kolejny dzień ... kolejna szansa?

18 1 0
                                    

Wstałam rano jak zawsze ale ten poranek był inny. W mieszkaniu panowała zaskakująca cisza. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam masę ludzi na zgonie których nie znam... pierwsza myśl : "co tu się kurwa stalo" . Weszłam do pokoju Achi. Spała na łóżku w stanie opłakanym.
- Ej Achi mam pytanie
- no co jest
- co tu się kurwa stało??
- w sensie??
- choć zobacz
Zaprowadziłam ją do salonu. Jej reakcja była bezcenna.
- o Ja pierdole. Ty co to za ludzie??
- no nie wiem właśnie
- to co tu się stało?
Wzruszyła ramionami. Podszedł do nas mark
- hej macie coś na kaca??
- nie ej mark co to za ludzie?
-właśnie
- a skąd mam wiedzieć??
Wszyscy mówili bardzo cicho ze względu na bezlitosnego kaca
- Ej to może ich obudzimy??
- no dobra a jaki masz pomysł Marika?
- wejdźcie do pokoju obok i zatkajcie uszy 
- em ok
Wzięłam trąbke ze stołu i zatrąbiłam.
Wszyscy się podnieśli zdezoriętowani
- no a teraz jak juz nie śpicie TO WYPAD
Wydarłam się na cały głos. Każdy wzięło swoje rzeczy i wyszedł.
- o jezu ci ludzie to cie teraz nienawidzą jeśli mają takiego kaca jak my
- no Achi ma rację ... jesteś bezlitosna.
- trudno zdarza się
- jaki z ciebie jest potwór ... nie masz serca
- ups
Spojrzałam na nich i zaczęliśmy się śmiać. Ubraliśmy się wszyscy I wyszliśmy z mieszkania zostawiając tam totalny pierdolnik.

Każdy był zadowolony ... a mark pokazał ze naprawdę mu na mnie zależy i nas nie wkopie.

PS. Sorry ze ten rozdział jest krótszy ale brak weny przez dłuższy czas się pokazuję

adwokat diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz