PV Astrid
Obiecałam sobie, że go pomszczę i dotrzymam słowa. Zawsze dotrzymuje swojej obietnicy. Teraz tylko znaleźć Vigo i wyrównać warunki raz na zawsze żeby tylko Czkawka spoczywał spokojnie w Valhali , po chwili go znalazłam wracał do swojego statku żeby uciec. Co za tchórz! Wylądowałam za nim i zeszłam z Wichury.-Wybierasz się gdzieś?
-Ja? Ależ skąd. A jak się ma Czkawka?
-Zabiłeś go! I dobrze o tym wiesz!
-Oh, szkoda mi go, był taki młody... A czego ode mnie oczekujesz?
-Ty doskonale wiesz co! Wiesz że chcę się zemścić!
-Zginiesz jak Czkawka.
-Nie zgadzam się z tym.
Zaatakowałam go, walczyliśmy zaciekle ramie w ramie, mimo że był ode mnie silniejszy to mną kierowała furia, a każdy wie że to dodaje sił nie mogłam przegrać musiałam wygrać dla niego. W końcu wypadł mu miecz z rąk, leżał potem mną miałam mu wbić topór, kiedy przeszkodziła mi plazma Nocnej Furii?!
Stój!-Zobaczyłam za sobą dwoje zamaskowanych jeźdźców i Czkawkę?! Wylądowali obok mnie.-Nie możesz go zabić nie jesteś jak on.
-Ale.. Ty... Umarłeś... Ja widziałam! Jesteś duchem! Tak na pewno!
-Astrid spokojnie. To na prawdę ja, dotknij.-Dla potwierdzenie swoich słów dotknął mojej ręki.-Czujesz?-Szybko go przytuliłam, a następnie walnęłam w ramie. Następnie związaliśmy Vigo "Ogniowa Burza" gdzieś odpłynęła na razie mamy spokój.
PV Czkawki (Płonący statek)
Nagle się przebudziłem, łapałem łapczywie powietrze byłem w czymś co się paliło szybko wyskoczyłem do wody?! Kiedy się zorientowałem na czym byłem, zorientowałem się że musiałem chwile nie żyć ale jak?! Ale nie ważne muszę teraz znaleźć Szczerbatka i wezwać posiłki. Byłem nie daleko Berk więc dopłynąłem do wyspy następnie szukałem mordki był w kurczym urwisku najwyraźniej smutny.-Szczerbatek?-Spojrzał w moją stronę aby następnie skoczyć na mnie i żeby lizać mnie po twarzy.-Już wystarczy mordko, też się cieszę że cie widzę a teraz lećmy do Añy, po pomoc.
Wsiadłem na Szczerba, i następnie polecieliśmy do Añy, mam wielką nadzieje że nam pomoże, kiedy wreszcie doleciałem nigdzie nie mogłem jej znaleźć aż w końcu ktoś się na mnie rzucił, z jakąś laską?! Nie no żarty jakieś.
-Kim jesteś i co tutaj robisz?!
-Eee... Ja...
-Valka zostaw go to Czkawka.
-Czkawka?-Zabrała laskę z mojego gardła.
-Ymm to może ja wasz zostawię.-Aña szybko nas zostawiła.
-Ale jak to możliwe?
-Ahh... Czy ja... Czy ja cie znam?
-Nie. Ale matka nigdy nie zapomina...
Następnie trochę się poprzytulaliśmy, wyjaśniłem co się dzieje na Berk i co się może stać jeśli tego Nie powstrzymany później po wiedzieliśmy to Añie szybko tam polecieliśmy i tak się znalazłem tutaj.Wysłaliśmy list okupu za Vigo mam nadzieje że to zadziała.
-Astrid chciałem ci kogoś przectawić.
-Kogo?
-Podejdź tutaj. Zostawię was same.-Po kilku chwilach widziałem jak się przytulają.
PV Astrid
Nie mogę uwierzyć że kiedy ja walczyłam że smokami moja matka się nimi opiekowała a one nią. I jeszcze Czkawka jak to możliwe że on żyje? Przecież sama widziałam jak umiera na własne oczy! Kiedy to się skończy powiem mu o swoich uczuciach do niego. Tym razem dotrzymam słowa.
CZYTASZ
JWS|Lepsza Historia?[Zakończone]
FanficKsiążka opowiada o niełatwych przygodach Czkawki Haddocka więcej dowiecie się w książce . Zapraszam!