Reine:
~*~*~*~
Obudziłam się na polanie. Promienie słońca rozświetlały las otaczający łąkę.
~ Reine ~ zawołał mnie znajomy głos, odwróciłam się w jego kierunku.
~ Reine musimy porozmawiać ~ powiedział biały wilk.
~ Dlaczego tyle czasu się nie odzywałeś? Mogłeś dać mi, chociaż jakiś znak ~ powiedziałam.
~ Duchy mają swoją moc, aby ją zregenerować potrzeba dużo czasu ~ wyjaśnił.
~ Reiner, co się stało z Camilą? ~ spytałam.
~ Została zabrana do Medynu, gdzie odpowie za wszystkie zbrodnie ~ odpowiedział Reiner.
~ Medyn?
~ To sąd w świecie zmarłych. Ale nie o tym chciałam z Tobą porozmawiać. Reine jedno z twoich dzieci odziedziczy twoją moc. Naucz go dobrze z niej korzystać ~ powiedział mój przodek.
~ Sama nie potrafię jej używać. Więc jak mam nauczyć moje dziecko?
~ Wystarczy, że zjednoczysz swój umysł z twoim wilkiem, moc może być wykorzystywana tylko w dobrych celach. Kiedy żyłem jako warunek otrzymania mocy była przysięga używania jej w dobrych zamiarach. Jeżeli przysięga zostanie złamana na Ziemię zostanie sprowadzony kataklizm, którego jeszcze świat nie widział ~ wyjaśnił Reiner.
~ Rozumiem, przysięgam, że nigdy nie użyje mocy w złym celu ~ powiedziała.
~ Czas naszej rozmowy dobiegł końca, nie martw się jeszcze będziemy mieli okazję porozmawiać ~ odparł Reiner.
~*~*~*~
Obudziłam się i byłam wypoczęta jak nigdy wcześniej. Czułam jak dzieci leniwie ruszały się w mim brzuchu.
Lukas już siedział przy biurku i znowu podpisywał papiery, kiedy zorientował się, że nie śpię spojrzał na mnie.
- Dzień dobry kochanie, wyspałaś się? - spytał.
~ Tak, ten sen naprawdę mi się przydał ~ odparłam.
- Za chwilę skończę i do ciebie dołączę - powiedział Lucas.
Ktoś zapukał do pokoju.
- Proszę - powiedział mój mate.
Do pokoju weszła Sophie z jedzeniem, Jessica i Carl. Chłopak podszedł do Lukasa i zaczął z nim rozmawiać. A dziewczyny podeszły do mnie.
- Cześć jak się czujesz? - spytała moja przyjaciółka.
~ Dobrze, jak na razie ~ odparłam.
- Zrobiłam zdjęcia rynku i budowli odrestaurowanych, zobacz jak pięknie wygląda - Jessica pokazała mi zdjęcia na telefonie.
- Przynajmniej teraz dzieci dają Ci trochę spokoju - powiedziała Sophie.
Kobieta położyła miskę z jedzeniem obok mnie, talerz na biurku Lucasa i wyszła z pokoju.
Przez godzinę rozmawiałam z Jessicą i chłopakami o imionach dla dzieci. Moja przyjaciółka spisała cztery kartki A4 imion. Stwierdziliśmy, że wybierzemy te, które najbardziej będą pasować do każdego dziecka.
Lucas:
Na całe szczęście Reine nic nie było przez cały dzień. Po skończeniu rozmowy z Jessicą i Carlem, przyszło małżeństwo aby zrobić Reine dzisiejsze badania. Okazało się że dzieci pod czas snu mojej mate przemieniły się w wilki. Było to dziwne że Reine nic nie poczuła. Ale kiedy mi powiedziała o spotkaniu z Reinerem w jej śnie, byłem zdania że użył swojej mocy aby znieczulić ją na czas ich rozmowy.
~~~~~~
Przyszedł wieczór i Reine opowiedziała mi co się stało na polanie.
Jej przodek Reiner i jej rodzice byli trzema wilkami, które z nim rozmawiały, a reszta wilków to wataha klanu Reine. Sprawiedliwość dosięgła Camile i teraz zmarli zajmą się ukaraniem jej. Jestem ciekawy co wymyślili.
Na całe szczęście skończyłem całą pracę przed porodem Reine. Martwiłem się że nie zdążę, ale małżeństwo stwierdziło że w tym tygodniu jest termin porodu. Postanowiłem zaprosić braci na moje terytorium. Uzgodniłem z ojcem sprawę Patrica, który przyjedzie ale zawsze będzie pod okiem ojca i braci. A do Reine i dzieci może się zbliżyć tylko przy mnie i ojcu.
~~~~~~
Następnego dnia przyjechali moi bracia, Patrick z eskortą ojca. W tym czasie z domu wyszła Reine.
~ Kochanie powinnaś odpoczywać ~ powiedziałem.
~ Małżeństwo zrobili mi badanie, stwierdzili, że jestem w stabilnym stanie i ruch pomoże mi, gdyby poród się opóźnił ~ odpowiedziała.
~ No dobrze, ale gdyby coś się działo daj mi znać ~ odparłem.
~ Dobrze.
- Witaj Reine, dobrze Cię widzieć - powiedział Aron.
~ Ciebie również dobrze widzieć ~ odparła.
- No, no, no Reine jak widzę Lucas nieźle się Tobą zajął - powiedział Bruno.
~ Uważaj, bo niedługo ty tak skończysz ~ odpowiedziała moja mate.
- Powiedz mi Reine, kiedy się z Tobą napiję, bo nadal nie miałem okazji - stwierdził Vincent.
~ Jak na razie na to nie licz.
Spojrzałem na Patricka, chciał coś powiedzieć, ale kiedy zorientował się, że na niego patrzę, zrezygnował.
Po chwili zjawił się czarny wilk z rudymi łapami, to Jessica.
~ Witajcie, Alfo mogę zabrać Lunę na spacer? Mam z nią do omówienia parę spraw ~ spytała.
- Tak, ale nie pozwól Reinie za bardzo się wysilać i nie oddalajcie się zbyt daleko - odpowiedziałem.
Jessica ukłoniła się i poszła razem z Reine w stronę łąki.
Zaprosiłem wszystkich do domu głównego, usiedliśmy w salonie z widokiem na polanę gdzie pod drzewem leżały Reine i Jessica. Razem z nimi były tam inne kobiety z dziećmi.
Po wypiciu kawy oprowadziłem braci po terytorium i pokazałem im ich pokoje na czas przyjazdu.
~~~~~~
Reine:
To był kolejny dzień, koszmarny, myślałam, że zaraz umrę.
~ Lukas zaczęło się.
~~***~~
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale musiałam załatwić moje prywatne sprawy. Postaram się wrzucać rozdziały częściej. Dziękuję tym, co wytrwali ten czas oczekiwania na kolejny rozdział.
CZYTASZ
Reine: Potomkini Białego Kła
WerewolfReine Guerrier (Rejna Guarrier) tak jak jej przodek Reiner ma białe umaszczenie jako wilk, które jest dowodem jej pochodzenia oraz czystości krwi. Reine jest jedyną ocalałą ze swojej watahy, zostaje wychowana przez przyjaciela swojego ojca, Alfę z s...