PV Czkawki
Musieliśmy długo czekać na jej znajomego. Aña pchała mi do ust jedzenie jakbym nic nie jadł od roku. W końcu przyleciała , miała na sobie kaptur.Przyleciała na Zbitrzatrzaśle, widziałem jej zielone mordercze oczy które patrzyły na mnie wrogo. Za nim cokolwiek zrobiłem ,wyciągnęła swój topór który miał dwa ostrza z dwóch stron i przycisnęła mnie do ściany.
-Kim jesteś?! I co tu robisz?!
-Spokojnie Het to mój przyjaciel.-Kiedy zabrała topór mi od gardła, zdjęła kaptur teraz mogłem się jej bardziej przyjrzeć, miała czarne włosy i ładną cerę.
-W porządku. Skoro jest twoim przyjacielem. Jestem Heathera, miło mi poznać.
-Nawzajem, Czkawka. Szkoda tylko że nasze pierwsze spotkanie tak wyszło.-Pięknie się zaśmiała.
-Tak, przepraszam .Nie mam ufności do obcych.
-W porządku może się poznany?-Nawet nie zauważyliśmy, kiedy Aña wyleciała.Okazało się że mamy dużo wspólnego, jest nawet całkiem miła. Postanowiliśmy się trochę przelecieć , strasznie się wygłupialiśmy i robiliśmy przeróżne sztuczki. Kiedy w okolicy zobaczyliśmy statki łowców. Jeźdźcy z Berk już atakowali statki, postanowiliśmy im pomóc. Szło nam całkiem nieźle kiedy Astrid dostała i spadła ze smoka szybko ją złapałem. Nie wyglądało to dobrze, dostała zatrutą strzałą.
-Szybko za mną!
O dziwo posłuchali i polecieli bez słowa. Kiedy wylądowaliśmy, szybko wniosłem Astrid do mojego pokoju i położyłem na łóżku a jeźdźcy za mną wraz z Het. Szukałem leku po wszystkich szafkach, kiedy go znalazłem okazało się że...
-Lek skończył się...
-Ale jak to ?!
-Spokojnie...
-Spokojnie powiadasz? Ona jest naszą przyjaciółką!
-Sączysmark spokojnie...
-Skąd wiesz jak mam na imię?!
-Teraz to nieważne. Jeśli chcecie by przeżyła, pomóżcie mi zebrać składniki.
🐲🐲🐉🐉
CZYTASZ
JWS|Lepsza Historia?[Zakończone]
FanfictionKsiążka opowiada o niełatwych przygodach Czkawki Haddocka więcej dowiecie się w książce . Zapraszam!