- Nudzę się, Lix - wymamrotał marudnie chłopak, kręcąc się na krześle. Blondyn westchnął, odkładając pędzel i popatrzył na niego z przyganą.
- Sam tego chciałeś - odpowiedział, wycierając brudne od farby dłonie w ręcznik.
- Nie sądziłem, że to tyle zajmie - burknął.
- W porządku, możemy skończyć na dzisiaj - odparł Lee, prostując ręce i strzelając stawami.
- Pokażesz mi jak ci wyszło? - poprosił Hyun, znów z tymi zaciekawionymi iskierkami w oczach.
- Pojebało cie? - zamachał rękami jakby odganiał rój pszczół wokół siebie - Dopiero, gdy skończę!
- Ale...
- Boże, jesteś beznadziejny. Przynieś mi lepiej soku, a ja tu posprzątam.
- A weź się kopnij - prychnął Hwang i wyszedł obrażony z pomieszczenia. Blondyn odgarnął włosy do tyłu, zapominając, że nadal nie są zupełnie czyste, przez co w jego kosmykach pojawiły się fioletowawe refleksy. On jednak zbyt pogrążył się w myślach by zauważyć swoje roztrzepanie. Pomysł na namalowanie portretu Hyunjina przyszedł mu nagle, tego samego dnia, gdy pierwszy raz naszkicował jego obraz. Dawno nie czuł napływu weny i ta nagła zmiana zaskoczyła go tak pozytywnie, że przez następnego kilka dni rysował tylko swojego przyjaciela. Na początku wstydził się prosić o pozowanie, ale gdy w końcu zdołał to z siebie wydusić, Hyun zgodził się zadziwiająco chętnie. Dlatego właśnie od trzech godzin siedzieli w pracowni, a Hwang tak mocno narzekał. Mimo wszystko, siedzenie w miejscu przez dłuższy czas to trudna sztuka. Zwłaszcza dla kogoś tak narwanego jak czarnowłosy. Felix przyjrzał się swojemu dziełu z uwagą i jak zwykle rozpoczął od samokrytyki, która wbrew pozorom mocno go motywowała. Wiedział w ten sposób jakich błędów nie popełniać następnym razem. Nie podobał mu się odcień fioletu, którego użył na podobiźnie bluzki przyjaciela, ale pamiętał już jak ostatnio skończyło się jego eksperymentowanie z kolorami. Zamiast lekko przyciemnić skórę Changbina to zrobił z niego murzyna. Seo wtedy długo się z niego śmiał. Uśmiechnął się smutno do swoich wspomnień i spojrzał na wyświetlacz telefonu. Brak powiadomień. I tak już od kilku dni. Westchnął, odkładając urządzenie i spojrzał w kierunku drzwi, przez które przechodził właśnie Hyunjin z niezadowoloną miną.
- Masz gościa.
- Serio? Kogo? - nie spodziewał się żadnych odwiedzin.
- To Changbin.
CZYTASZ
I'll leave | Hyunlix&Changlix
Fanfictiongdzie Felix jest zwykłym, zakochanym chłopakiem, którego źródło natchnienia tworzy osoba, której najbardziej pragnie i nienawidzi [ZAKOŃCZONE]