rozdział 7

3.2K 225 1
                                    

Wiem, że jestem okropna i tak dalej. Nie wstawiałam rozdziału już chyba miesiąc. Nie bijcie obiecuje się poprawić ☺

-_-_-_-_-_-

Chciałem wiedzieć, co się dzieje w twoim umyśle, a jednocześnie bałem się tej wiedzy....

Severus Snape szedł w głębokim zamyśleniu, ze marszczonymi brwiami i ponurym wyrazem twarzy. Snape uświadomił sobie, że nienawidzi Harry'ego, ponieważ nie jest on rozpieszczonym, płytkim bachorem, za którego tak desperacko pragnął uważać go Severus

Zawsze myślał o Syriuszu Blacku i Jamesie Potterze, kiedy patrzył na Harry'ego i przerzucał swoją nienawiść do Huncwotów na Harry'ego, ale w zasadzie prawie nie znał tego chłopca. 
Czy był zazdrosny o Harry'ego? Severus rozmyślał nad tym pytaniem. Tak, przyznał. Był zazdrosny o Harry'ego. Harry był niewinny, miły, bystry (kiedy był gotów podjąć wysiłek) i bardzo odważny. Stał się również przystojnym młodym mężczyzną. Mistrza eliksirów zaś nie łatwo go polubić.

Severus obserwował dwa czerwone motyle  poruszające się w słońcu. . Jego myśli powróciły do ​​męża i do  zbliżającego się zbliżenia. Severus był przyzwyczajony do pieprzenia swoich partnerów seksualnych od tyłu, często trzymając dłoń na ich szyjach, by przygnieść je bezpiecznie do materaca. Nie chciał spojrzeć w oczy swojemu partnerowi, jako Legilimenta wiedział, jak intensywne może być spojrzenie, jak intymnie, jak elokwentnie. Spojrzenie było w stanie mówić. W przypadku seksu wolał, aby jego kutas mówił. Kontakt wzrokowy był dla niego zbyt niewygodny. Severus usiadł na ławce. Nie mógł sobie wyobrazić, jak Harry miałby się z nim kochać w ten sposób. Jego ciało zgadzało się z niejasnym uczuciem mdłości na samą myśl o takim potraktowaniu chłopca. Wyobrażał sobie jak Harry odsuwa się od niego z obrzydzeniem,lub jest obojętny po prostu zaciskając szczęki i poddaje się cały, czekając z niesmakiem, dopóki Severus nie skończy.

-Nie mogę - szepnął do siebie Severus - nie mogę...-Najważniejsze było to, że kompletnie stracił panowanie nad sytuacją. Snape nie wiedział, jak to jest być miłym. Uważał dobroć za słabość, głupi sentyment. Mistrz eliksirów jako młodzieniec nigdy nie otrzymał życzliwości, dlatego też patrzył na nią z pogardą.. Harry nazwał go żałosnym, a najgorszą rzeczą było to, że miał rację - zakończył gorzko Severus. Motyle pojawiły się ponownie w jego polu widzenia, trzepocząc w stronę wspaniałego jeziora. Severus potarł czoło dłońmi. Zrobiłby się tak wiele, by Harry był szczęśliwy, zakurzona, i dawno rzucona w zapomnienie część jego umysłu przemówiła do niego słabo. Severus potarł skronie, jakby chciał odeprzeć tę obcą myśl. Wstał z ławki i wrócił do zamku. Wrzesień się zbliał i musiał przygotuj swój materiał lekcyjny dla bachorów, które wkrótce wkroczą do szkoły. Latający byt, który zdecydowanie nie był ptakiem, pojawił się na obrzeżach jego pola widzenia. Severus podniósł wzrok. Harry był na swojej miotle wysoko na niebie, beztroski jak motyle, które zatrzepotały obok Severusa - a może nie tak beztrosko? Severus zmrużył oczy. Harry leciał powolnym kołem, pochylając się nad rękojeścią Błyskawicy. Było w tym coś niemal rytualnego. Wtedy Harry zdawał się dostrzec, że mistrz eliksirów patrzy z ziemi, i zawrócił swoją miotłę w stronę Wielkiej sali.

Snarry •When You Touch Me•- TłumacznieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz