CZYTASZ=GWIAZDKUJESZ/KOMENTUJESZ
Ashton nie chciał wracać i rozmawiać z panią Corleone. Nie chciał też być niemiły. Po prostu potrzebował chwili spokoju. Potrzebował pomyśleć nad tym co zapytał się go pan Corleone.
Nie umiał zdecydować co zrobić ze swoim ojcem. Bał się go to prawda. Nienawidził go z całego serca. Ale nie był pewien, czy chce by ten umarł. I chociaż pan Corleone nie powiedział tego wprost wiedział, że właśnie o to mu chodzi. Właśnie tak się pozbywa ludzi i to było jasne.
- Ashton...
Ash szybko wstał z ziemi i popatrzył na mamę. Westchnął i przytulił się do niej. Zacisnął powieki, spod których nagle chciały się wydostać łzy. Nie mógł być słaby. Tym bardziej przy swojej mamie. To właśnie dla niej znosił to wszystko. Dla niej pozwalał na to wszystko.
- Rozmawiałam z panem Corleone.
- Co ci powiedział?- Ash odsunął się na długość wyprostowanej ręki. Patrzył na matkę w napięciu.
- O ojcu.
- Dokładniej.- Ash nie dawał za wygraną. Miał przeczucie, że to coś co mu się nie spodoba.
- Ojciec ma duże długi u pana Corleone'la.- Westchnęła Ann i z wymuszeniem uśmiechnęła się.
- Jak duże?- To pytanie ledwo przeszło przez gardło chłopaka. Miał wrażenie, że krew buzuje mu w żyłach, a łzy jak na złość chcą bardzo znaleźć ujście.
- Będzie dobrze Ash. Spłacę je.- Kobieta chciała przytulić syna. Ten jednak odsunął się od niej.
- Mamo ile?
- Za dużo.
- Powiedz mi.- Ash twardo patrzył na matkę. Wiedział, że wreszcie mu powie. Miała tylko jego do wygadania się. Tylko on by mógł jej pomóc.
- Pół miliona.- Wyszeptała kobieta, zawieszając głowę. Ashton wciągnął gwałtownie powietrze i zamknął oczy. Powoli wypuścił powietrze i przytulił się do matki.
- Będzie dobrze mamo. Spłacimy to.- Wyszeptał, chociaż w głębi siebie sam nie wierzył w to co mówi.
- Ja to spłacę kochanie. Ty jesteś jeszcze dzieckiem.- Ann pogłaskała Ashtona po głowie i pocałowała w czoło.
- Pomogę ci mamo.
- Pomożesz jeśli obiecasz, że nie będziesz sprowadzał na siebie problemy.
- Obiecuję mamo.- I chociaż to było kłamstwo to Ashton wiedział, że jego mama uwierzy w to. Wierzyła mu prawie zawsze.
- Wróćmy do reszty.- Ann złapała syna lekko za rękę i weszli z powrotem do domu.
- Muszę jeszcze porozmawiać z panem Corleone.- Ash zatrzymał się i zmusił do uśmiechu. Ann pokiwała głową i poszła do salonu. Ashton poczekał aż jego matka zniknie i dopiero wtedy ruszył schodami na górę.
Stanął przed gabinetem pana Corleone i odetchnął głęboko. Zapukał głośno i poczekał aż usłyszy "proszę". Gdy to wreszcie usłyszał wszedł i stanął przed biurkiem. Hardo popatrzył na pana Corleone i przełknął ślinę.
- Co mam zrobić by spłacić długi ojca?
----------------------------------------------------------------------------
UWAGA WENA PRZYSZŁA!
Nie wiem na jak długo, ale przyszła :')
Miłego dnia diabełki <3
Dobranoc/Dzień dobry <3
M. <3
P.S. ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA INNYCH MOICH OPOWIADAŃ!
YOU ARE READING
Syn mafii
FanfictionGdzie Ashton nigdy nie sądził, że coś takiego się może zdarzyć... Gdzie marzył tylko o normalnej rodzinie... Gdzie stał się kimś innym...