gościna

567 18 0
                                    

07 grudnia 2018 rok
Obudził mnie płacz Loren. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do pokoju mojej kruszynki. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam uspokajać. Spojrzałam na zegar 06:10 no ładnie.
-Chodź położysz się z mamą i tatą-Powidziałam jej i poszłam do sypialni położyłam małą na środek łóżka i ja obok niej. Przykryłam ją i siebie. Loren wtuliła się we mnie i tak poszliśmy spać.
09:20
Wstałam jako pierwsza i skierowałam się do kuchni w celu zrobienia śniadania. Wyjęłam jajka, szczypior,pieprz i sól. Zrobiłam Jajcznice. Kiedy nakładałam jedzenie przyszedł Martinus z Loren spała. Główkę miała na ramieniu Tinusa.
-Hej-Mówił zachrypniętym głosem
-Hej tu masz jedzenie
-Dzienki, a ty nie jesz?
-mam tutaj-pokazałam na swój talerz-a pojedziesz dzisaj do sklepu?
-Jasne
-Oki tu masz listę-Podałam kartkę na której były napisane żeczy które musi kupić: Danonki,mleko,płatki owsiane,musli, sałatę,ser, pomidory.
-Ja idę się ubrać-Powiedziałam i poszłam do sypialni i do szafy. Wyjełam z niej to:

Makijaż zrobiłam lekki a włosy spiełam w kucyka zostawiając dwa psama z przodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijaż zrobiłam lekki a włosy spiełam w kucyka zostawiając dwa psama z przodu. Zeszłam na dół i zobaczyłam że Loren leży na swojej macie a Martinus patrzy i się z nią bawi.
-Martinus możesz jechać
-Mhm-wstał i poszedł założyć buty i wyszedł. A ja poszłam do Loren
-Loren chodź pujdziemy się ubrać-wziełam mała na ręce tak aby jej główka spoczywała na moim ramieniu. Poszłam z nią do jej pokoju położyłam ją na przewijaku a ja podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej taki zestaw:

Do tego białe rajstopki z myszką Miki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego białe rajstopki z myszką Miki. Na koniec założyłam jej jeszcze tą opaskę i zeszliśmy na dół do salonu. Usiadłam na kanapie a Loren na siedzi na moich kolanach.
-Poglądamy Myszkę Miki czy Pepe? Aha czyli szukamy dalej
Przełączałam kanały i natrafiłam na film "gdzie jest Nemo?" Położyłam się z moją kruszynką tak że ona leżała na mnie a główkę w stronę telewizji. Oglądamy już jakieś 20 minut a ja zrobiłam się senna. O małej to już nie wspominam zanseła po 5 minutach filmu. Położyłam się tak że moja kruszynką leży od strony oparcia a ja na przeciwko niej. Obudził mnie dziwięk otwieranych drzwi i później zamykanie ich. Zdjęłam rączkę Loren z mojego policzkach i przykryłam ją kocem. Poszłam do kuchni gdzie zasatałam Martinusa rozkładającego zakupy.
-Hej kochanie-Powiedział do mnie z uśmiechem Martinus
-Hej-Również się uśmiechnęłam
-Dzisaj przychodzą moi koledzy
-Znam ich?
-Tak byli na naszym ślubie
-Leo i Charlie?-Zapytałam
-Tak
-A to fajnie
-Loren śpi?
-Oglądaliśmy film ona usnęła po 5 minutach na mnie
-To śpioch
-Ciekawe po kim?
-No po mamie-odpowiedział mi
-Predzej po tobie
-A kto musiał wstawać o 7 żeby iść po ogórki bo pani Lena chciała?
-To było tylko miesiąc-Oburzyłam się
-Chyba aż miesiąc
-Dobra suń się zrobię obiad
-A co?
-a co sobie życzy mój Romeo?
-Ja bym poprosił lazanie
-Dobra a ja sałatkę sobie zrobię
-Od kiedy nie jesz lazani?
-Od wczoraj jestem na diecie gdybyś nie chciał widzieć
-Toć chuda jesteś jak patyk i się odchudzasz?-Zapytał że zdziwieniem
-tak dla twojej wiadomości to teraz brzuch mi wystaje co prawda mam chude nogi ale z brzuchem muszę coś zrobić-odpowidziałam mu
-No dobrze to chudnij
Nic mu nie odpowiedziałam tylko zaczęłam robić lazanie. Kiedy się była już w piekarniku ja zaczęłam robić sobie sałatkę. Była gotowa po 10 minutach.
-Martinus
-Co tam?
-O której mają być Leo i Charlie?
-Koło 18:30 to tak za 3 godziny ,a co?
-Nic tak się pytam
-Oki
Kiedy lazania była gotowa wyjęłam ją i położyłam aby odparowała. A sama zaczęłam jeść moją sałatkę. Kiedy odkładałam naczynie do zmywarki usłyszałam płacz Loren a później bieg Martinusa.
-Martinus nie biegaj jak słoń!! Wszystko się trzęsie!!
-Ty nie lepsza
-Dużo lepsza
Zamknęłam urządzeniem i poszłam do salonu. I zobaczyłam jak Martinus kołysze. Zrobiłam im zdjęcie i ustawiłam na tapetę.
-Martinus idziemy na spacer?
-Możemy
-To daj mi Loren ja ją ubiorę
-Masz
Podał mi moją małą kruszynkę. Skierowałam się z nią do jej pokoju położyłam ją na przewijaku a ja w stronę szafy wyjęłam z niej to:

od nienawiści do miłości/Martinus Gunnarsen✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz