Rozdział 2

4.9K 296 96
                                    

Witam was moje kochane pchełki *•*. Mam ogromną przyjemność oddać w wasze ręce kolejny rozdział. Żywię gorącą nadzieję że wam się spodoba, bo troszkę pracy włożyłam w to, by mógł się ukazać tak szybko. Nie przedłużam tego momentu i zapraszam do przeczytania i komentowania :)

_________

Później, kiedy spytałem cię, dlaczego zdecydowałeś się mnie poślubić pomimo twoich wściekłych protestów, powiedziałeś mi, że zrobiłeś to dla Dumbledore'a, który był dla ciebie jak ojciec, którego nigdy nie miałeś.
Dumbledore -ojciec, jednak różnił się od Dumbledore'a- dyrektora, osoby odpowiedzialnej za prowadzenie Hogwartu, a nawet nasze życie. Zostałeś złapany w sidła pomiędzy nieznośnym bachorem na granicy łez i równie nieznośnym, szalonym geniuszem, jak to określiłeś. Powiedziałeś mi również, że zrobiłeś to dla mojej matki, Lily.

A potem zapytałeś mnie, dlaczego powiedziałem "tak".

Wiele myślałem o tobie po śmierci Syriusza. Chciałem cię winić. Chciałem cię nienawidzić tak bardzo, jak tylko mogłem. Nie chciałem ci zaufać jednak uratowałeś mnie jeszcze raz stawiając moje bezpieczeństwo przed twoim ujawniając swoją prawdziwą rolę Voldemortowi. Nie mogę zapomnieć wyrazu jego twarzy gdy to zobaczył.

Nie mogę zapomnieć też o twojej odwadze, o tym jak pchnąłeś mnie na podłogę, z dala od klątwy zabijającej lecącej tuż nad naszymi głowami. Oberwałeś cruciatusem i mimo, że krwawiłeś to próbowałeś mnie osłonić przed następnym zaklęciem, ale nie mogłeś. Straciłem głos. 

Gdy przybyli aurorzy  natychmiast zostałeś wysłany do St. Munga. Tego dnia zdałem sobie wreszcie sprawę z tego jak wiele jesteś gotowy poświęcić. Pokazałeś mi to jeszcze raz stojąc wtedy w gabinecie Dumbledore'a.

Poczułem, że mogę ci zaufać. Właśnie to uczucie sprawiło, że podpisałem pergamin - i jakkolwiek niechętnie przyznałem się do  wdzięcznośći wobec ciebie. Ponadto właśnie straciłem głos. Każde zaklęcie, które wykonam od teraz, będzie musiało być niewerbalne. Poza tym nigdy więcej nie będę mógł powiedzieć ani słowa na głos. Dumbledore poprosił cię o nauczenie mnie telepatii jednak gdy przypominałem sobie nieudane lekcje oklumencji załamałem się już doszczętnie.

Moja nadzieja umarła.

______

Po tym jak zgoda obojga stron została ogłoszona nadszedł czas na omawianie prawnych aspektów małżeństwa.
Było dla wszystkich jasne, że informacja o ślubie Harry'ego Pottera musi pozostać tajna, gdyż taki rodzaj związku z niepełnoletnim czarodziejem był zabroniony.
Automatyczne rejestrowane ceremoni w Ministerstwie Magii stanowiło problem i aby aby temu zapobiec ustalono, że Artur Weasley i Kingsley Shacklebolt zostaną powiadomieni o ceremonii z góry oraz postarają się przechwycić zaświadczenie  jak tylko pojawi się w Ministerstwie i ukryją je w bezpiecznym miejscu. Fakt zawarcia małżeństwa oczywiście będzie znany tylko garstce ludzi.

-Z pewnością pomyślałeś o wszystkim Dumbledore, prawda?- zauważył sarkastycznie Severus -wiesz już co nam dasz jako prezent ślubny, Albusie? Słoik lubrykantu?

Żrenice Harry'ego rozszerzyły się z szoku na jawne grubiaństwo Severusa, ale  Dumbledore pozostał niewzruszony.

- Severusie oczekuję, że obaj  będziecie traktować się nawzajem z szacunkiem. Czy będziesz uczyć Harry'ego Telepatii?- zapytał spokojnie, a Snape skinął głową.

- Harry, czy możesz się od niego uczyć?

Harry wziął w ręce kawałek pergaminu i pośpiesznie napisał odpowiedź.

Severus obserwował go zmrużonymi oczami i porwał kartkę w tym samym momencie, w którym trafiła do jego rąk.

-Czy nie chcesz przeczytać tego, co napisał Harry?- zapytał Dumbledore, naprawiając podarty kawałek pergaminu zaklęciem. Szczerze mówiąc nie - warknął Severus, ale złapał pergamin od Dumbledore'a i przeczytał na głos: "Musimy współpracować, jeśli chcemy pokonać Voldemorta".
- Przypuszczam, że małżeństwo pociąga za sobą mnóstwo pracy - szyderczo uśmiechnął się Mistrz Eliksirów, spalając pergamin, a wymuszona cisza zaczęła go denerwować.

Dumbledore potarł skronie zmęczony, po czym oznajmił:

- Proponuję pierwszy sierpnia, dzień po twoich siedemnastych urodzinach, Harry. Młodzieniec sztywno skinął Dumbledore'owi.

- Pierwszego sierpnia - zgodził się Severus tonem znudzonym - małżeństwo cywilne, jak sądzę?

-Tak, mój drogi chłopcze, ale twoi najbliżsi przyjaciele i rodzina mogą wziąć udział w ceremonii.

Severus zauważył gożko że nie ma żadnych przyjaciół, ani rodziny, z wyjątkiem Dumbledore'a. Został jednak obarczony mężem. I to była rodzina. Snape skrzywił się zniesmaczony. Harry James Potter. Rodzina.

Trzech czarodzieji spędziło następne dwadzieścia minut na dyskusjach o aranżacjach ślubnych, Harry bazgrał na pergaminie, a Severus co jakiś czas serwował mu lodowate spojrzenie. Młody Potter zastanawiał się, jak Hermiona i Ron zareagują na wieści.

----------

"NIE" wrzask Rona rozbrzmiewał echem w pokoju wspólnym Gryffindoru. Harry był bardzo wdzięczny, że stracił głos dopiero po szóstym roku. Teraz doszedł do wniosku, że głos może być denerwujący, zwłaszcza gdy "ktoś" użył go by krzyczeć. Kilku uczniów rozejrzało się, spoglądając na Harry'ego, Hermionę i Rona. Rudzielec ściskał pergamin, który zapisał Harry. Hermiona zbladła, ale zachowała spokój

- Cii, Ron - mruknęła, dotykając jego ramienia. Ron wziął ją za rękę.

To pomysł Dumbledore'a? - dopytał Ron, a Harry pokiwał głową walcząc ze łzami. Hermiona objęła go ramieniem.

- Harry, jestem pewna, że profesor Dumbledore nie organizuje twojego małżeństwa tylko dlatego, że jesteście obaj naznaczeni przez Voldemorta.

-Przestań się wzdrygać, Ron!
Może to jest próba zmuszenia cię do współpracy.
Zakopanie toporu po tych wszystkich latach jest dobrym pomysłem.

-Co jeśli on uczyni cię swoim osobistym niewolnikiem?-  zapytał Ron.

- Profesor Snape może być raczej trudny w kontaktach, ale nigdy nie skrzywdzi Harry'ego w ten sposób!

- Nie pomagasz Ronaldzie Weasley!- Hermion wybuchła, a Ron widząc to podniósł ręce i ustąpił.

Gdy sytuacja została opanowana Harry poinformował ich na pergaminie, że mogą uczestniczyć w ceremonii, która odbędzie się w biurze Dumbledore'a.

- Czy nadal będziesz musiał spędzić letnie wakacje z Dursleyami, Harry? Potter powoli pokiwał głową. Nowa ochrona wejdzie w życie dopiero po ślubie z Snape'em, a efekt będzie trwał po skonsumowaniu małżeństwa.

- Jak u ciebie i Snape'a z... - przesunął dłońmi w tył i w przód znaczącym gestem, lecz szybko przestał i umilkł pod naporem przeszywającego wzroku dziewczyny.

- No cóż, przynajmniej jest możliwość rozwódu- wspomniał Ron. Harry popatrzył na niego ponuro. Kto wie ile czasu zajmie mu zniszczenie Voldemorta. Bardziej martwił się o to, że Snape i on pozabijają się nawzajem.

- Nie przejmuj się Harry jesteśmy tu. Nie zostawimy cię samego - powiedziała stanowczo Hermiona.

- Tak, i zabierzemy cię z dala od tego nietoperza w twoje urodziny. Wszyscy będziemy je świętować w domu - powiedział Ron czochrając włosy Harry'ego, dzięki czemu chłopiec poczuł przyjemne ciepło promieniujące od jego dłoni.

Snarry •When You Touch Me•- TłumacznieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz