Chapter 9

17 1 0
                                    

- Emmm Mendy ? - Spojrzał na mnie Bendy.
- Jop ?
- Alice się zmienia. Coś się dzieje, nie sądzisz?
- To wszystko jest zjebane rozumisz ? Zet jot e by a ne e - Zjebane . Po 1 kurwa...Na pierwszym Borisie się zaczęło a na setnym skończyło. Alice się buntuje. Wcale nie jest aniołem. Te wszystkie pomieszczenia znał kiedyś na pamięć mój Tata. Ale KTOŚ postanowił to zmienić. Całkowicie i nie do poznania , dzięki czemu mój spłodziciel musiał i w sumie musi poznawać miejsce na nowo. I ten KTOŚ to wszystko celowo ustawił kurwa...Zastanawiam się gdzie jest stąd wyjście, Czy kiedykolwiek jeszcze tu będzie dobrze , czy studio znów będzie aktywne , co się stanie z Sammym , czy może są tu inni pracownicy , czy jakby wszystko wróciło do normy to nie bylibyśmy już tak jak teraz tylko cały czas na kartce..i ...Gdzie do jasnej kurwy jest Joey, ta kurwa która to wszystko zaplanowała.
- Zadajesz mnóstwo Pytań Mendy. - Powiedział i tym mnie zdenerwował.

~Perspektywa Bendyego~
Była strasznie wkurzona na to że powiedziałem że za dużo pyta. Przecież mam takie same pytania co ona . Przecież nie musi być tak agresywna.
- Nie wpieniaj mnie nawet bo ci przypier...- I w tym momencie nie wytrzymałem.
Pocałowałem ją. Nie ważne czy jest moją siostrą czy kim. Kocham tę dziewczynę.
Mimo że na początku lekko mnie odepchnęła , potem pogłębiła mój pocałunek. Najdziwniejsze jest to że tak mnie tym rozgrzała że się po prostu rozpłynąłem. I ...Chyba ONA też.
- Bendy ! Bendy zobacz! - Krzyknęła.
- Jesteś...małym słodziutkim Demonem !!! Tym ..Którego tak bardzo koch..
- Ja Ciebie też Mendy . Ja ciebie też.
Pocałowałem ją jeszcze raz.
- Mendy wróciłaś. Jesteś znów mała i słodka. Moja Demonica. Najlepsza !
- Najlepszy!

~Perspektywa Mendy ~
- Trochę mi teraz głupio..- Powiedziałam.
- Dlaczego ?
- Jesteśmy rodzeństwem.
- Tak czy inaczej...miłość jest dla wszystkich. - Uśmiechnął się Bendy.
Może on ma rację..Może nie powinnam się tym tak przejmować. Nagle usłyszeliśmy głos Alice Ale był taki ciepły..łagodny..
- Bendy..Mendy..- Odwróciliśmy się. Wraz z nią był też mój tata.
- Oh..tato ! To nie tak jak myślisz ! - Próbowałam się wytłumaczyć.
- Hm ? O czym mówisz? - Zapytał.
- Ja i Ben...Jesteśmy razem ..-Powiedziałam smutno.
- Ale nie rozdzielaj nas proszę. - Spojrzał smutno Bendy na Tatę.
- Rozdzielać ? Was ? Tylko czemu ?
- Bo ..to kazirodztwo. - Powiedział Bendy.
- Hahhahahahahahh! - Śmiał się Tata.
- Ugh..Co Cię tak śmieszy Henry ? - Zapytał Bendy.
- Hahah ! Wy wcale nie jesteście rodzeństwem!
- Hm..- Ja i Ben spojrzeliśmy na siebie.
- Czrmu tak uważacie? - Zapytał Tata.
- Bo Boris mnie narysował...- Powiedziałam.
- To nie prawda ! Boris przyniósł Mendy do biura . Uciekłem przed Alice i wtedy ją narysowałem na wzór Bena. Chciałem by czuła się w nowym wcieleniu komcortowo. I widzę że jej to pasuje. Moja córka jest wyjątkowa. - Tata miał gwiazdki w oczach.
- Tato..
- Jesteś po prostu następną postacią stworzoną prze ze mnie. Jesteś teraz nieśmiertelna. Ale ja ..za niedługo kopnę w kalendarz. Dlatego powierzam ci ten talizman. Dzięki niemu możesz przeistaczać się w człowieka. Interes będzie twój. Sammy będzie twoją prawą ręką.. - Mówił tata.
- Wcale tak szybko w ten kalendarz nie kopniesz . Musisz chociaż wnuków się doczekać. - Powiedział Bendy.
- Nie za szybko ..- Rzekła Alice.
- Właśnie Alice ! Wyglądasz znów tak pięknie co się stało ? - Zapytałam.
- Wszystko dlatego że dwóch kreatorów pogodziło się w końcu..- Powiedział Boris.
- Joey..- Powiedział cicho Bendy.
I faktycznie wyłonił się z ciemności i uśmiechał się.
- Joey !!!- wskoczył na ręce Joeyemu Bendy.
- Bendy ! - Krzyknął, bardzo się ucieszył na widok Bendisia.
- Mendy ! - Zaczepił mnie Tata .
- Tak ?
- Dla ciebie też jest niespodzianka . - Uśmiechnął się tata.
- Możecie wejść! - Krzyknął tata.
- Możecie? ...- Burknęłam.
- To jest Moris ! Króliczyca tworzona na wzór Borisa. A to Adrien ...Podobny do jego pierwowzoru prawda ? - Spojrzał na mnie Tata.
- Jeju .Taak..
- To są wasi nowi przyjaciele . Skoro jest główna trójka to czemu nie może być szóstka. Mendy ?
- Dziękuję tato ..
- Hahaha..Nie..To ja dziękuję córeczko..

Hello Mendy /BATIMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz