Chapter 6

18 1 0
                                    

Spojrzałam w futrynę drzwi i ujrzałam Bendyego ale..Nie był on w normalnej postaci..Był on wysoki i przerażający. Wyglądał totalnie jak ten Bendy wtedy kiedy uciekałam . Za belkami przy Ink Machine... Stał i palił papierosa.




- Bendy ..Co się z Tobą stało? - Zapytałam.
Ale nie odpowiedział nic.
- Sam! Dlaczego powstał nie taki Bendy którego chciałam zobaczyć? - Krzyczałam ze łzami w oczach.
- Ach...to..Może..Może Joey rysować Bendyego w inny sposób niż Henry. Oh mój Lordzie..Jak wykonam każdy twój rozkaz ! Każdy!!!!- Mówił Sammy ale wciąż nie wiedziałam o czym on w ogóle mówi.
- Sam Przestań! - Krzyczałam ale on nie słuchał.
Bendy podszedł do mnie i przytulił.
- Bendy? Pamiętasz mnie? - Zapytałam.
- Jak mógłbym nie pamiętać kurwa tak pięknej dziewczyny ? - Zapytał.
- Wtuliłam się w niego ale czułam że to nie ten sam Bendy co poprzednio.
- Mamy sprawę do nadrobienia. - Powiedział.
- Jaką sprawę?
- Chodź!- Wziął mnie za dłoń i poprowadził znów do pentagramu.
- Nie będę znów się w to bawić zapomnij ! - Powiedziałam.
- Ech...Nie chcę się w to bawić...Jeżeli pójdziemy tymi drzwiami i przejdziemy na górę to znajdziemy się tam gdzie rozgrywał się sam początek. Rozumiesz ? - Zapytał.
- Tak..ale po co ?
- Bo..Bo tak. Chodź kurwa i nie gadaj tyle. - Ten Bendy dużo przeklinał.. Nie podoba mi się TO.  Ale pójdę z nim .
Kiedy znaleźliśmy się przy starym biurku Taty , Ben usiadł na krzesło .
- Mendy..Ja kurwa tego nie chciałem. Ale teraz nie dasz rady już tego odwrócić. Już..Już nigdy nie będę taki jak kiedyś. - Patrzył w dół smutny.
- Nawet tak nie mów! Chodź! Nauczę Cię od nowa jak to się robi ! - Powiedziałam i pociągnęłam za rękę.
- Boris , gdzie jest tata !? - Zapytałam przechodzącego Borisa.
- Nadal z Alice. Uwięziła go . Ale spokojnie.. Dostał jeść i takie tam. Nic mu się nie stanie. - Odpowiedział Boris.
- A ty nie masz nic teraz do roboty ? - Zapytałam .
- Nie. - Burknął.
- To idziesz z nami. Musisz coś pokazać Bendyemu.
- Eeeeeee...ok. - Westchnął.
Zabrałam ich do sali z projektorem. Wtedy uśmiechnęłam się do nich i wskazałam na jeden z kartonów Bendyego.
- Zbierzcie je wszyskie i ustawdzie tak jakby miały siedzieć na krzesłach. 
- I co wtedy ? - Zapytał Ben.
- Potem Ci powiem .- Puściłam mu oczko.
Poszłam z nimi zbierać kartony .Kiedy skończyliśmy powiedziałam:
- A teraz znajdźcie Płytę z muzyką. - I czekałam aż przyniosą płytę.
- Mam ją! - Krzyknął Bendy.
- Super daj mi ją. - Powiedziałam i włożyłam płytę do gramofonu.
- A teraz jeszcze tylko włącznie projektor. - Uśmiechnęłam się.
- A teraz Bendy złap mnie za rękę . Ty też Boris ! - Byłam po środku. Zabrałam ich przed ścianę na której wyświetlał się projektor z jakąś scenerią.
- Ok na 3 4 skaczemy. - Powiedziałam.
- Chyba nie chcesz...- Jąkał się Boris.
- 4! - Krzyknęłam i wskoczyliśmy.
- Co się stało? - Zapytał Bendy.
- Jesteśmy w kreskówce ! - Uśmiechnęłam się-No dalej Bendy jak wtedy ! Zrób to tak jak robiłeś to wtedy. Zrób to ! - Szturchałam Bena.
- Ja ...Ja..- Jąkał się i uciekł gdzieś za jakieś drzewo.
- Bendyyyy! - Krzyczałam.
Ach to nie miało tak wyglądać. Spojrzałam w dół i znów Uroniłam łzę.
- Mendy..Chciałaś dobrze..- Westchnął Boris.
- Borek ! A może ty do niego pojdziesz i zrobicie to tak jak wtedy..- Spojrzałam na niego.
- Dobrze...Idę do niego. - Klasnęłam w dłonie a Borek poszedł do Bendyego.
Po jakiś 3 min poszłam schować się za drzewem i podejrzeć sytuację.
- Heyy Beendy ! Ja wiem że tego chcesz..- Śpiewał Boris.
- Heyy Beendy wiem o tym że ty to dobrze wiesz ! - Zachichotałam cicho i dalej patrzyłam jak śpiewa Boris.
- Heyy Booris przestań już , nasze występy przetkał kurz a tusz zalał scenę więc....tańczyć już..nie będę. - Zaśpiewał smutno Bendy.
- Odświeżyć już czas , wspomnienia wracają i o występach przypominają, nie było mnie nie było Cię, Ale i tak nie zawalił się świat więc chodź, i psoć chyba że na to nie masz zadych juuuż siiił !! - śpiewał Boris.
- Oh Boris , Boris nie wrócimy już tam , oszukano nas , oh Boris to nie wróci tego nie ma już i nie będzie po wszelki czas! - Zaśpiewał Bendy.
- Ale Bendy Ale Bendy , do tańca zaprasza Cię Mendy , a ona jak my wszyscy kocha Cię i chce najlepiej , więc wstawaj i niech świat kręci się prędzej! - Śpiewał Borek.
- Dobrze ! Oh już Dobrze ! Zatańczy ten taniec pojebaniec okreńcaniec ! - Zaśpiewał Ben.
A ja Szepnęłam do ucha Borisowi że  trzeba go w końcu oduczyć przekleństw.

Hello Mendy /BATIMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz