Mapa Nigerii, brat Victor oraz naszyjnik, czyli święto Celiny Robertsen 2/2

237 33 6
                                    

Prywatne monologi (rozmowy) Ewy (i Kamila)

Bilan: Kamil, do cholery, gdzie ty jesteś?

Bilan: Miałeś być w domu, abym mogła spakować swoje rzeczy.

Bilan: Potrzebuję ich, jutro wyjeżdżam.

Bilan: Jeżeli nie odpiszesz ani nie odbierzesz telefonu w przeciągu pół godziny, rozwalę ci okno. Przy okazji nigdy więcej się nie zobaczymy. Szkoda byłoby tak to zakończyć...

Bilan: Także pospiesz się, kochanie 😘

Czat grupowy "Papryka"

Użytkownik/iczka Stohu został/a wylogowany/a z konwersacji.

Użytkownik/iczka Calineczka<333 został/a wylogowany/a z konwersacji.

KaczkaPrełc: Ej lol co się stało? Nigdy czegoś takiego nie było.

PoProstuDaniel: Albo weszła jakaś nowa funkcja przy wyłączeniu aplikacji, albo demony ich porwały.  Oficjalnie skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, w końcu to Kamil i Celina.

KaczkaPrełc: Ej, bo serio się martwię...

Szliri: To martw się śpiąc, jest czwarta nad ranem.

PoProstuDaniel: Nie? Jest dwunasta, Gregor xD

Szliri: Chyba zaspałem na wywiad o dobre pięć godzin.

KaczkaPrełc: XD Wracając... Kamil, Celina, żyjecie?

~•~

Kamil Stoch siedział w wypożyczonym aucie. Miał około dwóch godzin i czterdziestu minut, żeby znaleźć się na kole podbiegunowym koło panienki z Tromsø. Skomplikowane? Gdyby był w Polsce, albo w Korei na próbie przed Igrzyskami to tak. Tylko, że skoczek wyleciał z miejsca Olimpiady już tydzień temu, wczoraj przybył do Warszawy. Następnie kupił bilet na lot do Oslo, a stamtąd miał pociąg na północ Norwegii. Po co robił to wszystko? Mężczyzna przeczuwał, że Celina będzie potrzebowała pomocy. A on chciał ją wspomóc za wszelką cenę. Dlaczego tak tego pragnął? Tego jeszcze nie wiedział.

Rozpiął pasy, wyciągnął kluczyki ze stacyjki, podniósł się z siedzenia i zamknął drzwi. Aktualnie stał przed dwupiętrowym domem z wielkim i zadbanym ogrodem. Ilość gatunków kwiatów, ich różnych kolorów ułożonych kontrastowo pomogła zapoznać się Kamilowi z kolejnymi cechami panny Robertsen. Staranność i cierpliwość  - dziewczyna musiała naprawdę dużo czasu spędzać na tym, aby jej prywatny teren wyglądał w ten sposób. Stoch wszedł na posesję Celiny i przemieścił się do wejścia rezydencji.

- Naprawdę udało Ci się tu dotrzeć w dwadzieścia osiem minut? - Przed trzydziestolatkiem pojawiła się Norweżka. W promieniach wiosennego słońca wyglądała idealnie. Na sobie miała beżowy sweter, najprawdopodobniej ręcznie zrobiony, czarne jeansy oraz zwykłe trampki w takim samym kolorze.

- Byłbym szybciej, gdyby nie lista rzeczy do przyniesienia. Po co ci mapa Nigerii, dziewczyno?

Celina przewróciła oczami i podała mężczyźnie kartkę papieru. Kamil zaczął uważnie czytać wszystko, co było na niej napisane.

10 (+23) rzeczy do zrobienia trzeciego marca:
~ naucz człowieka przynajmniej trzech piosenek Jamali po ukraińsku
~ poznaj dokładną lokalizację każdego miasta powyżej 33 tysięcy mieszkańców w Nigerii
~ zrób sobie zdjęcie (oczywiście z tym samym wyrazem twarzy co zawsze) ze sławną osobą i wstaw je na portal społecznościowy - do 3:33 następnego dnia musi być minimum 3 tysiące polubień
~ naucz się pieśni bogini Hathor po egipsku
~ spal trzydzieści trzy włosy zdrajcy
~ załóż DAMSKIE okulary przeciwsłoneczne żyrafie
~ spędź w aucie minimum siedem godzin z (patrz na następne)
~ znajdź dobrego ludzkiego wspólnika, który nie będzie wnikać w to, co się wydarzy
~ zrób zakupy za dokładnie 333 korony norweskie
~ nie złam naszego kodeksu
Odznaczcie serduszkami zrealizowane zadania. Dwadzieścia trzy pozostałe doskonale znacie - minimum trzy z nich musicie zrealizować. Później wpiszcie je na tą kartkę. Miłej zabawy, demonki 🤗

"To będzie najlepszy dzień w moim życiu" - pomyślał Kamil i uśmiechnął się do rozpromienionej Celiny Stobertsen.

Dziewięć godzin później...
Kamil i Celina zaliczyli wszystkie dziesięć zadań podstawowych oraz trzy z tych dodatkowych. (Naprawdę nie pytajcie, jak udało im się zrealizować zadanie z żyrafą, ale mogę wam powiedzieć, że będę miał się z czego śmiać do końca swojego nieśmiertelnego życia.) Jednak nastroje dwójki wspólników nie były tak dobre, jak mój.

- Skąd ja mam to wiedzieć? To czasem nie ty jesteś demonem? - odparł zrezygnowany skoczek.

- A to czasem nie ty za wszelką cenę chciałeś mi pomóc?!? - wykrzyczała Norweżka.

- Nie zwalaj teraz wszystkiego na mnie! Celino Robertsen, zrób cokolwiek, żebyśmy nie musieli spać razem w samochodzie na tym odludziu. W każdy inny dzień nie protestowałbym, ale nie dzisiaj. Jest tak zimno - powiedział mężczyzna trzęsąc się. Pomimo tego, że w dzień nie było tak źle, to teraz temperatura spadła poniżej zera, a on nawet nie zabrał ze sobą ciepłej kurtki.

- Kamilu Stochu... Obawiam się, że nie mamy wyjścia. Z tyłu masz koc termiczny, żebyś mi nie zamarzł. Tylne siedzenia są do twojej dyspozycji, ja zostanę na fotelu kierowcy.

- A mogłabyś też przyjść do tyłu? Wtedy będzie nam cieplej - odparł niepewnie Polak. Gdyby samochód był oświetlony, dziewczyna mogłaby zauważyć wypieki na jego policzkach.

- Jasne, Kamil - Robertsen uśmiechnęła się słabo i przeszła się na miejsce koło chłopaka.

- Dobranoc, Cel - rzekł Stoch, opierając się głową o panienkę z Tromsø. Po chwili słychać było ciche chrapanie skoczka narciarskiego.

Prywatne monologi (rozmowy) Ewy (i Kamila)

Bilan: Widzę, że już postanowiłeś. Przykro mi, iż tak kończymy siedem lat małżeństwa. Mimo tego, jak zaczęło mnie to męczyć, pierwsze pięć lat było naprawdę wspaniałych. Życzę Ci szczęścia i sukcesów, Kamilu.

Bilan: PS Nie rozbiłam ci tej szyby, twoja mama mnie wpuściła.

Papryka || Czat Skoczków NarciarskichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz