IV - Nowi, starzy przyjaciele

1.1K 85 30
                                    

Po skończonym posiłku kieruję się z Lokim do komnaty. Oczywiście idzie obok i mnie trzyma za prawą dłoń. Niespodziewanie zatrzymuje mnie trójka moich przyjaciół.
- Thor, musimy pogadać. Teraz. - mówi Sif
- Dobrze, chodźmy w jakieś ustronne miejsce. - mówię z powagą. Kucam naprzeciwko psotnika i obejmuję z dwóch stron jego ramiona  - Braciszku, pobaw się chwilę z mamą, zaraz wrócę.
- Niech będzie.
Widzę jak mój braciszek podbiega do Odyna, a ten bierze go na ręcę i zaczyna łaskotać.
Wojowniczka łapie mnie za peleryną i ciągnie na korytarz.
- Kto to jest? I czemu nazywasz go Loki? - zaczyna Fandral
- To jest Loki. Nazywam go tak, bo tak ma na imię.
- Ale o ile się nie myle on powinien być w twoim wieku. - wtrącił Wolfstagh.
- Niby tak ale Wszechojciec odkrył, że ktoś rzucił na niego zaklęcie. Dlatego taki jest.
- To całkiem zrozumiałe - odpowiedzieli wszyscy.
- Mam do was tylką taką małą prośbę.
- Jaką? - zapytała brunetka
- Towarzysze, on zachował wspomnienia tylko do swoich 7 urodzin. Zachowujcie się jakby nic się nie stało i po prostu był moim młodszym bratem.
Popatrzyli po sobie nawzajem.
-Zgoda.- potwierdził blondyn
- Dziękuje. Teraz chodźcie i przywitajcie się z nim ciepło.

Po naszej małej pogawędce znów weszliśmy do jadalni. Psotnik był bardzo skupiony na rozmowie z rodzicami co wykorzystałem. Podszedłem do niego i... złapałem nagle za boki. Pisknął zaskoczony. Poderwałem go do góry sadzając na swoich barkach. Mocno trzymałem jego nogi.
- Thor! Przestraszyłeś mnie! Nie rób tak!
- A czemu nie?
- Jeszcze pożałujesz. - złapał się mocniej mojej szyi aby nie spaść i zrobił obrażoną minę.
- Dobra, dobra ale to potem. Teraz chcem żebyś poznał moich przyjaciół, fantastyczne trio. Oto Sif...
- Cześć.
- Witam - Loki
-... Fandral...
- Hej.
- Miło cię poznać - Loki
-... i Wolfstagh.
- Siemka.
- Super cię widzieć - Loki - Wiecie... mam takie przeczucie, że skąś was znam...
- To co wszyscy się znają? - szybko mu przerwałem. Lepiej by się nie domyślił, nie teraz, później mu wytłumaczę. - Tak? To super. Mały co chcesz dzisiaj porobić?
- Miałem nadzieję, że pouczę się magii z Friggą. - odstawiłem kłamcę spowrotem na ziemię.
- Ooo no dobrze. To leć, ja idę poćwiczyć. Jakbyś mnie szukał jestem w sali treningowej.
- Napewno zajrzę.
- Trzymam cię za słowo.

Po tych słowach ruszyłem w wyznaczone miejsce.

Young Loki [REMONT :3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz