze wszystkimi osobami z konkurencyjnej grupy ❌👫. Nie chcę kończyć znajomości z Matteo, stał się moim przyjacielem i świetnie się dogadujemy razem, ale zasady mówią same za siebie 📚.
Nie wiem, czemu się tak przejmuję, z Evą rozstałam się bez problemu, a wyjeżdżałam o kilkaset kilometrów dalej od niej, tymczasem Matteo znam od kilku dni i nie mogę przyjąć do siebie wiadomości, że muszę o nim zapomnieć ❌💭. A co jeśli... nie! Przecież nie mogłam się w nim zakochać ❌❤! Nie ma takiej opcji!
Obawiam się, że naprawdę musimy zakończyć znajomość ❌👫. Jeśli chcę spełnić marzenia, muszę się dostosować do zasad, pomimo wagi sytuacji 🌠. Chociaż... sama nie wiem... nie wiem co o tym myśleć...
~~~
Matteo ciągle wspominał wczorajsze popołudnie, niestety jednak wcale nie były to przyjemne wspomnienia. Widok Luny w przeciwnej drużynie mocno go zszokował, przez co nie porozmawiał z nią, chodź ich wspólna rozmowa była wtedy bardzo ważna, nie próbował jej zatrzymać, bo za bardzo bał się, że ucieknie i go odtrąci, zanim zdąży ją nawet dotknąć, nie chciał spojrzeć w jej oczy, by nie zobaczyć w nich bólu i rozczarowania, a co najgorsze; nie zrobił kompletnie nic. Zachował się jak kompletny idiota. Uciekł od niej bez pożegnania. Stchórzył.
Dziś, kiedy przyszedł do szkoły i zobaczył ją na korytarzu, chciał podbiec do niej, przywitać się, uśmiechnąć i zachować się, jakby nic się nigdy nie zdarzyło, ale wczorajsze obawy stanęły mu przed oczami. Przyjrzał się jej dokładnie: nie miała już tego promiennego uśmiechu, który codziennie nosiła. Co prawda starała się uśmiechać, ale on był pozbawiony wszelkich emocji, tak jakby była przygnębiona, ale nie chciała tego pokazywać. Tak samo jak on. Przypadkowo oboje spojrzeli w swoją stronę, Luna jednak szybko odwróciła wzrok i razem z dziewczyną, z którą właśnie rozmawiała, skierowała się na sam koniec korytarza.
Dlaczego on zrozumiał, co dla niego znaczy, dopiero gdy ją stracił?
Odprowadził wzrokiem sylwetkę dziewczyny, próbując się nie rozpłakać jak małe dziecko na środku szkolnego korytarza.
Ámbar również przypomniała sobie sytuację z wczoraj. Ona też skupiła uwagę na tajemniczej dziewczynie bruneta. Kiedy zobaczyła ją w drużynie Los Vulnerables, dosłownie oczy jej wyszły z orbit, ale że aktualnie kłóciła się z tym idiotą Simónem, to nie dawała po sobie tego poznać. Zastanawiała się, czy Matteo wie o tym, że jego ,,dziewczyna" należy do konkurencyjnej grupy, ale gdy kątem oka zauważyła jego zszokowaną minę, uznała wynik za jednoznaczny. Co jak co, ale wtedy Ámbar ucieszyła się z tej sytuacji, może w końcu da sobie z nią spokój.
![](https://img.wattpad.com/cover/135748991-288-k516604.jpg)
CZYTASZ
We Can't Love Each Other | Soy Luna
FanfictionW liceum Norte Escuela Deportiva wrotkarze są podzieleni na dwie, rywalizujące grupy od pokoleń. Luna Valente przeprowadza się z rodzicami do Buenos Aires by rozpocząć nowe życie, a już następnego dnia poznaje przystojnego chłopaka - Matteo Balsano...