-Jungkook ja...
cię-
przerwał.
-Chłopcy mam dla was coś do jedzenia- powiedziała ciepłym głosem mama Jimina, wchodząc do pokoju bez pukania. Ręce Jimina drżały. Był tak bliski powiedzenia prawdy, ale jak zwykle coś nie wyszło, najwidoczniej coś nie chce, żeby Jungkook poznał prawdę. Spuścił glowe, by jego mama nie zauważyła spuchnietych oczu od łez. Zmartwiła by się, a tego nie chciał. Rodzicielka połozyła talerze z jedzeniem na biurku i z uśmiechem na twarzy pozostawiła ich samych. Jimin zamknał oczy czując jak kolejne łezki wypływają z jego oczu. Było mu tak ciężko ukrywać swoje uczucia. Był blisko z Jungkookiem, ale to nie była ta bliskość, której potrzebował.
-Dokończysz?- przerwał ciszę trochę poirytowany Jungkook. Widział co się dzieję, jak Jimin to przeżywa. Znał go tyle lat, a nie wiedział jak go pocieszyć. Czuł się z tym źle. Nie umiał znieść jego płaczu. Był dla niego jak kara, za to, że nie umie sprawić go pocieszyć.
-Ja...cię...-Jimin zacią się. Jego serce było gotowe wyskoczyć z jego klatki. Był w kropce. Te słowa nie chciały przejść mu przez usta. Bał się, że straci go w takim momencie, a tego by nie przeżył. Chciał przez ten miesiąc być jak najbliżej.
-Ja cię przepraszam...- Jungkook przewrócił oczami nie chciał już słuchać jego przeprosin.
-Co ja mam zrobić?
-Z czym?
-Jak powiedzieć reszcie? - Jimin zmienił temat nie chcąc męczyć swoich uczuć do Jungkooka, które i tak dawały znać lekkimi ukłuciami w jego serce.
-Normalnie- Jego ton był oschły co sprawiło, że Jimin nie umiał sobie poradzić ze łzami.
-Nie bądź taki dla mnie- szlochał zakrywajac przy tym swoją twarzyczke. Jungkookowi zmienkło serce. Przytulił go delikatnie do siebie by dodać mu otuchy.
-Pomogę ci, ale przestań już płakać...łamiesz mi serce- Jimin przełknał sline i wtulił się w niego. Kiwnał głową wsłuchujac się w bicie jego serduszka, które przez Jimina bolało.
3 Dni później
Cała siódemka bawiła się przy muzyce świętując rozpoczęcie weekendu. To był ich co tygodniowy rytuał, lecz tym razem jeden z nich wcale się nie bawił. Jimin pękał ze śmiechu spowodowanego żartami Jina, natomiast temu wszystkiemu przyglądał się Jungkook, który jako jedyny bawił się najgorzej. Każdy pytał się co jest, ale Jungkook nic nie odpowiadał. Uznali, że poprostu dostał kosza od jakiejś laski, więc się nie przejmowali. Wszyscy siedzieli przy stole i sie śmiali, Jungkook miał dość.
-Ya!- krzyknał i odrazu poczuł na sobie ich wszystkich wzrok. Oczy Jimina i Jungkooka się spotkały. Patrzyli na siebie dobra chwile, aż głos przyjaciela nie wyrwał ich z transu.
-Co jest?- zapytał Hoseok.
-Jimin chciał by wam coś powiedzieć- Momentalnie oczy Jimina się zaszkliły. Nie był gotowy tak odrazu o tym powiedzieć. Oczy z Jungkooka powędrowały na Jimina.
-Jungkook...- szepnął kiwając przecząco główka.
-Mam to powiedzieć za ciebie?- Ton Jungkooka znowu zrobił się oschły. Jimin spuscił głowe.
-Ej cokolwiek to jest, mów teraz- odezwał zmartwiony NamJoon.
-Bo ja...- zaczał bawić się swoimi palcami zdenerwowany. Nie potrafił tego powiedzieć. Jungkook to zauważył i nie miał zamiaru siedzieć bezczynnie.
-Wyjeżdża z Korei- Ostro dopowiedzial. W pokoju zapanowała głucha cisza.
🌹🌹🌹🌹🌹
Mam nadzieję, że wam sie spodoba💞😳
CZYTASZ
I MISS YOU, my (boy)friend | jikook
FanfictionJimin ma ważną wiadomość do przekazania. Co to za wiadomość? I czy naruszy ich siedmioosobową paczkę? ☘jikook (top jk), chat au, humor, angst, smut☘