List do Białacha

693 23 1
                                    

Któregoś dnia podczas przerwy obiadowej do Karoliny dosiada się Zosia i porusza temat Karoliny i Mikołaja. Mówi jej że bardzo do siebie pasują. Namawia ją, aby zrobiła pierwsze kroki ku ich miłości. Karolina ulega namową Zosi i postanawia coś z tym zrobić. Postanawia napisać do niego list który ma mu przekazać  Zosia. Następnego dnia z rana Karolina pisze list do Białacha. W liście jest napisane:
                U mnie
                20.00
             Czekam...
W trakcie dnia Karolina przekazuję Zosi list dla Mikołaja, który ma dzisiaj zostać dłużej w pracy.
-Mikołaj musi dzisiaj zostać dłużej w pracy. Jak będzie wychodził to dasz mu tą kopertę. Tylko błagam Cię... Nie spieprz tego.-z podekscytowaniem mówi Karolina do Zosi.
Tego samego dnia Zosia prosi profosa o pomoc w rozniesieniu listów. Przez przypadek daje profosowi również kopertę dla Mikołaja. Gdy Mikołaj wychodził Zosia nie mogła znaleźć listu od Karoliny. Jest zdenerwowana, ponieważ Mikołaj już wyszedł z komendy, a ona nie dała mu koperty. Zosia jedzie do Karoliny  poinformować ją że zepsuła jej randkę. Karolina nie jest na nią zła, ale Zosia nie może sobie tego wybaczyć. Chwilę później dzwoni do Zosi profos, który otworzył list i mówi Zosi, że zapomniała na zaproszeniu na randkę napisać swojego adresu. Gdy usłyszała to co mówi profos  usłyszała, od razu się rozłączyła.
Następnego dnia w pracy Zosia nadal przeprasza Karolinę, że niechcący pokrzyżowała jej plany.
-Ja Cię na prawdę przepraszam. No, nie wiem jak ja pomyliłam te listy z tą kopertą.-mówi zawstydzona Zosia do Karoliny
-Spoko nic się nie stało-odpowiada jej Karolina
- Nie no... No ale przecież...
-Zosia na prawdę no... jest... jest w pożądku. Ja się wogóle wygłupiłam z tym listem. Dobrze że się tak stało.-mówi Karolina.
-No ale przecież wy do siebie  pasujecie. No... mówiłam Ci no...
-Ale na prawdę na świecie są inne problemy niż nie udana kolacja z Białachem-odpowiada Karolina.
-Ale miała być randka i nie ma jej przeze mnie.
-Ale ile razy mam Ci mówić, że nic się nie stało.-mówi po raz kolejny Karolina.
-Noooo... to może jeszcze raz z tym listem spróbujemy?-pyta Zosia
-Nie, nie, nie, nie, nie. Teraz to ja już to załatwię po swojemu.
-No czyli jak?-pyta Zosia.
-Czyli nie pytaj.
-No wiesz... Białach to taki gość któremu trzeba jak krowie na rowie bo on nie ogarnie tego. No...Człowieku
Nagle wchodzi Mikołaj.
Zosia od razu wychodzi.
Co jej? Mówiła ci coś?-pyta Mikołaj Karolinę.
-A czemu mnie pytasz?-mówi Karolina
-Aaaa... Rozumiem. Gadałyście o mnie. Dlatego ona się tak szybko zawinęła. Tak?-pyta Mikołaj.
-Tak. Bo my nic więcej nie robimy tylko gadamy o tobie. Od rana do wieczora. Białach... Białach... bialach... Och... Białach...
-Karolina... Wiesz że nie o to mi chodziło. Ale teraz na pewno gadałyście o mnie.

Od Niezręcznosci Do Miłości!💓❤💕😍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz