Rozdział 13

315 7 2
                                    

Reine:

Weterynarz powiedział, że ciąża u wilka trwa do 63 - 65 dni. Dzisiaj to już 50 dzień. Jestem pod stałą obserwacją małżeństwa i matki Lukasa, Jessica i Carl pomagają nam w obowiązkach Alfy i Luny. A mój mate nie spuszcza mnie z oka, wszystkie dokumenty czyta i podpisuje w pokoju przy biurku, gdzie leżę.

Do pokoju weszła Matka Lukasa z tacą, na której był dla nas posiłek.

- Przyniosłam wam obiad - powiedziała.

Podeszła do biurka i położyła talerz z posiłkiem obok dokumentów Lukasa. Kobieta wzięła miskę z owsianką i podeszła do mnie.

- Jak się czujesz Reine? - spytała.

~ Czuję się jak nadmuchany balon, który ma za chwilę pęknąć ~ odparłam.

- Od dziesięciu dni tak się czujesz. Martwię się o ciebie – powiedziała.

~ To nic złego, daję sobie radę i skoro wytrzymałam już dziewięć dni to kolejny dzień wytrzymam bez problemu ~ stwierdziłam.

- Lepiej coś zjedz, dzieci mogą być głodne. A wiesz jak to wilkołaki mają wilczy apetyt – wtrącił się Lukas.

~ Nie tylko ja muszę jeść ciebie to też dotyczy ~ spojrzałam na nieruszony talerz z posiłkiem Lukasa.

- Ja zjem później mam papiery do podpisania – stwierdził.

Zawarczałam na mężczyznę, a ten spojrzał na mnie.

Lukas:

Reine patrzyła na mnie prawie czarnymi oczami, a jej zęby były wyszczerzone. Nie chciałem jej denerwować, więc odsunąłem dokumenty i zacząłem jeść obiad.

~~~~~~

Po zjedzeniu posiłku, wróciłem do pracy. Do pokoju weszła Jessica, omówić z Reine jakie kwiaty powinny zostać posadzone w ogrodzie domu głównego i na rynku naszego terytorium. Po chwili przyszedł Carl po listę zadań dla poszczególnych grup w wahacie.

Kiedy już skończyłem pracę z dokumentami, położyłem się obok mojej mate, która już spała. Zacząłem głaskać ją po brzuchu, po chwili Reine zaczęła cicho skowyczeć. Spojrzałem na jej brzuch, dzieci zaczęły się ruszać. Moja mate obudziła się i zaczęła głośno skowyczeć, a ruchy w brzuchy były coraz bardziej widoczne, co wyglądało przerażająco.

Do pokoju wbiegli weterynarz z żoną, moja matka i nasi przyjaciele. Zszedłem z łóżka i zrobiłem miejsce małżeństwu, które zaczęło badać Reine.

- Luno co się dzieje? – spytała kobieta.

~ Czuje jak by dzieci mnie rozrywały od środka ~

Małżeństwo wyprosiło nas z pokoju. Czekaliśmy w salonie i słuchaliśmy jak Reine wyje z bólu. Po paru minutach z pokoju wyszedł mężczyzna.

- I co z nią? – spytałem.

- Lunie nic nie jest ból został spowodowany przez rozciągnięcie się łożyska – odparł.

- Jak to jest możliwe że łożysko się rozciągnęło? – spytała moja matka.

- Nie wiem jak to możliwe, ale dzieci przemieniły się z szczeniąt w ludzkie dzieci. Jeszcze nigdy się z tym nie spotkałem – powiedział weterynarz.

- Chce ją zobaczyć – powiedziałem.

Mężczyzna wpuścił mnie do pokoju. Reine leżała na łóżku, dysząc ze zmęczenia. Jej brzuch był jeszcze większy niż wcześniej. Kobieta akurat robiła mojej partnerce USG, na którym było widać pięcioro dzieci w pozycjach embrionalnych.

- Jeżeli ta sytuacja się powtórzy możliwe, że będziemy musieli zrobić cesarskie cięcie. Takie przemiany mogą zabić Lunę, a jeżeli nie one to ból, który im towarzyszy.

Kobieta wyszła z pokoju, zostawiając nas samych. Reine szybko zasnęła, wykończona całym zajściem. Ja nie mogłem zmrużyć oka i całą noc pilnowałem mojej mate.

Mam tylko nadzieję, że Reine nic nie będzie przez te przemianę dzieci.

Reine: Potomkini Białego KłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz