13. Kuchenne tańce

158 16 8
                                    

muzyczkę macie bo ładna jest -w-

______________________

Po akcji z teletubisiami czułam się niezwykle wypoczęta. Jednak coś mi tu nie pasowało. Chciałam wstać, lecz coś mi to nie umożliwiało. Wtedy usłyszałam stłumiony trzask. Wszystko słyszałam jak pod wodą. Słyszałam tylko czyjeś wrzaski... nie słyszałam ich wszystkich: "T.I.", ”dzowń". Następnie zemdlałam.

***

Jęknęłam przeciągle. Chciałam wstać, gdy nagle rozbolała mnie głowa. Opadlam spowrotem na łoże. Rozglądając się po pokoju, stwierdzam, iż jestem w szpitalu. Wstałam obolała.

T.I: Gdzie ja jestem..?

Tom: T.I! - podbiegł do mnie Tom i... mnie przytulił?

T.I: Tom... Co ja tutaj robię? Gdzie jest Edd i reszta?

Tom: Pojechali parę godzin temu...

T.I: I ty cały czas tu siedziałeś?

Nie odezwał się. Chwilę potem do pokoju wszedł doktor.

Doktor: O, obudziłaś się już. Prosiłbym o wyjście gościa, chciałbym przeprowadzić badania.

Tom: Kiedy będzie mogła wyjść?

Doktor: Jeśli po badaniach wszystko będzie w porządku i nie wykryję jakiś dolegliwości, będzie mogła się wypisać. Musiałi to być zwykłe omdlenie spowodowane złym odżywianiem się.

Chłopak skinął tylko głową, po czym wyszedł bez słowa.

***

Po rutynowych badaniach, lekarz stwierdził, że wszytko w porządku i mogę się wypisać. Zmierzając w kierunku recepcji od razu zauważyłam Tom'a, który czekał przy wejściu. Porozmawiałam chwilę z recepcjonistką. Stwierdziła, że jestem już wolna i mogę już iść, więc poszłam do Tomka.

Tom: Gotowa?

T.I: Tak, możemy iść. - stwierdziłam wymuszając się na lekki uśmiech. Wciąż bolała mnie głowa.

Poszliśmy do domu piechotą. Szliśmy wolnym krokiem. Była już 16:54, więc - jak na jesienną porę przystało - było już dość ciemno. Nikt się nie odzywał, pogrążając się w swoich własnych myślach. Wtedy Tom postanowił przerwać tą ciszę.

Tom: Wiesz... ostatnio chciałem Ci coś powiedzieć... nie było okazji zrobić tego wcześniej.. chodzi o to że ja..-

T.I: O, zobacz. Już jesteśmy! - przerwałam mu niespodziewanie. To było trochę niemiłe, ale nie chciałam tego celowo zrobić. Zorientowałam się co zrobiłan dopiero po wyczynie. - To co chciałeś powiedzieć?

Tom: Ja... ... nieważne. Później Ci powiem. - rzekł niebiesko bluzy po czym wszedł do domu.

Weszłam za nim i od razu dostałam milion przytulasków wraz z tekstami typu : "tak długo nie było!" "martwiliśmy się!". Zgrabnie ich ominęłam, rozglądając się za Tom'em. Nigdzie go nie było - ani w salonie, ani w kuchni. Usłyszałam tylko głuchy stukot podeszw butów odbijających się po ścianach korytarza u góry.

Edd: T.I, idziemy do sklepu, bo kończy się cola i jedzenie. Zabieram ze sobą Matt'a więc popilnuj Tord'a i Tom'a żeby się nie pozabijali.

T.I: Się wie. - zasolutowałam im na pożegnanie.

Edd: To my idziemy! - rzekł krótko znikając za drzwiami wraz z Matt'em.

Spoglądając jeszcze przez chwilę na drzwi postanowiłam, że może zrobię im niespodziankę? Skierowałam się ku kuchni, biorąc zręcznym ruchem mój telefon, który zostawiłam wcześniej na stole. Stwierdziłam, że pozmywam naczynia. Zanim Edd wróci, będzie już późno i nikomu nie będzie się chciało zmywać, a umywalka jest praktycznie pełna. Szybko chwyciłam do ręki telefon i przeszukałam playlistę moich ulubionych piosenek. Zdecydowałam się na "John Newman - Love Me Again". Słuchanie piosenek o miłości, kiedy nawet nie masz chłopaka. Dolegliwość każdej nastolatki.

Myjąc talerze i inne szklanki, łyżki i widelce, postanowiłam się trochę zabawić. Śpiewałam piosenkę i kiwałam głową w boki i stukałam podeszwą moich trampek w rytm muzyki, śpiewając coraz głośniej i głośniej mieszając się głosem z John'em Newman'em. Myjąc naczynia, kompletnie zapomniałam, że w domu jest jeszcze Tord i Tom.

***

Siedziałem na łóżku zatapiając się w treści mojego hentai'a, jednak jedna rzecz mi nie pasowała. Z dołu słyszałem głośną muzykę, ale muszę przyznać - a to rzadko kiedy się dzieje - że piosenka jest chwytliwa. Postanowiłem zejść na dół dokładnie zlokalizować źródło dźwięku.

Kiedy byłem już na schodach, postanowiłem wychylić się zza ściany.
Nie trudno było spostrzec, że to telefon T.I-i był źródłem dźwięku. Ona sama tańczyła, myjąc naczynie.

Bardzo ładnie tańczy.

Lecz jej umiejętności w tańcu ją zawiodły i poślizgnęła się na plamie z wody po naczyniach... Już miałem do niej podbiec...

Ale ktoś mnie wyprzedził.

_________________________________

Nie, nie mam wam nic do powiedzenia.

654 słów

Nikt o tym nie wiedział || [Eddsworld] Tom x Reader  ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz