Jungkook🐇
Taehyung pomógł mi wstać, udaliśmy się do kuchni gdzie starszy podniósł mnie i usadził na blacie naprzeciwko siebie.
Poszedł do łazienki z której w wrócił z apteczką.
Chwycił moja rękę i zaczął ja wycierać z nadmiaru krwi mokra szmatka. Nie zwracał uwagi na to, że z jego ręki płynie krew. Przyglądałem się jego skupionej twarzy.
Matko jaki on jest boski....
Miałem ochotę się do niego zbliżyć i chociażby przytulić jednak wiedziałem, że nie mogę.
Z myślenia wyrwało mnie ostre szczypanie w miejscu gdzie wcześniej się pociąłem. Syknąłem cicho.
-Zaraz przestanie.-powiedział bez emocji Tae bandażując mi rękę.
Gdy skończył niedbale opłukał swoją ranę i owinął także niedbale bandażem. Chwyciłem go za rękę na co zareagował zaskoczony. Odsunąłem delikatnie bandaż po czym założyłem ponownie tyle, że starannie. Nie wiercił się ani nie wyrywał, stał wpatrując się co robię bez słowa.
-Chodź, trzeba iść spać, jest czwarta rano.-powiedział gdy skończyłem. Szedłem za nim do jego sypialni. Byłem zdziwiony, że pozwoli mi z nim spać ale też szczęśliwy.
-Połóż się.-posłusznie wykonałem to co mi powiedział i położyłem się okrywając trochę kołdra na brzegu łóżka.-Możesz przesunąć się na środek, masz całe łóżko dla siebie.-powiedział przykrywając mnie dokładniej.
Chciałem powiedzieć aby spał ze mną albo żeby tu został, lecz wiedziałem, że tego nie chce. I tak już patrzył na mnie z obrzydzeniem po wyznaniu mojej orientacji, a był miły tylko z litości.
-Nie zrozum tego złe.-odezwał się w końcu siadając obok na krześle i nachylając się tak aby głowę miał położona na łóżku. Chwycił lekko moja zimna dłoń która odrazu poczuła ciepło.
Byłem zaskoczony tym co robi, wpatrywałem się w chłopaka przez długi czas nadal ściskając jego dłoń. Chyba zasnął.
-Dobranoc Taehyung...-wyszeptałem i zasnąłem.
CZYTASZ
Someone loves you [ZAKOŃCZONE]
FanfictionGdy Taehyung jest płatnym zabójca a jego kolejnym celem jest Jungkook którego nie jest w stanie zabić.