Jako, że dziś skończyłam się uczyć jak było jeszcze w miarę jasno, postanowiłam iść na wrotki. ( Jestem ubrana w Billowa koszulkę, mówię to dlatego, to jest ważne dla historii)
Jadę, jadę i pod koniec ulicy asfaltowej ( bo potem zaczyna się piaskowa cnie.) Mieszka pewna pani i ma tak około 40 lat.
Pani: Masz bardzo ładną dziewczynę na koszulce.
Ja: ależ proszę pani... Bill to chłopak :)
Pani: ooo nazwalas go Bill? Jak ładnie ^^
Ja: n-nie, Bill to wokalista takiego jednego zespołu.
Pani: oooo a puścisz mi jakąś jego piosenkę?
Ja: oczywiście. * Włącza "Durch den monsun" bo to klasyk)
Pani: aaah już ich kojarzę
Ja: naprawdę?
Pani: tak, mój syn kiedyś ich słuchał. No nic muszę już iść. Do widzenia
Ja: do widzenia...
Ja w myślach: DLACZEGO NIE URODZILAM SIE WCZEŚNIEJ?! BYŁ JEDYNYM ALIENEM W OKOLICY!
______________________________________
Jade dalej.
Ja: ojeju... Ciemno się robi.
Bill: I see the dark clouds comin' up again
Ja: wiem ...
Bill: Running trough the monsoon...
Ja: Nie każde ciemne chmury zapowiadają monsoon. Po prostu jest wieczór.
Sąsiadka: czy ty mówisz sama do siebie?
Ja: * wzrok mówiący " zabij sie"* nie do mojego urojonego chłopaka.
Sąsiadka: ok?
Nie będzie mi mówić kiedy mam rozmawiać z piosenką a kiedy nie >:c
Na dodatek najechalam na kamień i się przewróciłam przez co bolą mnie plecy >:c
CZYTASZ
Z przegranego zycia pewnego aliena 👽
HumorKsiążka dla osób które są i dla osób które nie są w fandomie Aliens. Staram się tu wszystko tłumaczyć by każdy mógł się pośmiać z mojej głupoty ^^ Jesteś w jakimś fandomie? W takim razie zrozumiesz to co się tu odjaniepawla. " Z przegranego życia pe...