4. Tord

540 32 12
                                    

Obudziłam się o godzinie 8:16.

Ta przeprowadzka mnie trochę zmieniła... Chyba na lepsze, tak mi się zdaje.

Przebrałam się w [ulubiony kolor] bluzę, czarne getry i czerwone trampki.

Zeszłam na dół, żeby zjeść sobie śniadanie, ale chłopaków nie było przy stole, więc postanowiłam zrobić im niespodziankę.

Na śniadanie zrobiłam omlety, po jednym dla każdego.

Kiedy zaczęłam jeść, chłopcy dosiedli się do stołu.

Tord: mmm... ktø røbił takie pyszne pysznøści?

Ty: A no ja - stwierdziłam dumnie, robiąc dziwny grymas przypominający uśmiech kota.

Matt: O, myślałem że tylko Edd umie robić taką kocią mordkę.

Ty: Dowiedziałam się wczoraj, że umiem.

Kiedy zjadłam, wzięłam się za mycie naczyń... Było ich zaskakująco mało...

Ale kiedy Tom odchodził od stołu, złapałam go za rękę. Musiałam wykaśnić z nim parę spraw.

Tom: Co chcesz?

Ty: Pamiętasz coś z wczoraj?

Tom:... - nie odpowiedział.

Ty: Tak czy nie?

Tom: Co cię to interesuje? Puść mnie.

Ty: Nie.

Tom: Mówię serio.

Ty: Ja też mówię serio.

Staliśmy tak dłuższą chwilę, wtedy wyrwał swoją rękę z mojego uścisku i uciekł do pokoju.

Ty: Tom! ...

Dlaczego tak unika tego tematu? Zamiast się tak żachać, mógł mi poprostu zwyczajnie odpowiedzieć.

Postanowiłam się przejść po parku nie daleko baru z moją torbą. Mieściła tam moje ukulele. Usiadłam na ławcę po turecku i zagrałam "Passanger - Let Her Go"

(nie śpiewałaś, tylko nuciłaś [nie mogłam znaleść nic innego :/])

Na zakończenie piosenki odpowiedział mi klask.

???: Ładnie

Odwróciłam się, stał tam nie kto inny jak Tord. Oparł się o oparcie ławki na swoich łokciach patrząc gdzieś w oddal. Daleko, daleko za budynkami.

Ty:.. To ty Tord. Dzięki... - powiedziałam smętnie.

Tord: Cø jest?

Ty: Eh.. Ty i te twoje szare oczy sokoła... - odpowiedział mi tylko chichot - Tom dostał jakiś list, że ma raka oczu, a my nie mamy tak dużej sumy na leczenie. No i nie powiedział nam o tym, chciał to zataić.

Tord: Pff.. Skørø wam tegø nie pøkazał tø nie chciał, żebyście tø widzieli. Tø jegø sprawa więc niech søbie radzi.

Ty: Tord!

Tord: nø cø?

Ty: Tak się nie mówi.. to twój przyjaciel.

Tord spojrzał na mnie wtedy jak na błazna.

Tord: Nah, idę dø dømu, idziesz ze mnå?

Ty: Ta..

Wróciliśmy do domu w ciszy oszczędzając sobie zbędnych rozmów na temat dzisiejszego dnia.

__________________________________
Wiecie, chyba zacznę pisać rymowanki, aby rozdziały były dłuższe xD

383 słowa

Nikt o tym nie wiedział || [Eddsworld] Tom x Reader  ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz