|2|

2.1K 184 33
                                    

Znacie to uczucie, gdy nagle ktoś z byle jakich powodów zrywa daną wam obietnicę ? Albo, gdy okazuje się, iż pomimo jej złożenia, tak naprawdę nigdy jej nie dotrzyma?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Znacie to uczucie, gdy nagle ktoś z byle jakich powodów zrywa daną wam obietnicę ?
Albo, gdy okazuje się, iż pomimo jej złożenia, tak naprawdę nigdy jej nie dotrzyma?

Obietnica mamy Jungkooka właśnie taka była. Przez dziewiętnaście lat, obiecywała mu, że będzie mógł choć raz wyjść gdzieś z domu
i posmakować życia, jednak z biegiem lat i tak do tego nie doszło. Kobieta za bardzo bała się o syna.

Jungkook rozumiał to wszystko, jednak mimo to, gdzieś w środku jego serce krwawiło z bólu.

Jeon nie był osobą, która obwiniała wszystkich w okół. Chłopak po prostu zastanawiał się, jak to możliwe, że spośród tylu ludzi na świecie, trafiło właśnie na niego.
Podczas, gdy inni bawili się w piaskownicy, chodzili na imprezy, spędzali czas z przyjaciółmi, on przesiadywał całe dnie w domu.

Tego dnia, jego mama jak zwykle wyszła do pracy, a on został sam z opiekunką. Jungkook nie mając co robić, po prostu rzucił się na swoje łóżko i ślepo wpatrywał się przez okno w dom na przeciwko. Niedawno jego właściciele wyprowadzili się
i sprzedali go jakiejś rodzinie.
Kookie pamiętał poprzednich właścicieli. Było to stare małżeństwo, z którym jego mama czasami rozmawiała. Starsza pani wydawała się być całkiem miła, a jej mąż zawsze się uśmiechał.

Jeon pamiętał, że raz na święta mama zaprosiła starszych ludzi do ich domu. Kookie był wtedy mały, miał zaledwie dziesięć lat i gdy pierwszy raz zobaczył starszego pana w domu, podbiegł do niego i zapytał:
"mogę mówić do pana dziadku "?

Na to wspomnienie Jeon lekko się zaśmiał. Pomimo, iż potem zbyt często nie widywał małżeństwa w swoim domu, to i tak bardzo dobrze ich wspominał.

Nagle jego przemyślenia przerwał dźwięk gaszonego silnika. Chłopak spojrzał w stronę domu, a tam zobaczył wysiadających z samochodu miętowowłosego chłopaka i jakąś dziewczynę. Jungkook spoglądał na nich z ciekawością. Chcąc dokładniej przyjrzeć się nowym właścicielom, odciągnął na bok firankę, a następnie swoje spojrzenie skierował prosto na tajemniczego chłopaka, który już na samym początku wydał mu się idealny.

Miętowe włosy, blada cera,
jak u lalki z porcelany, którą jego mama trzymała w salonie oraz brązowe oczy, idealnie do siebie pasowały.

Jungkook poczuł, że spoglądając na chłopaka, jego serce wali coraz mocniej, jednak nie wiedział dlaczego. Nie miał pojęcia co to może oznaczać, ponieważ czuł coś takiego pierwszy raz w życiu i to lekko go przerażało...

Kookie przez resztę dnia obserwował nowych właścicieli, wnoszących pudła do domu. Coraz częściej uśmiechał się lekko pod nosem na widok miętowowłosego. Wieczorem, gdy jego mama wróciła do domu, ten nawet nie pobiegł aby się z nią przywitać. Zamiast tego ślepo wpatrywał się w chłopaka stojącego na werandzie od domu, który w swoich dłoniach trzymał papierosa.
Pomimo późnej godziny było jeszcze jasno. Dlatego, gdy nagle miętowowłosy podniósł swój wzrok nieco wyżej, ujrzał siedzącego w oknie Jungkooka.

Gdy ich spojrzenia się spotkały, Kookie lekko się wystraszył. Nie miał pojęcia co robić i jak się zachować. Cały zdrętwiał, aż w końcu szybko odskoczył od okna i zasłonił firankę, czując ogromne wypieki na swojej twarzy.

Wtedy nie wiedział, że stojący na werandzie Min, wtedy lekko się zaśmiał, gdyż uznał to za bardzo urocze; nie miał pojęcia, że niedługo stanie się coś czego nidy w życiu się nie spodziewał....



















______________________________________

vqbaeq

vqbaeq

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
me before you • jjk+mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz