Płeć i seksualność- dwa "najmodniejsze" tematy do (nie zawsze) politycznej, (nie koniecznie) merytorycznej i (prawie nigdy) pokojowej debaty nad ich poprawnością polityczną.
Nie jestem cispłciowy, to chyba oczywiste. I wiedziałem to praktycznie zawsze. Jak? Płeć to coś, co poznaje się o wiele wcześniej niż seksualność. Bo to na płeć zawsze najpierw zwracamy uwagę. Bo to płeć pierwsza się liczy. Pierwsza- mam na myśli przed seksualnością.
Ja, tak jak pewnie większość ludzi, znaczenie swojej biologicznej płci odkryłem w przedszkolu. W przedszkolu dziewczynki bawią się z dziewczynkami, chłopcy z chłopcami (przynajmniej w moim wypadku tak było). Nie muszę chyba tłumaczyć, że u mnie był z tym (czyt. dopasowaniem się do tych grup) problem. I nawet nie chcę myśleć o tym, jaki problem mają osoby nie binarne, genderfluid i bigender.
Pamiętam (jak przez mgłę), że przed przedszkolem przez myśl mi nie przeszło, że jestem dziewczyną. Chciałem być Tarzanem, Anakinem Skywalkerem, Lukiem Skywalkerem, czerwonym Power Rangerem, piłkarzem, bokserem, zapaśnikiem, księciem z bajki, Danem z Bakugan, Ashem z Pokemonów- i to wszystko na raz. Pamiętam, że babcia mi tłumaczyła, że jestem dziewczynką, królewną... Ale ja jej nie wierzyłem. Bo tego nie chciałem. I kiedy mi mówiła, że jak dorosnę, to będę kobietą nawet nie chciałem wierzyć, że mówi prawdę. Bo jak można być kimś, kim nie chce się być? Jak można być kimś, kim się nie jest? Otóż można. I przekonałem się o tym na własnej skórze. Oczywiście w przedszkolu bawiłem się z chłopakami, miałem dużo kolegów i jednego super-kumpla, który trochę mi się podobał. "Przyjęli" mnie w swoje kręgi, bo lubiłem Transformersy, Spider-Mana i wiedziałem co to Gormiti.Po końcówce przedostatniego zdania poprzedniego akapitu, część z Was pewnie zacznie się zastanawiać czy jestem gejem. Nie. Jestem panseksualny- jestem w stanie pokochać i odczuwać popęd seksualny do każdej osoby bez względu na płeć, których jest więcej niż dwie.
Dlaczego seksualność ma dla nas takie znaczenie? Z czego wynika ta pieprzona homofobia? Chyba nigdy tego nie zrozumiem. Niektórzy twierdzą, że homofobia szerzy się tylko w kręgach zatwardziałych katolików. Z doświadczenia wiem, że nie tylko. Chociaż religia ma na pewno jakiś wpływ na postrzeganie seksualności i płci.
"Bo ksiądz powiedział, że to grzech". Wyobraźcie sobie świat pełen homofobii, transfobii, ksenofobii i rasizmu. Wiem, że w wielu krajach tak wygląda rzeczywistość. I czym to skutkuje? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Wyobraźcie sobie świat, w którym wszyscy się kochają/szanują/respektują/tolerują/akceptują.I sami zdecydujcie, co jest dobre, a co złe.
Wierzę w Boga. Hmmmmmm... A może inaczej. Wierzę w istnienie siły wyższej, którą nazywamy Bogiem. I ten Bóg mnie takiego stworzył. I ten Bóg mnie kocha za to, kim jestem.
Wierzę w Boga, ale w naukę bardziej.
CZYTASZ
I'm a boy
RandomWspomnienia/refleksje/przemyślenia chłopaka, któremu przy urodzeniu nadano płeć żeńską.