CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ
- Hej mały!- Młody Ashton Irwin właśnie wychodził z szkoły, gdy usłyszał jak ktoś go woła. Zatrzymał się i popatrzył na mężczyznę. Był to jeden z znajomych jego ojca. Starszy mężczyzna, około 50. Nieco grubszy z widoczną łysiną. Ash pamiętał, że zawsze jak przychodził był ubrany w garnitur i miał obstawę, choć Ash nie wiedział czemu.
- Tak proszę pana?- Przypomniał sobie słowa ojca, jak ma się odzywać do takich ludzi.
- Chciałbyś zarobić?
- Słucham?- Ashton zmarszczył brwi, poprawiając ramiączka plecaka.
- Czy chciałbyś zarobić?- Powtórzył mężczyzna z wyraźną niechęcią.
- Jeżeli panu chodzi o dotykanie...- Chłopak przełknął głośno ślinę, cofając się o krok.
- Nie. Nie o to mi chodzi.- Zaśmiał się mężczyzna.- Chciałbym byś był moim... ochroniarzem.
- W jakim sensie?- Widać było, że Ashtonowi ulżyło.
- Mam pewną sprawę do załatwienia w sklepie z zabawkami. Chciałbym byś po prostu stał i pilnował.- Przez dłuższą chwilę chłopak stał i się zastanawiał, analizując dokładnie słowa mężczyzny.
- I zapłaci mi pan za to?
- Jeżeli się dobrze spiszesz.- Mężczyzna pokiwał głową, próbując się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego raczej grymas.
- Ile?
- Dam ci pięć stówek, jeżeli pójdziemy już teraz.- Ashton zrobił wielkie oczy. Nigdy nie miał takich pieniędzy, a taka kasa za stanie i pilnowanie wydawała mu się bardzo łatwa.
- Dobrze.- Pokiwał szybko głową.
- W takim razie chodź.- Może Ashton tego nie zauważył, ale mężczyzna się ucieszył taką decyzją chłopaka. Odwrócił się i ruszył w stronę czarnego, idealnie czystego bmw. Ashton ruszył za nim, szybko odwracając się i przez ramię patrząc na drzwi do szkoły. Zrobił to bo usłyszał jak się otwierają. Zobaczył jak ze środka wychodzi jego przyjaciel- Calum. Ash pomachał mu szybko i wsiadł do samochodu.
- Twój przyjaciel?- Zapytał mężczyzna, wyjmując z marynarki paczkę papierosów i wyjmując jednego.
- Tak.
- Chyba jest młodszy nie?
- Tak. Niedawno miał 10 urodziny.- Ashton z uśmiechem przypomniał sobie imprezę urodzinową przyjaciela.
- Jak się poznaliście?- Chłopak ze zdziwieniem spojrzał na mężczyznę. Nie rozumiał po co m to wiedzieć.
- Na boisku. Graliśmy razem w piłkę. Był to pierwszy chłopak, który zaczął ze mną rozmawiać jak się tu przeprowadziliśmy.
- Lubisz go?- Ashtona jeszcze bardziej dziwiły pytania mężczyzny.
- To mój jedyny i najlepszy przyjaciel.- Ash pokiwał głową, mając nadzieje że taka odpowiedz wystarczy
- Yhym...- Mężczyzna pokiwał głową, wypuszczając z ust chmurę dymu.
--------------------------------------------------------------
Myślę, że ten rozdział jest dobry ;)
Dzień dobry/Dobranoc <3
Miłego dnia <3
M. <3
P.S. ZAPRASZAM WAS DO INNYCH MOICH OPOWIADAŃ!
YOU ARE READING
Syn mafii
FanfictionGdzie Ashton nigdy nie sądził, że coś takiego się może zdarzyć... Gdzie marzył tylko o normalnej rodzinie... Gdzie stał się kimś innym...