Ocalony

143 30 18
                                    

Krwawisz
Z rozcięte wargi płynie czerwona maź
Rękę położyli ci na temblaku
A ty jeszcze nic nie czujesz
Tylko w duchu się modlisz
Aby z tego wyjść jako ocalony

Jutro ma być konkurs
Marzysz o złocie
Dobrze ci się lata
Lecz właśnie tu w Sochi
Choć nie na tej skoczni
Dwóch skoczków upadło
Dwa marzenia prysły
Lecz ty czujesz
I wierzysz
Że z tobą będzie inaczej
Że ty będziesz tym ocalonym
Tym
Który ból pokona
A na jego skroni
Nie pojawi się korona cierniowa

I tak się dzieje
Zwyciężasz
Ty wierzyłeś
Inni wierzyli
Tym razem ocalałeś

Lecz Fortuna pamiętała
Losami rzuciła
Fata się odmienia
Wszystko się zmienia
Ból i cierpienia
I przyszła po dniach słonecznych noc
Tym razem nie ocalałeś
Tym razem poległeś
Na śniegu leżałeś
Pokonany
Lecz sędzia jeszcze nie skończył odliczać
Miałeś czas by powstać

Na dwa lata
Bogowie
Skazali cię
Abyś błądził
Ciągle szukał
Nie znajdował
Lecz nie mogłeś tak po prostu zastopować
Byłeś za silny
Musiałeś się odbić
Tak nazywał zdrowy rozsądek
Więc nie wierzyłam
Kiedy inni mówili
Że twój czas już dobiegł końca
Przecież wciąż tlił się w tobie ogień
Wierzyłam
Że ocalałeś
Przed całkowitym wypaleniem

I jesteś ocalony
Wśród gwiazd postawiony
Na równi z bogami
Na równi z panami
Silniejszy
Barwniejszy
Jak postać epicka
Jak postać liryczna
Jak postać najlepszego dramatu
Na zawsze ocalony od zapomnienia

Wiem, że trochę bardzo późno na życzenia, ale Wam je składam.  Szczęścia, zdrowia itp.itd no i sami wiecie

Powrót Legendy || Kamil Stoch - one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz