Rozdział 9

376 9 0
                                    

Reine:

Gdy wróciłam do pełni sił i wyszłam ze szpitala, postanowiłam sprawdzić swoją sprawność, było jeszcze wcześnie i przez to ciemno ale nie przeszkadzało mi to. Zmieniłam się w wilka i pobiegłam przez las na polane. Zawsze tam przychodziliśmy z Ronim i Jessicą. Spędziłam tam trochę czasu słuchając ptaków i wody płynącej w strumyku. Było już jasno gdy byłam przed domem głównym.

Lukas:

Obudziłem się parę minut po siódmej, ubrałem się i poszedłem zajrzeć do Reine. Pukałem do drzwi jej pokoju, ale nie odpowiadała, więc wszedłem do środka. Nie było jej w środku. Zacząłem szukać jej po całym domu i nigdzie nie mogłem znaleźć Reine. Wybiegłem na dwór i zobaczyłem białego wilka, leżał na śniegu i obserwował las.

Gdy zacząłem zmierzać w jego kierunku odwrócił głowę w moją stronę. W tedy zobaczyłem piękne brązowe oczy, to była Reine, śnieżnobiała wilczyca.

Przemieniłem się w wilka i usiadłem obok niej, dziewczyna położyła swoją głowę na moim grzbiecie i zamknęła oczy. Chciałem żeby ta chwila nigdy nie minęła, ale nie było nam to dane.

Patrick:

Od rana siedzę z ojcem i Jamesem w gabinecie. Myślimy co zrobić z ludźmi z klanu „Bloody moon". Ich Beta tłumaczy się że zostali oszukani przez Camile, która podała się za potomkinie Białego Kła.

W gabinecie James jest okno na całą ścianę, więc gdy spojrzałem przez nie zobaczyłem dwa wilki leżące obok siebie. Dołączyli do mnie obaj mężczyźni i ich humor nagle się poprawił.

- Chyba już zdecydowała – powiedział James.

- Jesteś tego pewien że podjęła dobrą decyzję? – zapytał Victor.

- Najważniejsze jest jej szczęście, a skoro jest z nim szczęśliwa. To my musimy to uszanować. A czym byłoby partnerstwo bez miłości, gdybyśmy my jej wybrali mate, którego nie kocha – odparł James.

- O czym wy mówicie, kto to jest? – spytałem zdezorientowany.

- No jak to nie poznajesz swojego brata – odparł mój ojciec.

- Poznaje ale z kim on tam jest? – spytałem.

- Z Reine oczywiście, a z kim innym – odpowiedział James.

Wyszedłem z gabinetu i ruszyłem w stronę wyjścia. Gdy byłem już na dworze przemieniłem się w wilka i pobiegłem prosto na brata.

Reine:

Patrick stanął pomiędzy mną, a Lukasem i zaczął na niego warczeć.

~ Mówiłem ci że masz się trzymać od niej z daleka ~ powiedział Patrick.

~ Nie będziesz mi rozkazywał, a ona nie jest twoją własnością ~ odpowiedział Lukas.

~ Będzie moja kiedy z tobą skończę ~ powiedział Patrick i zaczął atakować brata.

Walka była tak zażarta że nie można było im nic powiedzieć. Przy pierwszej okazji, która się nadarzyła, stanęłam po miedzy dwa czarne walczące wilki. Nie był to dobry pomysł, jeden z wilków wbił swoje kły w łapę gdzie wcześniej ugryzł mnie wilk z lasu. Ugryzienie było tak sile że wydałam z siebie bolesny jęk.

~ I widzisz co zrobiłeś! ~ powiedział Lukas.

~ To nie moja wina, ona sama weszła mi w drogę ~ tłumaczył się Patrick.

~ Reine wszystko w porządku? ~ spytał Lukas.

Próbowałam utrzymać się na nogach, ale wszelkie siły jakie w sobie miałam opuściły mnie. Zaczęłam się chwiać, oparłam się o Lukasa, a on odprowadził mnie do środka. Po drodze zawarczał na Patricka, który próbował do mnie podejść. Przez całą drogę kulałam i znowu wylądowałam w szpitalu, okazało się że doszło do pęknięcia mojej kości. Lukas nie ruszał się z sali, w której leżałam, a nocami przemieniał się w wilka i kładł się na łóżku aby mnie ogrzać.

~~~~~~

Następnego dnia przyszedł do mnie Aron, poprosił o chwilę rozmowy w cztery oczy. Lukas z uporem zgodził się i wyszedł z sali.

- O co chodzi? – spytałam.

- Podsłuchałem rozmowę ojca z Patrickiem i dowiedziałem się ciekawych rzeczy – chłopak spojrzał na drzwi i zbliżył twarz do mnie i zaczął szeptać – ojciec chce wysłać Patricka na północne terytorium watahy, bo boi się że będzie chciał coś zrobić tobie albo Lukasowi krzywdę.

- Dlaczego mi to mówisz? – spytałam, chłopak westchnął i zaczął mówić.

- Jeszcze wcześniej za nim przyjechałaś, podsłuchałem jak ojciec rozmawiał przez telefon z Jamesem. I już w tedy wiedziałem co jest grane. A chłopakom nie powiedziałem bo dla nich jestem zerem, więc zero informacji dla nich – wyjaśnił.

- Więc od samego początku wiedziałeś?

- Tak, ale nie obraź się jak ci to powiem. Ja nie szukam partnerki i nie chce jej mieć jak na razie. I widzę jak patrzysz na Lukasa, on ciebie kocha sam mi to mówił – powiedział Aron.

- Tak, wiem o tym i ja też go kocham, ale nie chcę żeby relacje po między Lukasem i Patrickiem się zmieniła przeze mnie. Ale i tak dziękuje ci że mi powiedziałeś – Aron kiwnął głową, podszedł do drzwi i wpuścił Lukasa.

- A jeszcze coś, Reine wpadnij do mnie jak wrócimy, mam genialny pomysł na sukienkę dla ciebie.

- Jasne, dzięki Aron.

- Dla przyszłej szwagierki wszystko – puścił mi oczko i wyszedł z sali.

- O czym rozmawialiście? – spytał Lukas.

- Aron powiedział mi czego się dowiedział – wyjaśniłam.

- I co?

- Twój ojciec chce wysłać Patricka na północne terytorium. Bo martwi się o nasze bezpieczeństwo – powiedziałam.

- Mógłby od razu go wygnać, po tym co zrobił – odparł zdenerwowany Lukas. Zaczęłam głaskać go po ręce aby się uspokoił.

- Lukas, Patrick to twój brat, wiesz że wygnanie go nie przyniesie nic dobrego. Mogło by go spotkać to samo co Camile, stałby się w tedy naszym wrogiem – wyjaśniłam.

~~~~~~~

Ja i Lukas zostaliśmy wezwani do Alfy poszliśmy do domu głównego, zapukałam w drzwi i weszliśmy do środka. Byli tam Victor, James i ich partnerki, Patrick i mężczyzna. Wszyscy na nas spojrzeli.

- Reine to jest Beta watahy „Bloody moon" – powiedział Victor, mężczyzna podszedł do mnie z opuszczoną głową.

- Przepraszam cię ja i moi ludzie nie wiedzieliśmy co Camila planuje. A decyzja o ataku na klan „Guerrier" podjęła sama, a nas do tego zmusiła. Każdy z nas ma rodzinę, a ona zagroziła że jeżeli nie zaatakujemy to zabije naszych najbliższych. A słyszeliśmy że Reiner miał moc, której nie posiadał żaden wilkołak, więc jego potomkowie również będą mieli taką moc. Baliśmy się o nasze życie – wyjaśnił mężczyzna. Położyłam dłoń na jego ramieniu, a on spojrzał na mnie.

- Wybaczam ci i twoim ludziom, poza tym to nie wasza wina. Zaufaliście nie tej osobie co trzeba. Ale wiem jak możecie to naprawić.

- Reine podjęłaś już decyzję, kto ma być twoim partnerem? – spytał James.

- Tak, kocham Lukasa i to jego wybrałam jako swojego mate – odpowiedziałam.

Chłopak przytulił mnie i pocałował.

- A ja chce ciebie jako moją mate i jako Lune dla naszej przyszłej watahy – odparł Lukas.

Po wspólnym objedzie, pożegnaliśmy się z Jamesem i wróciliśmy do naszej watahy. Gdy byliśmy na miejscu Victor zwołał wszystkich, aby poinformować ich o przyszłej Lunie watahy. Wszyscy byli zaskoczeni że to Lukas zostanie Alfą ale nie sprzeczali się z decyzją Victora.

&*&*&*&*&

Trochę długo nie pojawiały się rozdziały, ale spróbuję to naprostować.

Reine: Potomkini Białego KłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz