...czyli one-shot, w którym zbyt wiele się nie dzieje
- - - -
Morze dusz... lubię czasami tu przesiadywać.
Nie... to złe określenie. Nie lubię wysłuchiwać ich krzyków, błagań, ale... to jedno z niewielu miejsc, w których mogę przebywać, a... Asgore nie dowie się, że nadal istnieję.
Nikt mu nie powie. A na pewno nie Sans i Papyrus. Mimo że oboje byli stworzeni z martwych gwiazd, mają dobre dusze. Szczególnie Papyrus... niestety nie wygląda na tak wesołego, jakim mógłby być, gdyby nie był śmiercią.
Tak czy siak, mogę powiedzieć, że na pewno Papyrus nie jest Ponurym żniwiarzem.
A Sans... ostatnio w ogóle tu nie przychodzi, a niegdyś spotykałam go prawie codziennie. Ciekawe, co się stało... mam nadzieję, że nic poważnego.
Spojrzałam jeszcze raz na dusze. Jedna z nich była inna od wszystkich.
Nie błagała, nie krzyczała, nie płakała... po prostu stała w miejscu. Bez nadziei w oczach.
Wiem, że nie powinnam tego robić, ale... co gdyby przywrócić tę jedną duszę do życia?
W końcu... nikt się nie dowie. Prawie nikt nie wie, że nadal żyję... Tak, nikt się nie dowie. Jestem tego pewna.
Więc... złamię prawo, ten jeden, jedyny raz...
Podeszłam więc do niej.
- Witaj... Co się stało...? Jak... zginąłeś?
- On... zabił mnie. Nie chciał tego zrobić... - odwrócił wzrok. - Po prostu umarłem tak, jak już dawno powinienem...
- Oh... Jak ci na imię, moje dziecię? Ja jestem Life. - posłałam mu lekki uśmiech.
- Geno... Reaper mówił mi o tobie.
- - - -
Tak czy siak, książka zostaje wskrzeszona niczym Geno przez Life
Chociaż jeszcze nie odświeżyłam wszystkich rysunków... no, cóż XD
CZYTASZ
One-Shoty | Undertale&AU
FanficTak, jak w tytule - są to one-shoty z Undertale i uniwersów. ...Jest tu sporo shitpostów i w sumie nie kontynuuję tej książki, bo jestem leniem/nie mam pomysłu/jedno i drugie.