20.

473 35 0
                                    

Jungkook🐇
Obudziłem się w pustym łóżku przez co zrobiło mi się smutno. Chciałem z samego rana poprzytulać się do mojego Taehyunga, jednak jego nie było.
Gdy postanowiłem już wstać, założyłem szarą koszulkę i czarne dresy po czym wyszedłem z pomieszczenia. Kierowałem się w stronę kuchni (naprawdę nie pytajcie dlaczego zawsze idą do kuchni XD uprzedzając wszystkie pytania, tak maja inne pomieszczenia) jednak w połowie drogi złapał mnie Namjoon.

-Gdzie jest Taehyung? Muszę z nim porozmawiać.-chwycił mnie abym stanął, był trochę wystraszony.
-Nie mam pojęcia, odkąd wstałem jego nie było. Coś się stało?
-Ktoś próbował się włamać do domu wczoraj w nocy.
-Co?! Kto niby miałby to robić!?-byłem wystraszony, bałem się, że to ma coś wspólnego z Taesiem.
-Kamery nie złapały za dużo a ochrona nikogo nie widziała. Jednak zauważyłem, że ktoś chciał zhakować kody zabezpieczające wejście do domu, aby to zrobić musisz stać zaraz obok drzwi.
-Gdzie masz nagrania z kamer? Tylko to nam zostało!
-W salonie położyłem laptopa z...-odrazu zerwałem się do biegu.

Godzinę później...

-Jest! To muszą być oni!-patrzyłem na nagranie z kamery lecące na ekranie laptopa.
Dwie osoby kierujące się w stronę pojazdu, jeden z nich miał kogoś przerzuconego przez ramie. Po chwili zorientowałem się, że to Taehyung...
-N-Namjoon... t-to Tae...-głos mi drżał, pokazałem ręka na monitor.-porwali g-go.-Chłopak przyjrzał się dokładniej i także zauważył, że to on. Szybko zmienił obraz na inne kamery znajdując w nich tą sama minutę.
-Widać gdzie jadą, naprawdę nie zauważyli kamer? W sumie to dobrze.
-Albo może chcieli abyśmy wiedzieli gdzie jadą...-wypowiedź przerwał mi dźwięk przychodzącej wiadomości, jednak nie na mój telefon.
Namjoon odblokował szybko telefon, po zobaczeniu wiadomości zamarł.
Po chwili odwrócił telefon tak abym mógł zobaczyć wyświetlacz.
Na ekranie widniało zdjęcie Taehyunga, chłopak był strasznie pobity, twarz jak i ubrania były pokryte krwią. Na górze widniał napis.

Skończy tak jak nasza rodzina która zamordowaliście, lepiej się pośpieszcie.

Do oczu napłynęły mi łzy, serce pękało na drobne kawałki widząc osobę która tak bardzo kocham w takim stanie. Bez słowa pobiegłem do piwnicy gdzie Namjoon ma cały arsenał z bronią.
-Jungkook!-krzyknął za mną jednak nie zareagowałem.
Wszedłem do pomieszczenia wypełnionego bronią po brzegi, jednak gdy tylko chwyciłem za pistolet wszystko co złe wróciło. Miałem już nie zabijać, Taehyung mnie od tego poniekąd uwolnił i dał nadzieje na lepsze dni.
Toczyłem wewnętrzna walkę z tym co mam zrobić. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do pomieszczenia.
-Mam ich lokalizacje, zbieraj broń i idziemy. Musimy odbić Taehyunga tak aby nic mu się więcej nie stało.-powiedział Namjoon otwierając gablotkę i wyciągając noże i pistolety.
Moja wewnętrzna walka się zakończyła, teraz liczył się tylko Taehyung. Nawet kosztem wymordowania wszystkiego co stanie mi na drodze.

————
Dziękuję wszystkim za gwiazdki i prawie 400 wyświetleń❤️

Someone loves you [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz