3. "Lee MinHoo"

7 1 0
                                    

         Dochodziła północ. Wypiliśmy całą butelkę wina. Mieliśmy ostatnie łyki w kieliszkach. Leżałam uśmiechnięta na poduszce i kolanach chłopaka. Ten zaś bawił się moimi włosami. Obejrzeliśmy jeden film, ale znudził nam się. Później po prostu rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Za dużo nie pamiętam o czym. Przymykałam oczy. Chłopak trzymał się zdecydowanie lepiej ode mnie. Tak jak przeczuwałam.

-Nicole..- szepnął opierając głowę o oparcie kanapy.

- Hm? -mruknęłam z zamkniętymi oczami.

- Co byś zrobiła.. - zawachał się – Gdyby Twój przyjaciel się wTobie zakochał... Zerwałabyś przyjaźń gdybyś nie odwzajemniała jego uczuć? - pogładził znów moje włosy a ja otwarłam oczy. Nie patrzył na mnie tylko w sufit. Ogarnęłam myśli i zastanowiłam się.

- Masz na myśli siebie ? - ,,Tak.. Alkohol " pomyślałam i zaśmiałamsię w duszy.

- Co ?-zerwał się i spojrzał na mój uśmiech. - N-nie. - odwróciłwzrok.

- Mimo wszystko będziesz moim przyjacielem więc się nie martw. - wysłałam buziaka w powietrzu i zamknęłam znów oczy. Chłopak zrozumiał, że jestem nieświadoma tego co mówię bo westchnął i już nic niemówił.

Obudziłam się w swoim łóżku. Obok leżał YuJin. Otworzyłam szerzej oczy i przetarłam je piąstakami. Spojrzałam pod kądrę. Ubrana. Spojrzałam na niego. Ubrany chodź w piżamie a ja nie. Więc do niczego nie doszło. Między nami leżał misiu Monster. Dziwne. Nie miałam kaca. Może.. jeszcze nie miałam. Spojrzałam na mały zegarek na stoliczku nocnym obok, którego stał kubek z wodą. Była 8:15. Usiadłam na łóżku wzdychając. Nagle usłyszałam, że chłopak się przebudził. Odwróciłam się do niego i nachyliłam opierając brodę o bok jego ramienia.

- Dzień Dobry – uśmiechnęłam się uroczo. - Nie chcę Cię wyganiać, ale nie wiem jak moja mama zareaguje jak nas zobaczy razem w łóżku.- szepnęłam. Tak, moja mama wróciłam po nocce. Byłam pewna, że nie wejdzie tak wcześnie do pokoju bo na pewno była zmęczona i poszła spać, ale nic nie wiadomo. Nie wiedziałam w jakim stanie jest salon, ale YuJin to czyścioch więc nie martwiłam się o to. Odwrócił głowę w moja stronę podnosząc się do siadu co ja również uczyniłam i usiadłam po turecku. Przetarł oczy i uśmiechnął się.

- Już widziała – mruknął na co aż podskoczyłam na łóżku.

- Co? -podniosłam ton nadal szepcząc. Uśmiechnął się zadziornie i zaśmiał.

-Żartuję.. - wystawił język na co dostał w ramię.

-Nie rób tak więcej.. - udałam obrażoną i skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej. - Idę się myć. A Ty wracaj do mieszkania obok. - podkreśliłam ostatnie słowo po czym wstałam i uknucnęłam przy komodzie, z której wyciągnęłam czystą bieliznę, koszulkęz napisami i czarne krótkie spodenki jeansowe. Odwróciłam się do niego.

-YuJin! - podniosłam głos, lecz po chwili pożałowałam, ponieważ rzucił we mnie poduszką. Złapałam ją w ostatnim momencie i odłożyłam ubrania na krzesło. Po czym wskoczyłam na łóżko i zrobiłam coś czego znów pożałowałam. Usiadłam okrakiem nad chłopakiem i walnęłam go poduchą prosto w twarz. - Wstawaaj! -przeciągnęłam.

- Masz strasznie wygodne łóżko – mruknął i odebrał mi poduszkę przewracając mnie na plecy. Położył się obok mnie obejmując wtalii od tyłu i przyciągając do siebie. Zamruczał i schował twarz w zagłębieniu mojej szyji. Załaskotało. - Jeszcze chwile-szepnął. Nie mogłam uwierzyć w to co zrobił. Leżałam z szeroko otwartymi oczami wpatrując się w drzwi. Bałam się, że za chwilę moja mama wparuje do pokoju choć miałam nadzieję, że śpi zmęczona po pracy.

Danger wants to hug YouWhere stories live. Discover now