wrotki

94 14 14
                                    

    Jako, że dziś skończyłam się uczyć jak było jeszcze w miarę jasno, postanowiłam iść na wrotki. ( Jestem ubrana w Billowa koszulkę, mówię to dlatego, to jest ważne dla historii)

Jadę, jadę i pod koniec ulicy asfaltowej ( bo potem zaczyna się piaskowa cnie.) Mieszka pewna pani i ma tak około 40 lat.

Pani: Masz bardzo ładną dziewczynę na koszulce.

Ja: ależ proszę pani

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja: ależ proszę pani... Bill to chłopak :)

Pani: ooo nazwalas go Bill? Jak ładnie ^^

Ja: n-nie, Bill to wokalista takiego jednego zespołu.

Pani: oooo a puścisz mi jakąś jego piosenkę?

Ja: oczywiście. * Włącza "Durch den monsun" bo to klasyk)

Pani: aaah już ich kojarzę

Ja: naprawdę?

Pani: tak, mój syn kiedyś ich słuchał. No nic muszę już iść. Do widzenia

Ja: do widzenia...

Ja w myślach: DLACZEGO NIE URODZILAM SIE WCZEŚNIEJ?! BYŁ JEDYNYM ALIENEM W OKOLICY!

______________________________________

Jade dalej.

Ja: ojeju... Ciemno się robi.

Bill: I see the dark clouds comin' up again

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bill: I see the dark clouds comin' up again

Ja: wiem ...

Bill: Running trough the monsoon...

Ja: Nie każde ciemne chmury zapowiadają monsoon. Po prostu jest wieczór.

Sąsiadka: czy ty mówisz sama do siebie?

Ja: * wzrok mówiący " zabij sie"* nie do mojego urojonego chłopaka.

Sąsiadka: ok?








Nie będzie mi mówić kiedy mam rozmawiać z piosenką a kiedy nie >:c

Na dodatek najechalam na kamień i się przewróciłam przez co bolą mnie plecy >:c

Z przegranego zycia pewnego aliena 👽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz